Nauczyciele chcą strajku

0
nauczyciele strajk
nauczyciele-strajk
REKLAMA

Nauczyciele wszystkich szkół w całej Polsce wypełniali przygotowane przez „Solidarność” oświatową ankiety, określając w nich ewentualne formy protestu z uwzględnieniem najbardziej drastycznego rozwiązania: odejścia od tablic. Ankiety trafiły również do tarnowskich szkół, mogli je wypełnić wszyscy nauczyciele, nie tylko członkowie związku. Wynik sondażu wzbudził pewne zaskoczenie.
– Najwięcej nauczycieli wypowiedziało się za oflagowaniem budynków, spora część chce protestować przed Urzędem Rady Ministrów w Warszawie lub przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie. Jednak duża liczba pedagogów wybrała strajk jako formę protestu – optowało za tym 40 proc. osób, które wypełniły ankiety – mówi Halina Musiał, przewodnicząca „Solidarności” oświatowej w Tarnowie.
Nauczyciele mówią o pogarszających się warunkach pracy i braku podwyżek.
– Pensje nie wzrastają już od kilku lat, od 2012 roku nie ma żadnych zapisów budżetowych o podwyżkach wynagrodzeń dla nauczycieli – podkreśla H. Musiał. Z danych związku wynika, że polscy pedagodzy znaleźli się w grupie nauczycieli najgorzej zarabiających w Europie. W latach 2009‑2014 ich pensje wzrosły tylko o 6 proc. Dziś minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty to 2265 zł, kontraktowego – 2331 zł, mianowanego – 2647 zł, a dyplomowanego – 3109 złotych brutto. Zakładając, że w 2015 roku nie będzie podwyżek, pensje pedagogów dyplomowanych i mianowanych będą takie, jak w 2007 roku wynosiły przeciętne wynagrodzenia w gospodarce. Bardzo niskie są również zarobki pracowników obsługi i szkolnej administracji.
Kolejnym problemem jest czas pracy nauczyciela. Biorąc pod uwagę ostatnie analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, średni tygodniowy czas pracy polskiego pedagoga, bez uwzględnienia przerw śródlekcyjnych, to 46 godzin i 40 minut.
– Mówienie, że nauczyciele pracują tylko 18 godzin w tygodniu jest nadużyciem. Te 18 godzin jest tylko pracą dydaktyczną. Nasz zawód to misja – zauważa przewodnicząca.Nauczyciele są niezadowoleni również z reform oświaty, w tym podstawy programowej i ograniczeń w nauczaniu prawie wszystkich przedmiotów, narzekają na przepełnienie klas. Boją się bezrobocia, likwidacji szkół i przekształceń placówek w niepubliczne.Jaki będzie skutek sondażu na razie nie wiadomo, dopiero w listopadzie ma zapaść decyzja dotycząca formy ewentualnego protestu.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze