Rock wolności

0
borowiec
borowiec1846
REKLAMA

W przyszłym roku przypada 60. rocznica pierwszego polskiego koncertu rockandrollowego. 24 marca 1959 roku w sali Gdańskiego Klubu Pracowników Kultury „Rudy Kot” z inicjatywy Franciszka Walickiego odbył się występ zespołu Rhythm and Blues. Wydarzenie to uznane zostało za narodziny polskiego rocka.
Dla strażników socjalistycznej moralności grupa była: bandą debili, otumanionych zachodnią subkulturą, troglodytami popularyzującymi tandetę i szmirę. Wzburzony Daniel Passent pisał na łamach „Polityki” o koncercie grupy następująco: Przeraża mnie fakt, ż cała ta impreza odbywa się na poważnie. A więc, że patronuje jej prawdziwa gazeta „Sztandar Młodych”, że zezwoliła na nią autentyczna Stołeczna Rada Narodowa, że wszystko odbywa się nie w lesie, ale w największej hali w stolicy. Zebrać tysiąc podrostków, którzy płacą po dwadzieścia złotych i w całej naiwności wierzą, że ten politowania godny bełkot to prawdziwa dobra muzyka – to nie sztuka.
Kiedy Ministerstwo Kultury i Sztuki wydało zakaz urządzania koncertów grupy w salach powyżej 400 osób, Franciszek Walicki zorganizował na bazie Rhythm and Bluesa nową kapelę, nazwał ją Czerwono‑Czarni. Pozostał jednak problem. Chodziło o to, jakiego określenia używać dla tej muzyki, by mogło zastąpić znienawidzone przez władze pojęcie – rock and roll. Walicki, przeglądając francuski tygodnik o muzyce rozrywkowej, znalazł tytuł Big Beat. Postanowił z niego uczynić nazwę.
Czerwono‑Czarni niedługo jednak zabawili pod opieką Franciszka Walickiego. W ich miejsce ojciec chrzestny polskiego rocka powołał do życia kolejny znaczący „dwukolorowy” zespół – Niebiesko‑Czarni. Było to wiosną 1962 roku. Kilka lat potem – pełniący również rolę tekściarza, Walicki zajął się zespołem Breakout, a w kolejnej dekadzie grupą SBB. Co by jednak nie mówić, w tamtych czasach zmagania rocka z socjalistyczną ideologią polegały właściwie na tym, by od czasu do czasu wykiwać władzę. Chodziło w tym wszystkim rzadziej o teksty, a częściej o stroje i długie włosy. Artyści, tacy jak Czesław Niemen, Stan Borys czy Tadeusz Nalepa, nie tylko z powodu muzyki, ale też za sprawą scenicznego wizerunku stali się w pewnym sensie wrogami peerelowskich władz, a co za tym idzie także i socjalizmu.
Bunt rocka przeciw socjalistycznej rzeczywistości okazał się najbardziej widoczny w latach 80. Z perspektywy czasu uważa się, że sygnał do rockowego boomu, a wraz z nim i buntu nadszedł z Opola w 1980 roku, kiedy to Kora i Maanam – podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej – wykonali brawurowo Boskie Buenos. W latach 1980 ‑1981, a więc w okresie solidarnościowego zrywu, powstały: Republika, Lombard, TSA, Turbo, Rezerwat, RSC, Bank, Brygada Kryzys, tuż przedtem: Oddział Zamknięty, Tilt czy Klaus Mitffoch. W pierwszym okresie stanu wojennego zawiązały się: Lady Pank, Kult, Azyl P, zimnofalowe: Made In Poland, Rendez Vous, Variete, punkowe: Moskwa i Siekiera, a także kapele reggae jak Daab i Izrael.
Jednym z najważniejszych wydawnictw płytowych tamtego okresu, uznanym jednocześnie za największe osiągnięcie polskiego rocka lat osiemdziesiątych, stał się krążek Brygady Kryzys nagrany w lutym 1982 roku. Spora część dwustutysięcznego nakładu z woli stróżów jedynie słusznego porządku trafiła niestety na przemiał. Przyczyną była głównie okładka z przewracającym się Pałacem Kultury, ale także utwory (Radioaktywny blok, Centrala), które nie spodobały się cenzorom.
Rock lat 80. miał się przeciw czemu buntować. Zakłamanie, fałsz, bezczelność władz i państwowych mediów znalazły odzwierciedlenie w rockowych tekstach, które stały się ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Dla przykładu utwór Lombardu Przeżyj to sam w dużym stopniu właśnie dzięki tekstowi zasłużył na miano pokoleniowego hymnu. Zmiana słownego przekazu nastąpiła również w prostych, rockandrollowych numerach kontestujących zniewolenie i szarą, przytłaczającą rzeczywistość.
Znamienny dla lat osiemdziesiątych był również fakt, że kapele powstawały już nie tylko w największych miastach. Młodzi ludzie chwycili za gitary w całej Polsce. Rock stał się sposobem na życie tysięcy Polaków i odzwierciedlał nie tylko młodzieńcze frustracje, ale także marzenia i nadzieje, a przede wszystkim niósł w sobie pragnienie wolności.
W czasach, gdy życie w Polsce kontrolowane było przez jedynie słuszną partię, rock stał się fenomenem o niebagatelnej sile. Fenomenem, dzięki któremu młodzi ludzie mogli odnaleźć swoją własną przestrzeń wolności.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze