– Co chwilę słyszymy, że Tuchów ciągle się rozwija, ale w dalszym ciągu nikt nie pomyślał o aktywnej formie spędzania wolnego czasu – jeździe na rowerze. Przez centrum Tuchowa przebiega bardzo ruchliwa ul. Tarnowska, którą codziennie przejeżdża kilka tysięcy samochodów, więc przedostanie się na rowerze z jednej na drugą stronę miasta w bezpieczny sposób, graniczy z cudem. W Tuchowie mamy… jedną ścieżkę rowerową o długości nieco ponad 100 metrów niedaleko ulicy Partyzantów i Wałęgi. Uważamy, że to absurd, zwłaszcza że w sąsiadującym z nami Skrzyszowie ścieżek rowerowych jest mnóstwo i wciąż powstają nowe. W Tuchowie o tym zapomniano – grzmią miłośnicy jazdy na rowerze.
W odróżnieniu od samego Tuchowa, w gminie rowerzyści mają do dyspozycji trzy trasy rowerowe. Pierwsza o długości 20 km prowadzi od tuchowskiego rynku przez Łowczówek, aż do Meszny Opackiej. Jest to trasa o małym stopniu trudności, z punktami widokowymi, licznymi cmentarzami z I wojny światowej i w większości przebiega drogami asfaltowymi o małym natężeniu ruchu. Druga trasa prowadzi z tuchowskiego klasztoru do Kielanowic i liczy około 16 km. Najdłuższy jest trzeci odcinek liczący 27 km, nazwany „Krajobrazowy – pasma Brzanki” ciągnący się od rynku w Tuchowie do miejscowości Burzyn. I o ile turystyka rowerowa w podtarnowskiej gminie rozwinięta jest na naprawdę wysokim poziomie, o tyle rowerzyści chcący pokonać odcinki najbardziej ruchliwych tras mają z tym olbrzymie kłopoty.
Z takiego stanu rzeczy zdają sobie sprawę władze Tuchowa, chociaż nie ukrywają, że o poprawę tej sytuacji będzie niezwykle ciężko. – Na pewno jest to problem, nad którym warto się pochylić, jednak mamy w pewien sposób związane ręce – mówi zastępca burmistrza Tuchowa, Kazimierz Kurczab. – Próbowaliśmy wziąć udział w projekcie, którego celem było pozyskanie środków unijnych na budowę ścieżek rowerowych, ale pojawiło się sporo przeszkód. Przede wszystkim większość tras biegnących przez Tuchów to drogi wojewódzkie i powiatowe. Budowa ścieżek wiązała się z wprowadzeniem na nich wielu zmian, w tym związanych z ograniczeniem ruchu, na co nie uzyskalibyśmy zgody. Był również pomysł, aby ścieżki rowerowe wykonać na wałach Dunajca, ale obecnie jest to niemożliwe, ponieważ realizujemy podwyższanie wałów. Być może obecnie jedyne rozwiązanie tej sytuacji jest takie, aby rowerzyści, którzy czują się zagrożeni na drogach korzystali z chodników biegnących wzdłuż najbardziej ruchliwych tras… Obecnie ma budowę ścieżek rowerowych wzdłuż dróg powiatowych i wojewódzkich nas nie stać.
Agnieszka Kępa z Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie mówi, że władze powiatu udzielając dotacji poszczególnym gminom na budowę chodników i ścieżek rowerowych zawsze dają im wolną rękę w wyborze najlepszego rozwiązania. – Nikt nie ingeruje w to, czy gmina planuje wybudować jedynie chodnik, czy dodatkowo ścieżkę rowerową. Do tej pory priorytetem dla gminy Tuchów była budowa chodników. Nie wiem, dlaczego nigdy nie decydowano się na poprawę warunków jazdy dla rowerzystów. Mówi się o tym, że wiąże się to z większymi kosztami, ale trzeba pamiętać, że budując chodnik, również często dochodzi do sytuacji, że drogi muszą być poszerzane. Koszty są więc bardzo podobne.
Pytany o całą sytuację Paweł Klimek, rzecznik tarnowskiej policji uważa, że wpływ na to może mieć ukształtowanie terenu gminy Tuchów, gdzie w przeciwieństwie do Skrzyszowa rowerzyści muszą radzić sobie ze sporymi wzniesieniami. – Tuchów jest terenem górzystym, na którym wybudowanie ścieżki rowerowej jest trudnym przedsięwzięciem. Jeżeli dochodzi do sytuacji, że rowerzysta czuje się zagrożony zbyt dużym ruchem na trasie, to oczywiście ma możliwość skorzystać z biegnącego obok chodnika. Przepisy co do zasady zabraniają jazdy rowerem po chodniku, ale jest kilka przypadków, kiedy możemy to uczynić bez narażania się na mandat: gdy jadąc rowerem towarzyszy nam dziecko do 10 lat, gdy znajdujemy się na drodze, na której dopuszczalna prędkość przekracza 50 km/h i nie ma wydzielonej ścieżki dla rowerzystów, a chodnik ma szerokość przynajmniej dwóch metrów. Dodatkowo rowerem po chodniku można poruszać się również, gdy panują złe warunki atmosferyczne.
Rowerzyści bez ścieżek
REKLAMA
REKLAMA