Artysta Andersa

0
artysci andersa
artysci-andersa
REKLAMA

Stanisław Westwalewicz urodził się w 1906 roku w Kozienicach, w 1932 ukończył krakowską ASP. W 1939 trafił do sowieckiej niewoli, cudem uniknął śmierci w Katyniu. Był potem żołnierzem Armii Andersa. Przydzielono go do polowej drukarni wydającej tygodnik „Orzeł Biały”, a później do sekcji graficznej Oddziału Oświaty II Korpusu w Neapolu. Po zakończeniu wojny pozostał w Rzymie, gdzie był współzałożycielem międzynarodowego stowarzyszenia artystów – Circolo Artistico Internazionale. Należało do niego 60 malarzy z kilkunastu krajów, wśród nich aktywna grupa polskich artystów.
Później wraz z innymi andersowcami wyjechał do Wielkiej Brytanii. W maju 1947 powrócił do kraju, przywożąc obrazy i rysunki wykonane na obczyźnie. W 1962 zamieszkał na stałe w Tarnowie. Uprawiał głównie malarstwo sztalugowe (martwe natury, pejzaże, portrety) i akwarelowe. Zajmował się także sztuką sakralną. Jego dziełem są m.in. polichromie w kościołach: karmelitów w Pilźnie, Dobrkowie, Porębie Radlnej czy Przecławiu oraz kilkanaście obrazów w kościele Trójcy Świętej w Tarnowie.
Zmarł w 1997, ale pozostała bogata twórczość i pamięć o nim, pielęgnowana przede wszystkim przez syna Andrzeja i Gimnazjum Publiczne nr 8., noszące imię artysty. W 1998 roku otwarto w dawnej tarnowskiej pracowni artysty Dom Pamięci Stanisława Westwalewicza, gdzie zgromadzona jest większa część jego dorobku. Składa się nań m.in. kolekcja obrazów i rysunków wykonanych podczas służby wojskowej na Bliskim Wschodzie i we Włoszech.
To właśnie ten okres twórczości został wyeksponowany w wydanej niedawno książce „Artyści Andersa – continuitŕ e novitŕ”, autorstwa prof. Jana Wiktora Sienkiewicza – historyka sztuki z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W kręgu jego głównych zainteresowań jest polska sztuka i polskie życie artystyczne na emigracji po 1939 roku. Opowiada ona o skomplikowanych losach i znaczącym dorobku polskich artystów, którzy karabiny zamienili na pióra, pędzle, dłuta…
Jeden z pierwszych egzemplarzy książki z dedykacją otrzymał Andrzej Westwalewicz.
– To dzieło niezwykłej wagi, porządkuje wiedzę o emigracyjnej twórczości, udowadnia ciągłość i nierozerwalność polskiej sztuki tworzonej na obczyźnie i w kraju. Postać mojego ojca Stanisława Westwalewicza jest wielokrotnie przywoływana na kartach tej książki.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze