Ogień, który spada z chmur

0
pozary od pioruna
pozary-od-pioruna
REKLAMA

Pierwsza w tym roku interwencja strażaków związana z ogniem, który „spadł” z chmur, nastąpiła 31 maja. Zapalił się słup elektrycznej trakcji kolejowej w okolicy Chojnika, wokół niego trawa. Kilka dni później wskutek wyładowania atmosferycznego ogień pojawił się w niezamieszkałym, ale niedawno remontowanym budynku w Zaczarniu koło Lisiej Góry. Spłonęła część dachu.
Każdego roku w Tarnowie i powiecie wybucha średnio ok. 170 pożarów, w liczbie tej znajdują się też liczne pożary suchych traw. Ogień, który powstaje od uderzenia pioruna, pojawia się 6 – 7 razy. W ogólnej statystyce to niewielki udział, lecz istnieje obawa, że może się to zmieniać. Obserwowane przeobrażenia klimatyczne, które objawiają się m. in. coraz większą ilością burz z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi, mogą mieć wpływ na tę statystykę.
– W Tarnowie i okolicy pożary od pioruna następują głównie na przełomie maja i czerwca. To taka prawidłowość, którą dostrzegamy od dłuższego czasu – informuje bryg. Paweł Mazurek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Tarnowie. – Pioruny uderzają w różne obiekty: budynki mieszkalne, gospodarcze, słupy, drzewa itp.  
W ub. roku w Zabawie piorun trafił w budynek gospodarczy, powodując pożar. Straty zostały oszacowane na ponad 60 tys. zł. Głośne było nietypowe zdarzenie w Ładnej, gdzie grom dosięgnął… bocianie gniazdo. Wtedy strażacy ratowali ptaki. W Siedliskach piorun trafił w sędziwy dąb, który znajdował się w rejestrze pomników przyrody. W Kąśnej Górnej zapalił się transformator olejowy znajdujący się na słupie elektrycznym.
– Można powiedzieć, że występuje kilkadziesiąt przyczyn zarzewia ognia, ale uderzenie pioruna jest bardzo specyficzną inicjacją pożaru, który ma pewne cechy łatwo dostrzegane przez doświadczonego strażaka – podkreśla bryg. Mazurek.
W czasie trwania wyładowań atmosferycznych występują duże napięcia i temperatury rzędu do 30 tysięcy stopni. Wyładowanie tym się różni od zwykłej iskry elektrycznej, że jest od niej o wiele mocniejsze, a ciepło powstałe wskutek przepływu prądu może spowodować zapalenie się znajdujących się w pobliżu materiałów łatwopalnych.
– Na szczęście nie każde uderzenie pioruna w jakiś obiekt kończy się pożarem. Decydują o tym różne dodatkowe czynniki – dodaje rzecznik tarnowskiej straży.
Domu nie można uchronić przed piorunem, ale przed jego skutkami tak. Służy w tym celu instalacja odgromowa, która przyjmuje na siebie uderzenie i bezpiecznie odprowadza prąd do ziemi. Niezwykle groźne dla życia może być porażenie piorunem; w ostatnich latach w Tarnowie i okolicy na szczęście nie odnotowano takich przypadków.  
Mimo że zagrożenie pożarami powstałymi na skutek wyładowań atmosferycznych staje się ostatnio większe, to w porównaniu z przeszłością i tak jej nie dorównuje. Przyczyniła się do tego innego rodzaju zabudowa i użycie w budownictwie nowych materiałów oraz technologii.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze