Mamela

0
borowiec
REKLAMA

Narodziny Filipa były zaskoczeniem nie tylko dla rodziny, ale też dla znajomych. Kompozytor o pojawieniu się syna tak mówił w jednym z programów telewizyjnych: Uznałem, że oto jest Filip i tak ma być. Spróbowałem sobie tak ustawić psychikę, żeby z tym nigdy nie mieć problemu, i rzeczywiście nigdy nie miałem.
Małżonka artysty, Jolanta Majchrzak‑Woźniak (śpiewająca pianistka) uzupełnia tę wypowiedź następująco: Oswajanie Tadeusza trwało jedną noc, to szybko poszło. U niej samej proces zwany oswajaniem następował inaczej, tym bardziej, że ani w jej rodzinie, ani w rodzinie męża nigdy wcześniej nie rodziły się dzieci z dysfunkcjami. Oczywiście, z miłością przyjęła syna, jego inność nie stanowiła dla niej problemu, ale jednak pozostała niezgoda, o czym mówi tak: Nigdy nie chciałam, aby komukolwiek działa się jakaś krzywda bez żadnego powodu, i to już od urodzenia.
Przy tym przytacza bardzo istotną reakcję projektanta mody, kostiumologa i reżysera teatralnego, Bernarda Forda Hanaoki. Ten przyjaciel rodziny, zgodnie ze swoim korzeniami, posiadł dalekowschodnie widzenie świata i człowieka, kiedy więc po raz pierwszy zobaczył maleńkiego Filipa w koszyczku, stwierdził: Przecież ten człowieczek wszystko ma, więc gdzie leży problem?
Inność Filipa naturalnie zmieniła optykę rodziców, a on sam stał się przyczyną ich wielu radości, ba, jak sami określają, jego wpływ na ich życie stał się wprost niewiarygodnie pozytywny. Jeżeli tylko mam kiepski nastrój – wyznaje mama Filipa – to 70 razy dziennie próbuje mnie rozśmieszyć.
Dziś Filip jest 19‑latkiem. Jeszcze niedawno uczęszczał do szkoły we wsi Łajski koło Legionowa. Ta wiejska szkoła z powodzeniem wdrożyła tzw. edukację włączającą. W takich placówkach uczniowie uczą się z kolegami z sąsiedztwa, dzięki temu dwójka czy trójka dzieci niepełnosprawnych nie stanowi na tyle dużej grupy, by wynikające z ich ułomności problemy stały się szczególnie zauważalne.
Filip, jeszcze niedawno chłopiec, a dziś już młodzieniec, jest człowiekiem bardzo muzykalnym i od lat gra na gitarze basowej. Zresztą, cała rodzina jest umuzykalniona. Jesteśmy jak grający klan – przyznaje z uśmiechem pani Jolanta. Tadeusz ma dwóch dorosłych synów z pierwszego małżeństwa. Starszy, Piotr, śpiewa i gra na gita­rze. Młodszy, Mateusz, realizuje dźwięk. Mój syn jest skrzypkiem. A brat, znany aktor Krzysztof Majchrzak, gra na fortepianie.
Piosenkę Mamela nagrał Zespół Downa. Skąd tytuł oraz spolszczona nazwa formacji? Otóż Filip, kiedy zaczął mówić, swoich rodziców nazwał „mamela” i „tatela”. O samym zespole Tadeusz Woźniak mówi tak: Tak naprawdę nie ma takiej formacji, to raczej hasło, które ma odczarować to słowo. Bo, gdy mówimy „zespół Downa” to się to kojarzy z jakimś koszmarem. Ludziom, którzy nie mają z tym do czynienia, wydaje się, że to jakiś dopust życiowy, a to nieprawda. W naszym życiu Zespół Downa to my: żona, ja i nasi synowie. Filip jest w nim najważniejszy i wokół niego skupia się nasza aktywność. W rodzinach takich jak nasza wokół Downów życie się kręci, Downy są w centrum (to, wg artysty, kolejne odczarowanie słowa Down). Oczywiście chodzi też o to, jak twierdzi bard, aby z syna nie robić Einsteina i nie zamykać go w szklanej bańce.
Piosenka Mamela pokazała, że można radośnie opowiadać o niepełnosprawności. Jej cel jest prosty – uzupełnia kompozytor – jest nim odkłamanie stereotypów, które narosły wokół osób niepełnosprawnych. Piosenkę nagrał Zespół Downa, bo Filip ma zespół Downa, ale tak naprawdę chcieliśmy opowiedzieć o wszystkich rodzajach niepełnosprawności.
Oto fragmenty tekstu piosenki: Nie każdy jest sprawny wśród nas,/a my to: Filip, Mamela i ja./I cóż my na to, że świat tak gna,/Filip, Mamela i ja./A co to, a co to tak pięknie tu tyka?/To serce jednego tak tyka muzyka./Ten muzyk na basie uwielbia grać,/to Filip tak gra (…)/Cudaki wszelkie dają znać niezbicie,/że można być innym i kochać się z życiem./I można z losem za bary się brać,/jak każdy, jak Filip, Mamela i ja.
Do piosenki, co może nie każdy wie, zrealizowany został zabawny klip, w którym głosu udzielił znany spiker i lektor – Janusz Szydłowski.
Kilka lat temu kompozytor Mameli na pytanie czy Filipowi podoba się piosenka, odpowiadał tak: Oczywiście. Często chodzi i podśpiewuje. Tak jak większość dzieci z zespołem Downa jest bardzo muzykalny. Wie, że jest o nim i że jest napisana z miłością.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze