Oszukiwała na „chore dziecko”

0
policjant plecy
REKLAMA

Jej teść, Stanisław M., wziął kredyt, a synowa, która go o to prosiła, zapewniała, że będzie go spłacać. Jakież więc było jego zdziwienie, kiedy po kilku miesiącach dostał wezwanie z banku, który przypominał o zaległych ratach i odsetkach. – Co było robić – mówi pan Stanisław – zacisnąłem zęby i płaciłem, nie było możliwości, aby synowa wywiązała się z obietnicy. Wziąłem 10 tysięcy, oddać muszę 15.
Jak się okazało, Lucyna M. wyłudziła pieniądze nie tylko od swojego teścia, co najmniej kilkanaście osób ucierpiało w wyniku jej kłamstw i oszustw. Wszyscy zgodnie przyznają, że była nieprawdopodobnie wiarygodna i potrafiła przekonać największych niedowiarków. Jej działanie przebiegało z reguły według jednego schematu – pokazywała swoje dziecko, czasem nawet je rozbierała (niektóre części ciała maluszka smarowała fioletem, aby wyglądały na dotknięte chorobą) i tłumaczyła, że cierpi na rzadką chorobę. Wyleczyć chłopca miały tylko kosztowne operacje, na które pilnie potrzebowała pieniędzy. Ludzie zgadzali się na zaciąganie kredytów w banku, bo deklarowała, że będzie je spłacać – jej kuzyn przekazał jej 36 tysięcy złotych. Ogółem od rodziny, znajomych oraz przypadkowo poznanych osób wyłudziła w ten sposób 100 tysięcy złotych. Kwota może być wyższa, bowiem okazuje się, że nie wszyscy zawiadomili policję o wyłudzeniu.
– Podawała swój numer konta i mówiła, że jest to konto szpitala, w którym leczy się jej syn – opowiada Bożena L., która pożyczyła Lucynie M. prawie 20 tysięcy.  -Wyłudziła pieniądze nie tylko ode mnie i od mojego męża, także od dyrektorki szkoły, od sąsiadów, znajomych, kuzyna, a nawet kolegi męża, którego nigdy wcześniej nie widziała.
Poszkodowani przez Lucynę M. skrzyknęli się i zawiadomili prokuraturę w Brzesku o popełnieniu przestępstwa. Mimo zeznań kilkunastu świadków ta odmówiła wszczęcia postępowania. Sąd, do którego poszkodowani zaskarżyli decyzję prokuratury, stwierdził, że fakt zaciągnięcia pożyczek wcale nie świadczy o tym, iż przekazywane one były innym osobom. Ale ostatnio w sprawie pojawiły się nowe wątki, a prokuratura obiecuje, że wznowi postępowanie. 

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze