To się w głowie nie mieści! Para seniorów postanowiła zabrać 5-letniego wnuczka na wycieczkę kolejową. I nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie fakt, że krewcy dziadkowie wywołali wpierw kłótnię w pociągu, po której zostali wysadzeni na stacji w Brzesku a po przebadaniu przez mundurowych okazało się, że są kompletnie pijani. Za swoją bezmyślność mogą trafić do więzienia nawet na pięć lat.
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, 20 lipca. Przed godziną 19. policjanci z Brzeska otrzymali zgłoszenie, że na stacji kolejowej w Okocimiu znajduje się kilkuletni chłopiec pod opieką nietrzeźwej pary. Na miejscu mundurowi zastali 54-latkę i jej 60-letniego męża, którzy sprawowali opiekę nad swoim 5-letnim wnukiem. Okazało się, że w godzinach porannych zabrali na wycieczkę koleją. W trakcie przejazdu miało dojść do sprzeczki z kierownikiem pociągu. Na stacji Brzesko-Okocim małżeństwo wraz z wnukiem zdecydowało się wysiąść z pociągu. Powiadomieni o całej sytuacji policjanci przeprowadzili badanie stanu trzeźwości pary. Stróże prawa przecierali oczy ze zdumienia, gdy okazało się, że dziadek wydmuchał 2,6 promila, zaś babcia – 1,3 promila. Szybko na miejsce udało się ściągnąć ojca chłopca, który zabrał malca do domu.
– W sprawie wszczęte zostało postępowanie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia małoletniego nad którym sprawowali opiekę. Materiały dotyczące zaistniałej sytuacji zostaną przekazane również do Sądu Rejonowego Wydziału Rodzinnego i Nieletnich właściwego ze względu zamieszkania dziadków. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia małoletnich grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – słyszymy od brzeskich policjantów.