Co tak śmierdzi?

0
Co tak smierdzi
Co-tak-smierdzi
REKLAMA

– Trzy osoby zostają zakwaterowane w mieszkaniu zastępczym. Przy Browarnej pojawia się wezwany z Tarnowa samochód ratownictwa chemicznego. Wieczorem alarm zostaje odwołany, mieszkania zostały wywietrzone, specjalistyczny sprzęt nie wykrył żadnych niebezpiecznych substancji chemicznych – relacjonuje rzecznik brzeskiej straży pożarnej Piotr Słowiak.
Nie jest to scenariusz ćwiczeń ratowniczych, bo do opisanego wydarzenia faktycznie doszło. Sprawę smrodów dokuczających mieszkańcom ulicy Browarnej, którzy o tę uciążliwość oskarżają działającą w sąsiedztwie firmę zajmującą się myciem i demontażem tysiąclitrowych pojemników po chemikaliach, badał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Tarnowie. Znacznie dalej idzie przewodniczący Rady Miejskiej w Brzesku, Krzysztof Ojczyk, który uważa, że problemem powinny zająć się policja i prokuratura, bowiem działalność firmy przez wiele lat naraża na szwank zdrowie wielu osób. Efekt działań WIOŚ jest taki, że starostwo powiatowe przyjrzy się dokładnie działalności firmy, której prawdopodobnie, ku wielkiej uldze mieszkańców odebrana zostanie koncesja.
Jak się okazuje, na uciążliwość firmy mieszkańcy ulicy Browarnej skarżyli się już od 2011 roku, pisma w tej sprawie trafiały do WIOŚ, Urzędu Miejskiego w Brzesku i do starostwa.
– Będę wnioskował, aby problemem zajęły się policja i prokuratura, bo mogło tam dochodzić do podtruwania na dużą skalę. Jeżeli tak faktycznie się działo, to strach pomyśleć o spustoszeniach, jakie groźne substancje mogły poczynić w organizmach ludzkich. Nie możemy tego zostawić bez echa – mówi przewodniczący brzeskich radnych.
– Skargi na działalność zakładu wielokrotnie wpływały do urzędu – podkreśla naczelnik wydziału infrastruktury UM w Brzesku, Bogdan Dobranowski. – Mimo że nie jesteśmy stroną w tej sprawie, bo pozwolenia na działalność wydawało starostwo, już w 2011 roku zawiadamialiśmy policję i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Tarnowie. Prawdopodobnie 8 listopada ubiegłego roku doszło do wycieku nieznanej substancji chemicznej, o czym powiadamialiśmy nawet szefa zarządzania kryzysowego. Na smród chemikaliów skarżyli się także wędkarze łowiący ryby w Uszwicy.
– Po ostatniej kontroli, jaką na terenie zakładu przeprowadził WIOŚ, inspektorzy zlecili staroście wszczęcie postępowania mającego na celu cofnięcie pozwolenia na wytwarzanie odpadów – mówi Krzysztof Wrona z wydziału ochrony środowiska w brzeskim starostwie.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze