Smród odbiera chęć do życia

0
Sesja Rada Miasta protest
Mieszkańcy bezskutecznie proszą o pomoc
REKLAMA

Osiedle Krzyż zlokalizowane w północno-wschodniej części Tarnowa zamieszkuje ok. 6 tys. osób. To tutaj znajduje się m.in. rezerwat przyrody Debrza. Częścią krajobrazu Krzyża i jednocześnie codzienną uciążliwością mieszkańców tego fragmentu miasta są m.in. dwie regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych, tzw. RIPOK-i (instalacje prywatna i miejska), i fetor generowany wskutek ich działania. Dlatego mieszkańcy Krzyża pojawili się na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Tarnowie z tabliczkami z hasłem „Smrodu mamy dość!!! Protest mieszkańców dzielnicy Krzyż, dorosłych i dzieci”, by zaprotestować przeciw bierności w ich sprawie rozmaitych władz, urzędów i instytucji. W punkcie dotyczącym informacji o stanie środowiska miasta Tarnowa w roku 2018 przedstawili swój dramatyczny apel.
– Od momentu uruchomienia regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, nasze życie od wiosny do późnej jesieni jest koszmarem, z powodu regularnej emisji obrzydliwego fetoru. Systematyczne wezwania Straży Miejskiej, pisma i petycje kierowane do prezydenta Tarnowa, do Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Tarnowa, Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska i Marszałka Województwa Małopolskiego nie odniosły do tej pory żadnego skutku. Zafundowane nam w bliskim sąsiedztwie obiekty stały się dużo ważniejsze od zdrowia i jakości życia ludzi. Wszystko dzieje się zgodnie z prawem i na dzień dzisiejszy żadna z instytucji odpowiedzialnych za to nie zrobiła nic, aby nam pomóc. Chcemy prosić prezydenta i radnych o podjęcie skutecznych działań, aby z czasem wyeliminować odór, który uniemożliwia nam normalne życie – mówił podczas sesji Jacek Jarmuła, przewodniczący zarządu osiedla Krzyż.

Skąd ten fetor?
Słodki, drażniący zapach, docierający do domostw szczególnie przy wietrze wiejącym od wschodu, przyprawia o nudności dorosłych i dzieci. Mieszkańcy Krzyża zaczynają uskarżać się na rozmaite alergie.
– Smród jest uciążliwy, nieprzyjemny. Trudny do wytrzymania fetor nie pozwala nam w sposób normalny korzystać z naszych nieruchomości. Nie możemy swobodnie posiedzieć przed domem z rodziną. Dłuższe przebywanie na zewnątrz powoduje bóle głowy, nudności. Smród skutecznie odstrasza naszych bliskich od odwiedzin. Nie nam rozstrzygać skąd ten smród, która instalacja z tych działających przy ulicy Komunalnej jest wadliwa. Po prostu śmierdzi – mówił Sebastian Mruk, mieszkaniec osiedla Krzyż.
Na wypowiedź mieszkańców Krzyża zareagował m.in. Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie. Mówił, że wspólnie z przewodniczącym Jarmułą poszukiwali źródła smrodu. Przypuszczają, że to instalacja należąca do prywatnej firmy emituje fetor.
Do uwag zgłaszanych przez mieszkańców i do stwierdzeń ze strony radnych, odniósł się także prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
– Wysypisko, które powstało w latach 80. XX wieku, dziesięć lat później zostało zmodernizowane z pieniędzy miasta i problem odoru zniknął, a pojawił się znów po radykalnej zmianie gospodarki odpadami w Polsce kilka lat temu. Nasze dawne wysypiska są zabezpieczone, zasypane ziemią, nie są uciążliwe. Nie wiemy, jak działają prywatne sortownie, nie mamy prawa wejść na ich posesje, może to zrobić Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – stwierdził prezydent Tarnowa. – W Polsce brak prawa antyodorowego, które chroniłoby mieszkańców. Stąd mój apel do parlamentarzystów o wypracowanie ustawy precyzującej parametry jakości powietrza, wskazującej normy do przestrzegania. Wtedy kontrole będą skuteczniejsze. Dziś jesteśmy zdani tylko na własny nos.

REKLAMA (3)

Temat zamiatany pod dywan?
Niestety, podczas sesji zabrakło przedstawicieli tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. Magdalena Gala, rzeczniczka prasowa WIOŚ w Krakowie przesłała nam informację, pisząc m.in., że liczne wyjazdy inspektorów na teren dwóch regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w Tarnowie, mające miejsce w ostatnich kilku miesiącach po sygnałach od mieszkańców Krzyża, przyniosły pewne ustalenia. Na instalacji należącej do FB Serwis Karpatia Spółka z o.o. przyjmowane były zmieszane odpady komunalne pomimo awarii instalacji mechanicznego rozdrabniania odpadów. Kontrola przeprowadzona w drugiej połowie lipca bieżącego roku wykazała, że instalacja jest eksploatowana niezgodnie z warunkami pozwolenia zintegrowanego. Z kolei pod koniec sierpnia stwierdzono uciążliwości odorowe w okolicy drugiej instalacji, należącej do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Spółka z o.o. w Tarnowie. Kontrola jeszcze trwa, a wstępne ustalenia również prowadzą do konkluzji, iż instalacja jest eksploatowana niezgodnie z obowiązującym pozwoleniem na przetwarzanie odpadów.
Od prezydenta Romana Ciepieli mieszkańcy Krzyża usłyszeli m.in. także apel o każdorazowe, jeśli tylko fetor będzie odczuwalny, alarmowanie np. miejskich strażników czy inspektorów tarnowskiej delegatury WIOŚ w Krakowie.
„Nie przyjmujemy do wiadomości, że nic się nie da zrobić. Prosimy prezydenta i radnych o pomoc. Nasza cierpliwość już się wyczerpała i oczekujemy informacji o podjętych działaniach. Jeżeli nic się nie zmieni, nasze protesty przyjmą w niedługim czasie ostrzejszą formę” – tak brzmi końcowy fragment pisma przedstawionego podczas sesji.
– Nic się w naszej sprawie nie dzieje, temat jest zamiatany pod dywan. Tak to odbieramy. Czy rzeczywiście musi nastąpić jakaś brutalniejsza forma protestu ze strony mieszkańców Krzyża, utrudnienie w dojeździe do wysypiska i instalacji, utrudnienie w składowaniu, przetwarzaniu odpadów? Chcielibyśmy jednak tego uniknąć, nie chcemy szantażować miasta – dodaje Sebastian Mruk.

REKLAMA (2)
Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze