Nowa nawierzchnia z koleinami

0
koleiny na nowej nawierzchni
Niespełna dwa miesiące po wylaniu nowego asfaltu pojawiły się koleiny, szczególnie w pobliżu zatok autobusowych oraz na dojazdach do skrzyżowań
REKLAMA

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku kierowcy znów mogli bez przeszkód pokonać wyremontowany odcinek alei Solidarności. Radość nie trwała jednak zbyt długo. Na wyremontowanej nawierzchni zaczęły pojawiać się koleiny. Dziś, blisko rok po zakończeniu remontu, okazuje się, że kierowcy jeżdżą po placu budowy, a remontu jeszcze nie rozliczono. Niewykluczone, że punktowe naprawy nie wystarczą. Z kolei do tarnowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Radny Marek Ciesielczyk uważa, że doszło tutaj do niegospodarności ze strony miejskich urzędników.
W czasie ubiegłorocznych wakacji na liczącym 300 metrów odcinku alei Solidarności położony został nowy asfalt. Prace były konieczne, chodziło o zapewnienie na tym odcinku takiego samego standardu jak na remontowanej kilka lat temu górnej części arterii, biegnącej przez centrum Tarnowa. Remont przeprowadzili pracownicy tarnowskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, ale zasadniczy zakres prac, czyli dostawa mieszanki bitumicznej i jej układanie, realizowany był siłami podwykonawców. Jak nas poinformował PUK, kosztorys powykonawczy opiewał na kwotę 688 tysięcy złotych. Kierowcy, którzy najpierw cieszyli się z remontu, szybko zaczęli narzekać na jego efekty. Niespełna dwa miesiące po wylaniu nowego asfaltu pojawiły się koleiny, szczególnie w pobliżu zatok autobusowych oraz na dojazdach do skrzyżowań, m.in. z ulicą Nowy Świat.

Minął rok, koleiny nadal psują komfort przejazdu al. Solidarności. To nie koniec. Okazuje się, że wyremontowana droga nie została odebrana i pozostaje placem budowy. Z wyjaśnień przekazanych przez PUK wynika, że zostały odebrane prace brukarskie – chodniki i krawężniki, natomiast w zakresie wykonanych warstw bitumicznych (wiążącej i ścieralnej) prowadzone są odbiory. Tym samym nie wypłacono jeszcze wynagrodzenia za wykonaną pracę, bo nie podpisano protokołu odbioru. Remontu nie odebrano, bo na pasach ruchu zauważono nierówności i odkształcenia (koleiny) masy mineralno- bitumicznej. Konieczne było przeprowadzenie badań mających wyjaśnić powstawanie kolein. Na początku tego roku ekspertyzę wykonał Instytut Badawczy Dróg i Mostów, co kosztowało ok. 16 tys. złotych.
Sprawą zainteresował się radny Marek Ciesielczyk. Po lekturze ekspertyzy zdecydował się na złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Uważa, że doszło do marnotrawstwa publicznych pieniędzy i niedopełnienia obowiązków przez urzędników.
– Ta ulica została źle wykonana, ale nie tylko to jest powodem pojawienia się kolein. Z ekspertyzy wynika, że jedną z przyczyn powstania kolein było za wczesne dopuszczenie ruchu na dopiero co wyremontowanym odcinku drogi. Kto za to odpowiada? Kto o tym zadecydował? Ponoć były naciski, by jak najszybciej przywrócić ruch na tej ulicy. Inny powód powstawania kolein to za cienka warstwa asfaltu. Dlaczego teraz trzeba będzie wydać pieniądze po raz drugi? To wszystko musi wyjaśnić prokuratura – mówi radny Marek Ciesielczyk.
Dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie Artur Michałek przekonuje, że ZDiK nie ma wiedzy, aby ktokolwiek wpływał na przyspieszenie dopuszczenia ruchu na wyremontowanej drodze, a zapisy ekspertyzy uważa w wielu miejscach za nieprecyzyjne. Podobnie odnosi się do treści ekspertyzy PUK. W przesłanych wyjaśnieniach czytamy m.in., że opinia nie określa precyzyjnie istotnych dla sprawy terminów, jest nieścisła w zakresie wykazania zależności wystąpienia odkształceń z przyczyn podawanych w ekspertyzie a ich miejscem lokalizacji czy też etapu robót. Kluczowym aspektem przesadzającym o dopuszczeniu ruchu na wyremontowanym odcinku ma być, zdaniem PUK-u, uzyskanie odpowiedniego spadku temperatury ułożonej mieszanki, a nie czas po jej ułożeniu.
Artur Michałek dodaje, że opierając się na ekspertyzie i obserwacjach poczynionych przez pracowników ZDiK-u oraz wykonawcy remontu, tworzone są analizy i przymiarki do opracowania programu naprawczego. Trudno dziś przesądzać, czy wystarczą naprawy w niektórych miejscach, czy jednak trzeba będzie al. Solidarności remontować raz jeszcze.

REKLAMA (3)
Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
REKLAMA (2)
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze