Jak może wynikać z dawnych przekazów prasowych, przed wojną Tarnów był dumny przede wszystkim z czterech rzeczy: renesansowego ratusza, mauzoleum Bema, tramwaju i… jednego z najnowocześniejszych w Europie więzień. Na pewno miasto było też dumne z pobliskiej wielkiej fabryki nawozów. A dzisiaj? Z czego dzisiaj może być dumny Tarnów i dumni mogą być jego mieszkańcy?
Można odnieść wrażenie, że dzisiejsze poczucie wartości Tarnowa dotyczy raczej przeszłości i pamiątek, które pozostawiła tutaj długa historia. Pod tym względem Tarnów jest wyjątkowym, jakkolwiek wciąż nie w pełni odkrytym miastem. Nie chodzi tylko o wybitne zabytki, choć stan niektórych wzbudza już poważne obawy, ale o sam klimat, atmosferę, o historyczne zaułki, których nie powstydziłby się nawet Kraków. Znamy relacje turystów, którzy wyjeżdżali stąd oczarowani, inna rzecz, że wielu ze zdziwieniem pytało: – OK, ale dlaczego jest tu tak pusto?… Wśród wielu mieszkańców Tarnów ma marną opinię, wystarczy posłuchać albo poczytać wpisy na forach internetowych, pomijając oczywiście skrajne, a czasem niedorzeczne opinie. Od dawna wylewa się stamtąd rzeka żalu.
Nie da się?
Skąd tak kiepskie nastroje? Może stąd, że od lat miasto nie notuje znaczących sukcesów, omijają go duże, mające istotny wpływ na losy miasta projekty. Co prawda buduje się i modernizuje drogi, unowocześnia komunikację miejską, powstają nowe obiekty, więc z tej perspektywy można nawet powiedzieć, że już zrobiło się niemało. Ale przecież podobnie jest gdzie indziej – w mniejszej bądź większej skali – więc w sprawie, o której piszę, nie o to głównie chodzi. Chodzi o takie sukcesy, które zwróciłyby większą uwagę, wyróżniły Tarnów na tle innych ośrodków, określały jego przyszłość.
To tylko fragment tekstu… |
![]() REKLAMA (2)
Cały artykuł dostępny tylko dla subskrybentów. Wykup nielimitowany dostęp BEZ REKLAM do wszystkich treści i wydań elektronicznych tygodnika TEMI już od 4 zł! Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się |