Gra w zielone (światła)

0
sygnalizacja
sygnalizacja
REKLAMA

Działająca na al. Jana Pawła II sygnalizacja nigdy nie ułatwiała kierowcom życia. Jest niewydolna, o nikłej przepustowości, korkuje ruch. Kierowcy, ruszając spod jednych świateł, na każdych kolejnych natrafiają na światła czerwone. Sygnalizacja na tym odcinku ustawiona jest w czterech miejscach co kilkaset metrów, przychodzi więc co chwilę się zatrzymywać i czekać.Problem stał się poważniejszy od jesieni ub. roku, gdy decyzją Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na al. Jana Pawła II i ul. Lwowską wjechały ciężarówki, które dotychczas, zmierzając A4 w kierunku wschodnim, musiały omijać miasto.
Pod światłami na al. Jana Pawła II ustawiają się dziesiątki takich pojazdów.
– Mieszkam w pobliżu, więc chcąc nie chcąc, często muszę korzystać z tej drogi – opowiada Marian Żmuda. – Światła w ogóle nie są ze sobą zsynchronizowane, prawie zawsze trzeba zatrzymać się, bo palą się czerwone. Nie ma płynności ruchu, w niektóre dni, zwłaszcza w piątkowe popołudnia, robią się przez to duże korki. A powinno być tak, że gdy się rusza z jednego skrzyżowania, to na następnych powinno palić się zielone światło, żeby nie hamować ruchu. Ta droga oczywiście nie jest dla tylu pojazdów, które teraz tędy przejeżdżają, ale i tak byłoby łatwiej, gdyby działała tzw. „zielona fala”.
W Biurze Inżynierii Ruchu Drogowego UMT problem jest dobrze znany.
– Na pewno przydałyby się modyfikacje tamtejszej sygnalizacji ulicznej, ale potrzebne byłyby spore pieniądze – mówi Andrzej Mikuta. – Dzisiaj miasto nic nie ma na ten cel w budżecie.
Obecnie stosowane technologie dają bardzo duże możliwości zaprogramowania sygnalizacji świetlnej, która będzie dobrze dostosowana do lokalnych warunków ruchu, zapewniając wysoki stopień bezpieczeństwa.Dobrym rozwiązaniem dla al. Jana Pawła II byłoby zamontowanie sygnalizacji działającej w systemie EPICS, który steruje ruchem, wykorzystując matematyczne algorytmy optymalizacji. Kierowcy przed czerwonymi światłami stoją krótko, oszczędzają czas i pieniądze.EPICS działa już na skrzyżowaniu Starodąbrowska – Lwowska – Kołłątaja. Koszt wdrożenia takiego systemu na al. Jana Pawła II może wynosić ok. 500 tys. zł.
– To dość poważna inwestycja, która wiąże się również z pracami ziemnymi – wyjaśnia Andrzej Mikuta. – Trzeba byłoby kłaść kable, przygotować projekt budowlany.
Kiedy w ubiegłym roku toczyły się boje między tarnowskim samorządem i GDDKiA w sprawie wpuszczenia do miasta ciężarówek zjeżdżających z autostrady A4, miasto w zamian za przejazd tirów chciało od GDDKiA „wytargować” nowoczesny system sygnalizacji świetlnej. Ale GDDKiA była nieugięta, twierdząc, że chodzi o drogę miejską, więc pieniądze się nie należą.W przeszłości na al. Jana Pawła II była już namiastka „zielonej fali”, sterowanej radiowo w jednym kierunku, nie sprawdziła się jednak.– Na razie musimy zaczekać na ukończenie odcinka autostrady A4 w kierunku Dębicy i Rzeszowa – mówi Andrzej Mikuta. – Może będzie już gotowy jesienią i wtedy z alei zniknie ponad połowa pojazdów, a warunki jazdy się poprawią.
Z powodu niedostatku miejskich funduszy nie pojawią się także na sygnalizacjach odliczniki czasu pokazujące kierowcom, ile sekund pozostaje do wyświetlenia światła zielonego bądź czerwonego. One również pomagają utrzymać na ulicach płynność ruchu.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze