Jest wiele osób, które pragną zostać publicznie zauważone i jest wiele sposobów zwrócenia na siebie uwagi. Jedną z recept na zaspokojenie swojego ego są indywidualne samochodowe tablice rejestracyjne. Stają się one niekiedy nośnikami oryginalnych wizytówek, efektownych gier słownych, czy miłosnych wyznań. Spersonalizowanymi tablicami pochwalić się już może ponad 170 tarnowian, którzy gotowi byli ponieść niemałe koszty… w imię ekstrawagancji. Naszym oczom ukazać się mogą w każdej chwili: KO BIETA, KO CUREK, K8 LALKA, KO CHANA, KO CICA, KO FURIA, KO KAINA, K7 ERROR i wiele innych, równie pomysłowo oznakowanych pojazdów.
– Tarnowianie na indywidualnych tablicach umieszczają często imiona, albo nazwy i skróty firm, których są właścicielami, ale czasami fantazja ponosi ich jeszcze dalej. Ja osobiście wolę widzieć na tablicy ciąg cyfr i tak mam u siebie – przyznaje Jolanta Gawron, dyrektorka Wydziału Komunikacji w Urzędzie Miasta Tarnowa.
Spersonalizowane tablice możemy zamawiać już od początku tego wieku. Ta możliwość pojawiła się w maju 2000 roku wraz z wprowadzeniem nowego systemu rejestracji. Dziś już setki tysięcy pojazdów w kraju wyróżniają się treścią tablic rejestracyjnych. Jak z pomocą kilku cyfr i liter ułożyć niepowtarzalny znak rozpoznawczy? Trzeba pamiętać o ograniczeniach wynikających m.in. z rozporządzenia ministra infrastruktury z 2002. Po pierwsze, tablice indywidualne nie mogą zawierać treści wulgarnych i obraźliwych. Przepisy wymuszają też skrótowość – początkowa litera i cyfra stanowią znacznik województwa (w Małopolsce jest to przedział od K0 do K9), zaś kolejne litery w liczbie od trzech do pięciu stanowią wyróżnik indywidualny. Dopuszcza się stosowanie tylko liter bez polskich znaków i nie więcej niż dwie ostatnie można zastąpić cyframi.
Numer rejestracyjny jest przypisany do pojazdu a nie do kierowcy, ta sama zasada dotyczy tablic indywidualnych. Zatem po sprzedaży np. auta, numer trafia razem z nim do nowego właściciela i autorską tablicę tracimy bezpowrotnie.
Kiedy właściciel pojazdu zapragnie mieć spersonalizowaną tablicę, powinien złożyć w wydziale komunikacji odpowiedni wniosek i uiścić opłatę, która wynosi tysiąc złotych za samochód i pięćset w przypadku motocykla. Wniosek przekazywany jest następnie do urzędu miejskiego w Krakowie, który prowadzi rejestr nieschematycznych tablic dla całej Małopolski. Tam sprawdzają, czy proponowany dla pojazdu numer spełnia wymogi ustawy i ostatecznie decydują o wpisie do ewidencji. W razie potrzeby, urzędnicy zasięgają opinii biegłych np. językoznawców. Po nadejściu z Krakowa pozytywnej decyzji, wydział komunikacji zamawia u producenta tablicę według pomysłu właściciela pojazdu. Zwykle po paru dniach jest już gotowa do odebrania i publicznej prezentacji.
Średnio kilkanaście razy w roku trafiają do tarnowskiego wydziału komunikacji wnioski o wydanie spersonalizowanej tablicy. W magistracie zarejestrowano dotąd 163 samochody i dziewięć motocykli z indywidualnymi tablicami, na ogólną liczbę blisko 84 tysięcy środków transportu. Jak się okazuje, spora opłata za kaprys posiadania oryginalnej tablicy nie stanowi tu istotnego ograniczenia. Sukcesywnie przybywa w Tarnowie pojazdów z autorskimi numerami – pod koniec ubiegłego roku było ich 156, a obecnie są już 172.