Popyt na znacznie tańsze papierosy ukraińskie, które są masowo przemycane zza wschodniej granicy, nie maleje. Niektóre osoby uczyniły z nielegalnego handlu wyrobami tytoniowymi stałe źródło dochodu. Papierosy bez problemu można kupić na każdym tarnowskim bazarze. Często właściciele straganów utrzymują stoiska głównie w tym celu, a inny towar, który się tu znajduje, jest tylko przykrywką dla nielegalnego interesu.
Ostatnio funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali na Burku kobietę, która przyniosła na swoje stoisko 268 paczek papierosów i 1 kg tytoniowej krajanki, pochodzące z przemytu. Wartość towaru oszacowano na 3,5 tys. zł.
– Oficjalnie ta pani zajmuje się sprzedażą sztucznych kwiatów, ale w rzeczywistości to uprawiany przez nią proceder handlu nielegalnymi towarami akcyzowymi stanowi większość jej dochodów – informuje Barbara Zaremba, rzeczniczka prasowa Karpackiego Oddziału SG w Nowym Sączu. – Z tego powodu kobieta już wcześniej była zatrzymywana – trzykrotnie w 2012 roku. Ujawniono wtedy przy niej towar o łącznej wartości 17 tys. złotych.
Na tarnowskim „Klikowiaku” strażnicy zatrzymali obywatelkę Ukrainy, która oficjalnie zajmuje się sprzedażą tekstyliów, a nieoficjalnie – przemyconymi wyrobami tytoniowymi. Ukrywała je na zapleczu stoiska. SG znalazła tam 316 paczek papierosów i 2 kg krajanki na kwotę 4,6 tys. zł.
– Handel nielegalnym towarem jest stałym dochodem tej osoby – mówi Barbara Zaremba. – Przez Straż Graniczną zatrzymywana była już kilkakrotnie. Za każdym razem pociągano ją do odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia karno‑skarbowego.
W ubiegłym miesiącu SG zatrzymała też inną Ukrainkę, dobrze już znaną strażnikom, która w pomieszczeniu gospodarczym znajdującym się w pobliżu stoiska zgromadziła wyroby tytoniowe ze Wschodu wartości 13,8 tys. zł. W lipcu 2012 w podobnych okolicznościach zajęto należący do niej towar, którego wartość przekraczała kwotę ponad 14 tys. zł.
Przemytniczy sposób na życie
REKLAMA
REKLAMA