Czym jeździ tarnowska policja?

0
radiowóz konwój
REKLAMA

Jak wygląda stan taboru tarnowskiej policji drogowej? Czy jest on tak zły, jak przedstawiają to w skali ogólnopolskiej media?
– Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – odpowiada podinsp. Władysław Szydłowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, i dodaje, że transport to nie jego „działka”. Od Olgi Żabińskiej, rzeczniczki prasowej tarnowskiej policji, uzyskaliśmy informację, że „drogówka” ma 11 radiowozów, oznakowanych i nieoznakowanych, oraz cztery motocykle (dwie hondy i dwie yamachy). Cztery pojazdy ze względu na stopień wyeksploatowania już powinny być wymienione. Policyjne akty prawne określają, że w ciągu każdego roku eksploatacji stopień przydatności samochodu zmniejsza się o 16 proc. Z prostego rachunku wynikałoby, że każdy radiowóz powinien być wymieniany średnio co 6 lat. Ale sądząc po rocznikach wielu użytkowanych pojazdów, to tylko teoria.

W spadku dla psów
Czym jeździ tarnowska policja? Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że Komenda Miejska Policji w Tarnowie (w tym wszystkie komisariaty w gminach) dysponuje obecnie 101 samochodami. Najstarszy użytkowany to volkswagen transporter T4, który ma 14 lat, nie licząc jeszcze starszego dostawczego lublina, ale ten drugi użytkowany jest tylko w zaopatrzeniu. Z 1999 roku pochodzi ford transit, który wcześniej był zwykłym radiowozem, a obecnie służy do przewożenia psów. Wśród radiowozów przeważają samochody kilkuletnie, są to roczniki 2005 i młodsze.
– Najwięcej nowych pojazdów dotarło do nas w latach 2008‑2009 w związku z centralnym programem modernizacji policyjnej floty, realizowanym z budżetu Komendy Głównej – mówi Olga Żabińska. – Część zakupów była dofinansowana przez Unię Europejską.
Policji pod tym względem wciąż pomagają samorządy, choć – jak słychać – już nie tak chętnie. Gminy coraz bardziej obarczone kosztownymi zadaniami mają mniej funduszy na podobne cele.
– Na przykład w 2009 r. otrzymaliśmy aż 16 nowych pojazdów, których zakup w 50 proc. sfinansowały samorządy. W 2013 r. przy dofinansowaniu powiatu, kilku gmin oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wzbogaciliśmy się o trzy nieoznakowane skody – przypomina rzeczniczka policji. – Doszły do tego jeszcze dwa oznakowane radiowozy.
W minionym roku do „drogówki” trafił nieoznakowany opel insignia wyposażony w wideorejestrator. Wciąż użytkowane są dwie alfy romeo 159, które mają kilkuletni staż i dzisiaj wykorzystuje się je głównie podczas patroli autostrady A4 i dawnej „czwórki”. Sprzed trzech lat pochodzi ambulans wypadkowy renault master.

REKLAMA (3)

Kolekcja marek
Problemem w polskiej policji jest mnogość marek, które zasilają flotę. Tarnów jest dobrym tego przykładem. Mamy tu marki: Kia, Fiat, Opel, Skoda, Volkswagen, Alfa Romeo, Ford… Rozmnożenie marek nie sprzyja oszczędnościom, więcej kosztuje choćby serwis.
– Nie prowadzimy samodzielnej polityki transportowej – podkreśla Olga Żabińska. – Przetargi na zakup pojazdów organizują Komenda Główna bądź Komenda Wojewódzka Policji.
Jak się dowiedzieliśmy, Komenda Główna Policji realizuje zakup transportu w oparciu o przepisy prawa o zamówieniach publicznych, w związku z czym, zamiast określać w dokumentach markę, typ i rodzaj pojazdu, musi wskazać parametry techniczne, funkcjonalne i jakościowe zamawianych samochodów. Tego rodzaju procedura nie sprzyja standaryzacji policyjnych pojazdów, dlatego co roku w tych samych grupach przetargi mogą wygrywać inni producenci. Bywa, że w jednym roku mamy w policji np. wysyp fiatów, a w kolejnym opli.
W innych krajach policja opiera się na umowach o zakupach wieloletnich i premiuje tych dostawców, których produkty sprawdziły się już wcześniej. Dlatego choćby niemiecka policja potrzebuje pojazdów trzech – czterech marek, a nie kilkunastu, jak polska.

REKLAMA (2)

Nie wchodzić na dach
Dodatkowe zamieszanie wprowadzały pełne dobrych chęci samorządy, które w całości fundowały najpierw polonezy, później zaś przyszła moda na dacie i skody.
Okazuje się też, że nie wszystkie zamówione przez Komendę Główną Policji samochody były trafionym zakupem. Przykładowo wspomniany ambulans renault master, którym dysponuje tarnowska „drogówka”, nocą jest bezużyteczny. Funkcjonariusze nie mogą sterować z wnętrza zamontowanym na dachu masztem oświetleniowym, a wchodzenie na dach pojazdu jest zakazane. Na początku były też zastrzeżenia do alf romeo 159.
Możliwe, że w tym roku tarnowska policja otrzyma kilka nowych samochodów, ale na razie nie wiadomo jakich marek.
– Przez długi czas policyjny transport w kraju był niedoinwestowany i chociaż sytuacja nie jest jeszcze optymalna, poprawa w stosunku do poprzednich lat jest zdecydowana. Minęła bezpowrotnie epoka poloneza. Dzisiaj są to pojazdy o wiele nowocześniejsze, trwalsze, budzące respekt. Nie mamy się czego wstydzić – twierdzi Olga Żabińska.
Policja w Tarnowie ma jeszcze siedem skuterów. Wykorzystują je głównie dzielnicowi.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze