Słupiec. W służbie od stu lat

0
strazacy
strazacy
REKLAMA

Na szczęście pożarów jak na lekarstwo, ale i tak druhowie mają ręce pełne pracy – biorą udział w akcjach przeciwpowodziowych, organizują imprezy dla mieszkańców wsi, szkolą młodzież. Prezesem jednostki jest Jacek Łachut, od lat związany ze strażą pożarną.
– Nie jest lekko, bo część funduszy na działalność musimy sami wypracować, dlatego wynajmujemy nasz budynek na wesela i inne uroczystości, sami także przygotowujemy pikniki i spotkania, a dochód z nich przeznaczamy na zakup drobnego sprzętu i na szkolenia – mówi.
Pogotowie Pożarowe w Słupcu powstało dokładnie sto lat temu, a jego założycielem był ówczesny właściciel wsi, Seweryn Kisielewski. Jednostka powstała na wniosek mieszkańców, bowiem liczba pożarów ze względu na drewnianą zabudowę była wówczas ogromna. Żywot pogotowia nie był jednak długi, rok po jego założeniu wybuchła I wojna światowa, a strażaków wcielono do armii austriackiej. Działalność straży wznowiono dopiero w 1925 roku.
– W naszych zachowanych do dzisiaj kronikach znajdują się zapisy mówiące o wielkim bohaterstwie strażaków ratujących ludzi i ich dobytek z wielkich pożarów – opowiada prezes Łachut. – Jest także zapis o tym, że w 1935 roku nasza jednostka zdobyła pierwsze miejsce w czasie zawodów pożarniczych w Dąbrowie Tarnowskiej.
Po wojnie działalność jednostki została przywrócona. Pod koniec lat 80. strażaków-ochotników drastycznie ubyło i władze gminy podjęły decyzję o likwidacji jednostki. Na strażaków podziałało to bardzo mobilizująco: nie zgadzają się na zamknięcie strażnicy, rekwirują sprzęt i chowają u siebie w domach. Kryzys został zażegnany, strażacy powołali nowy zarząd i w ciągu kilku miesięcy stali się wiodącą jednostką w gminie.
W 80. rocznicę powstania jednostki podjęta została decyzja o budowie nowej strażnicy, prace zakończono po trzech latach. W nowej siedzibie odbywały się zebrania, zabawy taneczne i wiele innych uroczystości, strażacy powołali do życia koło teatralne.
– W 1996 roku nasza jednostka została odznaczona złotym medalem za zasługi dla pożarnictwa – chwali się prezes Łachut. – Przez kolejne lata doposażyliśmy budynek, kupowaliśmy sprzęt strażacki. Słupiec leży na terenach zalewowych, tuż obok wałów przeciwpowodziowych, bardzo często dochodzi do podtopień, wtedy musimy wszyscy być gotowi do akcji. Wywozimy ludzi i zwierzęta w bezpieczne miejsca. Tragiczna powódź była trzy lata temu, ucierpiała nie tylko nasza wieś, ale większa część Powiśla, akcja ratownicza trwała nieustannie przez kilka tygodni. Przez ostatnie trzy lata udało nam się rozbudować strażnicę, półtora roku temu zostaliśmy wprowadzeni do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, w ubiegłym roku powstała drużyna młodzików, w skład której wchodzi 12 dziewcząt i chłopców. 

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze