Na dodatek ceny, m.in. energii cieplnej, rosną i w konsekwencji opłaty mieszkaniowe także – podkreśla Kazimierz Olszewski, prezes „Nadziei”, która daje dach nad głową ok. 2,5‑tysiącom osób.
W tej spółdzielni tzw. współczynnik zadłużenia w stosunku do liczby lokatorów sięga już ośmiu procent. W zarządzie „Nadziei” zwracają uwagę, że w każdym bloku mieszkalnym blisko 85 procent lokatorów ma jedno‑ lub dwumiesięczne opóźnienie w płaceniu czynszu. Opłata dla czteroosobowej rodziny zajmującej 60-metrowe mieszkanie wynosi ponad 500 złotych.
– Windykacja jest ostatecznością, staramy się rozmawiać z dłużnikami i wspólnie szukać rozwiązania. Gotowi jesteśmy, w uzasadnionych przypadkach, rozłożyć należności na raty, ale z egzekucji długów rezygnować nam nie wolno. Nie możemy sobie pozwolić na utratę płynności finansowej – oświadcza prezes.
W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się Spółdzielnia Mieszkaniowa „Mościce”, w której zadłużenie lokatorów zbliża się do 10 procent. – Ludzie ubożeją, ceny energii rosną i pojawiają się problemy z płaceniem za mieszkanie. Niestety, częste są u nas pozwy o eksmisje i licytacje mieszkań przez komornika. Mieliśmy ich w ubiegłym roku pięć – przyznaje wiceprezes Krystyna Sajdak.
Mniej natomiast powodów do niepokoju ma Tarnowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, zrzeszająca ok. 12 tysięcy lokatorów – wskaźnik zadłużenia utrzymuje się na poziomie poniżej 6 procent, a w ubiegłym roku zanotowano nawet minimalną poprawę w stosunku do roku 2010. – Z terminowym płaceniem zobowiązań ma u nas poważniejsze kłopoty grupa ok. trzystu osób, nie licząc tych, którzy z zapłatą czynszu spóźniają się miesiąc lub dwa. Oni zwykle już po pierwszym upomnieniu regulują należności wobec spółdzielni – mówi Janina Kogut, wiceprezes i główna księgowa TSM, i zapewnia, że finansowa płynność spółdzielni nie jest zagrożona.
Miesięczna opłata czynszowa dla czteroosobowej rodziny zajmującej 60 m2 wynosi w tej największej tarnowskiej spółdzielni średnio 500‑600 złotych. Jak usłyszeliśmy, spółdzielnia konsekwentnie egzekwuje należności, by miała z czego płacić rachunki dostawcom mediów, a z drugiej strony wykonywać remonty, inwestycje służące wszystkim lokatorom.
– Nie jesteśmy restrykcyjni, staramy się lokatorom pomóc w trudnych sytuacjach i np. rozłożyć im płatności na raty – zapewnia J. Kogut. – Przed ewentualnym skierowaniem pozwu do sądu kilkakrotnie upominamy dłużników. Pod koniec ubiegłego roku wezwaliśmy na rozmowy ok. 150 osób, by im przypomnieć o obowiązku płacenia czynszu i konsekwencjach dla uporczywych dłużników.
W TSM zapewniają, że starają się unikać najgorszego, czyli usunięcia mieszkańców z lokalu. W 2011 roku przeprowadzono dwie eksmisje na podstawie sądowego wyroku, widmo eksmisji straszy jednak następnych kilku lokatorów.