Lekarze wolą złotówki?

0
lekarze euro
lekarze-euro
REKLAMA

Coraz mniej polskich lekarzy decyduje się na wyjazd za granicę. W minionym roku zaledwie 363 medyków wybrało pracę w zagranicznych klinikach. To pięciokrotnie mniej niż w 2005 roku – wtedy chętnych do zarobkowania poza krajem było 1711 osób. Powód? Poprawa sytuacji materialnej oraz zmiany w pracy za granicą – lekarze wolą podejmować pracę w zagranicznych placówkach w weekendy lub na zasadach rotacyjnych, nie rezygnując z posady w kraju. Jadą na kilka dni do jednego z unijnych państw, tam wykonują zabiegi lub dyżurują i z dodatkowymi kilkoma tysiącami euro w kieszeni wracają do Polski. Mimo iż ta tendencja nie jest zauważalna w Tarnowie, to jednak i tutejsi medycy rzadziej wyjeżdżają na stałe za granicę.
– Wyjeżdża znacznie miej lekarzy niż jeszcze kilka lat temu – przyznaje Tadeusz Zych, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Tarnowie. – Większość lekarzy, którzy zdecydowali się wtedy wyjechać, już nie wróciło do kraju.
Medycy z regionu tarnowskiego leczą w Anglii, Irlandii i Skandynawii – głównie w Szwecji i Norwegii. W Niemczech pracują przede wszystkim ci lekarze, którzy ukończyli uczelnie medyczne w Katowicach i Wrocławiu.
Co było powodem ich wyjazdu? – Wyższe zarobki i dobre warunki pracy, w tym także większy dostęp do nowoczesnego sprzętu – tłumaczy szef tarnowskiej izby. – Dotyczy to przede wszystkim specjalistyki: radiologii, kardiologii czy chirurgii, gdzie wykorzystywana aparatura jest bardzo droga. Niestety, naszych szpitali często nie stać na kosztowne wyposażenie.
Trudno obliczyć, ilu lekarzy z regionu tarnowskiego wyjechało lub zamierza wyjechać do pracy za granicą. Okręgowa Izba Lekarska wydaje medykom świadectwa o niekaralności i nabytych specjalnościach. Takie dokumenty ważne są przez pół roku i ich pobranie nie świadczy o tym, że ktoś wyjechał. Część pobierających zaświadczenia zostaje w tarnowskich placówkach, inni pobierają kolejne na następne pół roku. – Zdarza się, że kilka razy wydajemy świadectwa tylko jednej osobie. Nie prowadzimy specjalnej statystyki, a lekarze, którzy przychodzą do nas po dokumenty, zazwyczaj nie tłumaczą, gdzie zamierzają się udać – mówi Tadeusz Zych.
W ostatnich kilku latach w Zespole Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie tylko jeden lekarz zrezygnował z pracy i wyjechał za granicę. – Było to osiem lat temu. Lekarz wyjechał na stałe do Danii i do tej pory tam pracuje – wyjaśnia Artur Asztabski, dyrektor ZPS. – Obecnie żaden z medyków nie decyduje się na taki wyjazd.
Czy z faktu, że mniej lekarzy wyjeżdża za granicę, mogą cieszyć się pacjenci, bo polepszy się dostęp do specjalistów? Raczej nie, bo specjalistów nie przybywa. Już pracujący starzeją się, a młodych dołącza niewielu, gdyż już od dawna mają problem z dostaniem się na wybraną specjalizację. Bywa, że na jedną specjalizację przypadają w Małopolsce po dwa trzy miejsca dla młodych adeptów medycyny. – Na dodatek uczelnie medyczne, jak chociażby Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego, planują zmniejszyć liczbę przyjmowanych studentów – mówi Artur Asztabski.
Na brak lekarzy nie narzeka natomiast Szpital Specjalistyczny im. Szczeklika w Tarnowie. – W 2004 i 2005 roku za granicę wyjechały może dwie osoby, ale teraz nikt się na to nie decyduje – zapewnia Marcin Kuta, szef lecznicy. – Mamy pełną obsadę lekarską na poszczególnych oddziałach. Młodzi lekarze to prawie jedna trzecia wszystkich zatrudnionych, mamy sporo rezydentów i lekarzy robiących właśnie specjalizację.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze