Każdą pracę przyjmie magister…

0
urzad pracy
urzad-pracy
REKLAMA

W tarnowskich rejestrach osób bezrobotnych aż się roi od różnego rodzaju specjalistów. Szczególnie dużo jest absolwentów bardzo modnych przez lata kierunków typu „zarządzanie i organizacja”, które znajdowały się w ofercie większości prywatnych szkół. W ub. roku Powiatowy Urząd Pracy w Tarnowie odnotował 80 osób, które po ukończeniu tego lub pokrewnego kierunku nie mogły znaleźć zatrudnienia. Były też nadwyżki specjalistów administracji publicznej czy badań społeczno‑ekonomicznych (po ponad 70). Pracodawcy nie chcieli też specjalistów od marketingu, stosunków międzynarodowych, organizacji usług turystycznych czy ochrony środowiska.
Skończyły się dobre czasy dla anglistów. W latach 90. w samym Tarnowie była praca dla nich, nawet jeśli nie mieli wykształcenia magisterskiego (wystarczał licencjat) – obecnie w mieście i powiecie zatrudnienia poszukuje 16 anglistów. Ale i tak są oni w lepszej sytuacji od pedagogów (50), filologów polskich (36) albo nauczycieli wychowania fizycznego (24). Niekorzystna sytuacja demograficzna powoduje systematyczne kurczenie się rynku pracy dla nauczycieli. Politolodzy też są niechciani.
– Mamy nadzieję, że z naszych analiz skorzystają nie tylko absolwenci szkół, którzy stają przed wyborem dalszego kierunku kształcenia, ale i szkolnictwo, które powinno myśleć przede wszystkim o kierunkach rynkowych, dających w przyszłości największe szanse na zatrudnienie – mówi Stanisław Dydusiak, dyrektor PUP w Tarnowie.
Poważne kłopoty ze znalezieniem pracy w Tarnowie lub okolicy mają fizjoterapeuci – 40 czeka na zatrudnienie. Ten sam los dotyczy blisko 90 ekonomistów z wyższym wykształceniem i prawie 114 techników ekonomii. Okazuje się ponadto, że mimo iż zachwala się wyższe studia inżynierskie jako dobry start w zawodowe życie, dla wielu z nich pracy nie starcza. W Tarnowie i powiecie na zatrudnienie czekało 12 inżynierów budownictwa (głównie budownictwo ogólne) i 11 inżynierów mechaników.
– Inżynier to pożądany na rynku zawód, ale wiele zależy od tego, jaka jest specjalizacja, nabyte uprawnienia itp. – twierdzi dyrektor Dydusiak. – Na pewno inżynierom jest łatwiej niż humanistom. Mnóstwo dotychczasowych absolwentów szkół średnich nie zdawało matematyki na maturze i zamykało sobie drogę do studiowania na kierunkach technicznych. Szkolnictwo wyższe też powinno myśleć nad otwieraniem takich kierunków humanistycznych i modyfikowaniem ich w taki sposób, żeby później dawały większe szanse. Na przykład filolog powinien mieć drugi zawód.
Zdaniem dyrektora Dydusiaka, wielu absolwentów gimnazjów powinno przemyśleć, czy zamiast ogólniaka nie wybrać szkoły, która po kilku latach daje konkretny zawód.
– Przecież jeśli ocenią, że stać ich na więcej, że mają takie możliwości, mogą potem studiować choćby zaocznie.
Niestety, absolwenci zawodówek czy techników też nie mają lekko. Bez pracy było 106 techników mechaników, 50 techników budownictwa, 44 techników żywienia i gospodarstwa domowego, 34 techników informatyków, 30 techników elektryków, 119 ślusarzy, 80 krawców, 48 fryzjerów. Stu kilkudziesięciu kucharzy i kelnerów także pozostawało bez pracy, ale wśród sprzedawców było aż 460 osób. Największą grupę bezrobotnych stanowili ci, którzy nie mieli wyuczonego zawodu – prawie tysiąc mieszkańców miasta i powiatu.
– Często powodzenie na rynku pracy nie zależy od posiadanych dyplomów – uważa szef tarnowskiego PUP. – Zdarza się, że o powodzeniu decyduje w pierwszym rzędzie pewna życiowa umiejętność radzenia sobie niezależnie od tego, czy skończyło się studia. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że bagatelizować trzeba wysokie kwalifikacje. One powinny pomagać na rynku pracy, przynajmniej teoretycznie.
Stopa bezrobocia w Tarnowie wynosi 10,7 proc., a w powiecie zbliża się już do 16 proc.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze