Sprawa Iwony Cygan: rzetelne śledztwo czy wielkie kłamstwo?

2
Ojciec i siostry Iwony Cygan
Przed sądem w Rzeszowie od czerwca 2018 roku toczy się proces w sprawie szczucińskiej | Fot. PAP
REKLAMA

W ubiegłym tygodniu portal Onet.pl opublikował tekst Mateusza Baczyńskiego pt. „Historia kłamstwa. Jak szukano zabójców Iwony Cygan”. W przedstawionym materiale autor mnoży wątpliwości dotyczące niedawno zakończonego śledztwa w sprawie głośnego zabójstwa licealistki ze Szczucina sprzed ponad 20 lat. Śledztwo to, kontynuowane przez Archiwum X i Prokuraturę Krajową, doprowadziło do przedstawienia zarzutów domniemanemu sprawcy zbrodni, ale dziennikarz podważa wiele istotnych ustaleń związanych z tą sprawą.

Prokuratura Krajowa zdecydowanie zaprzecza ogłoszonym w portalu rewelacjom, treścią reportażu oburzona jest rodzina zamordowanej dziewczyny.
Mateusz Baczyński, dziennikarz Onetu, powracając do jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich dziesięcioleci w Polsce, stawia zasadnicze pytanie: czy Archiwum X, które prowadziło śledztwo w sprawie zabójstwa Iwony Cygan w 1998 roku, okłamało całą Polskę?
Autor zaznacza: Przez ostatnie miesiące przeanalizowałem kilkadziesiąt tomów akt, przeczytałem setki stron dokumentów, rozmawiałem z dziesiątkami świadków, śledczych i osób zaangażowanych w tę sprawę. Wyłania się z tego obraz pracy organów ścigania, które całkowicie ignorowały fakty podważające ich teorie, wybiórczo dobierały dowody i świadków, nakręcały spiralę nienawiści wobec podejrzanych i manipulowały opinią publiczną. (…) Czy to najbardziej spektakularne śledztwo ostatnich 20 lat, czy raczej wielkie kłamstwo, w które uwierzyła cała Polska?

W gąszczu wątpliwości

Mateusz Baczyński w oparciu o swoje dziennikarskie śledztwo dzieli się z czytelnikami kilkoma, jego zdaniem, istotnymi wątpliwościami, które stawiają duży znak zapytania nad trafnością oskarżeń dotyczących 17 osób mogących mieć związek z zabójstwem licealistki ze Szczucina. W publikowanym materiale przedstawia on fakty, które – według niego – mogą przeczyć dotychczasowym prokuratorskim ustaleniom, iż to 49-letni Paweł K., „Młody Klapa”, jest zabójcą siedemnastolatki. Przypomnijmy, że Paweł K., który ostatnio mieszkał w Wiedniu, oskarżony jest o dokonanie zabójstwa dziewczyny ze szczególnym okrucieństwem, grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia. Obecnie przebywa w areszcie i odpowiada przed sądem w Rzeszowie, gdzie od czerwca 2018 roku toczy się proces w sprawie szczucińskiej. Wśród oskarżonych jest również ojciec Pawła K. – Józef K., zwany „Starym Klapą”. M. Baczyński w swoim tekście przytacza fakty, które mają świadczyć o tym, iż główny oskarżony miał alibi na czas, w którym doszło do zbrodni w Szczucinie.

Nowa hipoteza

W reportażu Baczyńskiego, który rozmawiał z dochodzeniowcami z Krakowa, pojawia się nowa hipoteza. Brzmi ona następująco: w sierpniowy wieczór 1998 roku Iwona Cygan dobrowolnie wybrała się na wały i tam spotkała się z kochankiem. Dziennikarz Onet.pl pisze, że Iwona mogła mieć romans z pewnym policjantem z ówczesnej Komendy Rejonowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej, żonatym mężczyzną. Jak utrzymują rozmówcy reportera, nie można wykluczyć, że podczas spotkania doszło do kłótni, która zakończyła się zabójstwem dziewczyny. Autor pisze: Za taką wersją wydarzeń przemawia kilka faktów. Przede wszystkim oględziny miejsca zbrodni. Według policjantów z Krakowa wygnieciony fragment trawy 2 na 1,5 m, który odnotowali technicy, mógł być śladem po kocu, na którym siedzieli kochankowie.
Ten wątek sprawy, podejmowany już wkrótce po zabójstwie dziewczyny, został później przez kolejnych śledczych zarzucony.
Baczyński sugeruje również, że wpływ na ostateczne wyniki ponownie podjętego – w ciągu ostatnich lat – śledztwa miał fakt, iż zajmowały się nią osoby z krakowskiego Archiwum X i krakowskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej, które – wedle autora – znane są z kontrowersyjnych metod pracy i żądne zawodowych sukcesów.

REKLAMA (2)

„Medialna lawina”

Autor pisze również: Jednocześnie ruszyła medialna lawina. Szczucin nazwano „miasteczkiem zbrodni”. Powstały dziesiątki artykułów, reportaży i programów telewizyjnych pokazujących, jak miejscowe układy przez 20 lat chroniły morderców nastolatki.
Przy okazji można dodać – niezależnie od tego, jaką rzeczywistą wartość mają dziennikarskie ustalenia M. Baczyńskiego – iż w tej medialnej lawinie, jak on to określa, uczestniczył także portal Onet.pl. Ten sam, który dzisiaj publikuje jego materiał całkowicie odmienny od tych, jakie pojawiały się tam w przeszłości.
Po ukazaniu się reportażu w portalu Onet.pl w środę, 28 października, skontaktowaliśmy się z Ewą Bialik, rzeczniczką prasową Prokuratury Krajowej, prosząc o komentarz. Pani rzecznik odpowiedziała wtedy: – Nam jako prokuraturze niezręcznie jest odnosić się do tez zawartych w artykule zamieszczonym w Onet i polemizować z nimi. Jak wiadomo, od dwóch lat w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie toczy się proces, gospodarzem sprawy jest sąd, my zaś jesteśmy stroną toczącego się tam postępowania. Trudno byłoby nam posługiwać się argumentami pochodzącymi ze zgromadzonych materiałów niejawnych, które obecnie są wykorzystywane w tymże postępowaniu. Ono także prowadzone jest z wyłączeniem jawności.

REKLAMA (3)

Niejawne informacje

Na koniec rozmowy jednak rzeczniczka Prokuratury Krajowej stwierdziła, że mimo pewnych ograniczeń prokuratura odniesie się w najbliższym czasie do rewelacji przedstawionych w opisywanym artykule.
Tak też się stało następnego dnia. Prokuratura Krakowa przekazała swoje oświadczenie PAP, w którym wyraziła pogląd, iż publikacja serwisu Onet.pl dotycząca śledztwa w sprawie Iwony Cygan zawiera nieprawdziwe informacje i manipulacje oraz jest świadomą i celową próbą wpłynięcia na toczący się proces. Dziennikarzowi zarzuca się, że publikując niejawne informacje pochodzące z procesu naruszył prawo i nie zamieścił żadnych wyjaśnień prokuratury, mimo że otrzymał wszystkie informacje, jakie prokuratura mogła przekazać.
Na tekst dziennikarza portalu zareagowała również Aneta Kupiec. W zamieszczonym w mediach społecznościowych oświadczeniu zarzuca ona autorowi naruszenie dóbr osobistych jej nieżyjącej siostry Iwony, liczne manipulacje i przekłamania, odnosi się też szczegółowo do większości wątków poruszanych w reportażu.

Ktoś kogoś wrabia?

W przypadku najważniejszego wątku Aneta Kupiec pisze: Niepoparte żadnymi dowodami są koncepcje, jakoby za zabójstwem Iwony stał jej „kochanek”. Tego typu sugestie były wysuwane przez oskarżonych policjantów od początku śledztwa, ale nigdy funkcjonariusze ze Szczucina i Dąbrowy Tarnowskiej nie znaleźli na ich poparcie nawet cienia dowodu. Tego typu oszczerstwa były wyłącznie próbą kierowania śledztwa na boczny tor. (…) Anonimowi „dochodzeniowcy z Krakowa”, pozbawieni w tekście nazwisk, stopni służbowych i funkcji, nie przedstawili żadnych dowodów na hipotezę, według której Iwona „dobrowolnie wybrała się na wały i tam spotkała się z kochankiem”. Czy cytowani przez autora anonimowi „dochodzeniowcy z Krakowa” znaleźli choć jedną osobę, która była tego świadkiem? Nie. (…) Wspominany przez autora policjant, nazwany w tekście Piotrem, jest dziś ważnym świadkiem oskarżenia, który jako jeden z pierwszych zdecydował się zeznawać przeciwko oskarżonym. Próby „wrobienia” go w romans z Iwoną są wyłącznie zemstą oskarżonych za obciążające ich zeznania.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
2 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze