Rola jednostki

0
Grzegorz Miecugow
REKLAMA

Tym bardziej zresztą nie potrafimy sobie wyobrazić rozwoju świata w sytuacji, gdyby pojawiły się w przeszłości jakieś wybitne jednostki, które jednak się nie pojawiły, bo na przykład w dzieciństwie umarły na suchoty czy inne tego rodzaju paskudztwo. Tak na marginesie; warto pamiętać, że umieranie dzieci było w historii ludzkości raczej codziennością niż czymś wyjątkowym. To w tej chwili śmiertelność noworodków w Polsce, i w ogóle w całej Europie, obliczana jest w promilach. Jeszcze 100, 150 lat temu dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, umierały na potęgę. Jest więc oczywistym, że często umierali także ci, którzy, gdyby nie wczesna śmierć, trafialiby na karty historii, a niekiedy byłaby to nawet Historia (przez duże H).
Kilka lat temu przeczytałem opowiadanie jakiegoś chyba amerykańskiego pisarza, które toczyło się w małej austriackiej miejscowości w końcówce XIX stulecia. Bohaterką opowiadania jest odchodząca od zmysłów kobieta, której umiera kilkuletni synek. U dziecka jest akurat lekarz i co prawda daje chłopczykowi szanse przeżycia, ale nie są one zbyt wielkie, co najwyżej połowiczne. Kobieta ma w pamięci inne swoje dzieci, Ottona i Gustawa, którzy umarli przed kilkoma laty, i córkę Idę, która zmarła ledwie dwa wcześniej. W dodatku jej mąż Alois gdzieś się włóczy i nie ma go w domu, kobieta zatem zostaje sama ze swoim strachem. Lekarz wreszcie wychodzi z pokoju, w którym leży jej chory synek, i pociesza ją tymi słowami – „Będę się modlił za Adolfa frau Hitler.” I to nie jest do końca zmyślona historia. Adolf miał siedmioro rodzeństwa, z których troje nie dożyło trzech lat, a jeden z braci zmarł w 16. roku życia. Sam Adolf był w dzieciństwie chorowity, ale jednak przeżył.
Czy świat byłby inny, gdyby Adolf zmarł wtedy w 1896 roku? Albo gdyby trafiła go jakaś zabłąkana kula w 1916 roku gdzieś na froncie francuskim? Pewnie troszeczkę to wszystko by inaczej wyglądało.
Ale generalnie jestem zdania, że II wojnę światową, jej wybuch i jej przebieg, zdeterminował raczej podpisany w 1919 roku Traktat Wersalski, który powodował, że Niemcy czuli się upokorzeni, niż jeden czy drugi człowiek. To właśnie to upokorzenie zrodziło tęsknotę do wielkości i do III Rzeszy, a w konsekwencji nazizm i Hitlera. Inaczej mówiąc: gdyby Niemcom w latach 30. minionego stulecia zabrakło Hitlera, to znaleźliby sobie innego Kramera czy Schulza. Czy byłby taki sam jak Hitler? Na pewno nie, ale dość podobny. Tak przynajmniej sądzę, ale sąd ten nie jest podparty żadnymi dowodami i w żaden też sposób nie może zostać poddany weryfikacji.
Takie myśli nachodzą mnie, gdy patrzę na nasz kraj dzisiaj, prawie 30 lat po bankructwie systemu tak chętnie dziś nazywanego komunistycznym, a tak naprawdę niemającego z komunizmem wiele wspólnego. PRL był jakąś dziwną kompilacją dyktatury i rządów ludu. Nazywano to socjalizmem, ale socjalizm jest raczej w dzisiejszej  Norwegii i Szwecji niż w tamtej Polsce. Z drugiej jednak strony, to PRL otworzyła drogę do wykształcenia dla milionów ludzi, którzy z szansy tej skorzystali, najczęściej zresztą – co jest swego rodzaju paradoksem – na pohybel tamtemu systemowi. To w PRL nastąpiła prawdziwa migracja ludzi ze wsi do miast. Jednym z takich migrantów był Lech Wałęsa, który – czy to jest dla kogoś wygodne, czy nie – był „rozsadzaczem” tamtego porządku. I mam przekonanie, że gdyby nie Wałęsa, to tamten porządek ustalony w Teheranie i w Jałcie pod koniec II wojny światowej upadałby i wolniej, i – prawdopodobnie – jednak inaczej, chociaż sam jego upadek był nieuchronny, bo trzon tamtego systemu, czyli ZSRR, był krajem niewydolnym gospodarczo i zapadł się ekonomicznie pod ciężarem wyścigu zbrojeń ze Stanami Zjednoczonymi, które akurat wtedy były u szczytu prosperity.
Patrzę też na ludzi, którzy dziś brylują w polityce i… no właśnie. Nie wiem, czy dziś są obok nas ludzie, którzy odznaczają się w teraźniejszości tak mocno, by kiedyś sprowokować dyskusję o roli jednostki w historii. Obawiam się, że ich nie ma. I to nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Ale może patrzę na to ze zbyt bliskiej perspektywy?

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze