Dąbrowa Tarnowska. Chcą zwrotu pieniędzy za przedszkola

0
Rodzice zadaja zwrotu pieniedzy za przedszkola
REKLAMA

Burmistrz Dąbrowy Stanisław Początek ma jednak nadzieję, że nie wszyscy pójdą do sądu, zapewnia, iż pobrane opłaty w całości przekazywane były na wyposażenie przedszkoli, ich unowocześnianie i zakup pomocy dydaktycznych.
Zamieszanie związane z opłatami za przedszkola zaczęło się w marcu 2008 roku, kiedy rada miejska podjęła uchwałę w sprawie ustalenia opłat za placówki gminne. Ustawa wprowadzała tak zwaną opłatę stałą, która była zróżnicowana w zależności od czasu, jaki dziecko spędzało w placówce, jej wysokość wynosiła od 50 do 120 złotych miesięcznie. Opłaty, jak zapewnia burmistrz, były pobierane i wykorzystywane przez przedszkola na poprawę warunków prowadzenia zajęć z maluchami. Resztę kosztów związanych z utrzymaniem placówek – koszty zatrudnienia nauczycieli – i pozostałych pracowników, media, itp. ponosiła gmina.
– Po przyjęciu uchwały przesłaliśmy ją do organu nadzoru, czyli do wojewody, została ona sprawdzona pod względem prawnym i wynikało z tego, że nie zawiera ona żadnych uchybień. Uchwała wprowadzona została w życie 1 września 2008 roku. Dwa lata później jeden z rodziców wezwał radę do stwierdzenia nieważności uchwały, ponieważ naliczała ona opłatę stałą nawet dla tych dzieci, które przebywały w przedszkolu nie dłużej niż pięć godzin. W tym czasie realizowana jest tak zwana podstawa programowa, a pobyt dziecka w placówce powinien być darmowy. W sierpniu 2010 roku Sejm przyjął ustawę o takiej właśnie treści, przy czym ustawodawca zaznaczył, że dotychczasowe uchwały samorządu zachowują moc do czasu wydania nowych uchwał, nie dłużej jednak niż do końca sierpnia 2011 roku – wyjaśnia burmistrz Początek.
Tak więc, zdaniem włodarzy gminy, samorząd dopełnił wszelkich wymogów prawnych, bowiem od 1 września 2011 roku opłata stała za dzieci, które przebywały w przedszkolu 5 godzin, została zniesiona. Jednak kilka miesięcy wcześniej dociekliwy rodzic wniósł sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ten przyznał mu rację i stwierdził nieważność uchwały z 2008 roku. Gmina wniosła sprzeciw od nakazu zapłaty, ale z tym stanowiskiem nie zgodził się Sąd Rejonowy w Dąbrowie.
– Na razie mamy nakaz wypłacenia niby bezprawnie pobranych opłat jednemu rodzicowi, o odwołaniu do Sądu Okręgowego zdecydować ma rada, chociaż będę namawiał radnych, aby pomysłu tego zaniechali. Nie znaczy to, że zgadzam się z wyrokami, są one niesprawiedliwe i gmina ucierpi na tym finansowo – denerwuje się burmistrz Dąbrowy.
Już wiadomo, że co najmniej kilkunastu rodziców ma zamiar wystąpić z roszczeniami wobec gminy. Jeżeli zrobiliby to wszyscy opiekunowie, których dzieci chodziły do przedszkoli w latach 2008‒2011, i wnosili opłaty zgodnie z uchwałą rady miejskiej z 2008 roku, to kwota żądań może sięgnąć nawet 600 tysięcy złotych. Jeżeli tak się stanie, władze będą najprawdopodobniej zmuszone zrezygnować z którejś inwestycji. W gminie działają cztery przedszkola – dwa w Dąbrowie i po jednym w Nieczajnej i Smęgorzowie, ich utrzymanie kosztuje blisko dwa miliony złotych.
– Dla naszego budżetu jest to ogromna kwota – dodaje burmistrz Początek. – Przedszkola w 100 procentach utrzymywane są przez gminę, nie dostajemy na nie żadnych subwencji, tak jak ma to miejsce w przypadku szkół podstawowych i gimnazjów. Mam ogromną nadzieję, że rodzice wezmą pod uwagę fakt, że pobierane przez przedszkola opłaty w całości przeznaczane były na to, aby ich dzieci miały lepsze warunki do zabawy i nauki, i nie będą wnosić roszczeń.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze