Woda zalewa pola i gospodarstwa

0
pawezow podtopienia
pawezow-podtopienia
REKLAMA

Problem zalewanych pól oraz działek i domów jest znany w Pawęzowie od kilku lat. Do tej pory władze gminy nie interesowały się zbytnio sprawą, jednak ostatnie interwencje mieszkańców, którzy po większych opadach we własnym zakresie zmuszeni są radzić sobie z zalewaniem pól i gospodarstw, sprawiły, że zaczęto zastanawiać się, jak problem rozwiązać.
– Po jednej z większych ulew w niektórych domach poziom wody osiągał pół metra. Niedawno deszcz znowu wyrządził spore szkody, zalewając nasze ogródki i działki – mówią mieszkańcy wsi, którzy za taki stan rzeczy obwiniają gminne władze. – Wójt obiecał, że zajmie się sprawą, jednak nic w tej kwestii nie zrobiono. Starty wyrządzone przez wodę sięgają nawet kilku tysięcy złotych, ale nie otrzymujemy żadnych odszkodowań i wszystkie naprawy zmuszeni jesteśmy pokrywać z własnych pieniędzy.
Jacek Niedojadło, sołtys Pawęzowa twierdzi, że jedną z przyczyn zalewania działek i pól mieszkańców wsi jest przekopanie rowów w sąsiadującym Śmignie, przez co woda spływa do zlewni, która znajduje się w Pawęzowie.
– Około 15 gospodarstw narażonych jest na zalanie. Najwięcej problemów może być na wiosnę, kiedy śnieg zacznie topnieć. Bywały już sytuacje, że na ratunek mieszkańcom wyruszali strażacy. Rozmowy z włodarzami gminy trwają już ponad półtora roku, jednak nie przynoszą skutków.
Gmina ma już przygotowane plany rozwiązania problemu, jednak wprowadzenie ich w życie w głównej mierze zależy od mieszkańców wsi, którzy muszą wyrazić zgodę na przeprowadzenie prac na swoich działkach. Jednym z pomysłów jest budowa kompleksowego systemu odwodnienia, dzięki któremu woda gromadziłaby się w specjalnych rowach deszczowych, omijając w ten sposób gospodarstwa i pola uprawne. Wójt gminy Lisia Góra, Arkadiusz Mikuła mówi, że do wykonania tego typu odwodnienia gmina może przystąpić od razu, problem jednak w tym, że mieszkańcy wsi nie chcą oddać na ten cel części swoich działek.
– Brałem udział w spotkaniach z mieszkańcami Pawęzowa i zapewniałem, że jesteśmy w stanie rozwiązać problem, ale tylko pod warunkiem, że na kilku działkach będziemy mogli wykopać rowy. Woda wcale nie płynie z drogi gminnej, jak sądzą poszkodowani, a z pól uprawnych, które znajdują się ponad drogą. W tym wypadku odwodnienie dotyczyłoby prywatnych posesji, a nie drogi, więc jako gmina nie możemy wykupić działek, a tylko takie rozwiązanie satysfakcjonuje mieszkańców. Za każdy kawałek działki, na którym przeprowadzane byłoby odwodnienie, musielibyśmy zapłacić około 10‒12 tys. zł za ar. To nie wchodzi w grę. Dziwię się mieszkańcom, bo jest to jedyne rozwiązanie. Dopóki nie osiągniemy kompromisu, nic w tej kwestii się nie zmieni.
Mieszkańcy wsi nie chcą jednak odpuszczać i zapowiadają kolejne interwencje.
– W ostatnich latach ponieśliśmy spore straty w wyniku obfitych opadów deszczu. Teraz władze gminy chcą, abyśmy za darmo oddali część swoich działek. Nie ma na to szans chociażby dlatego, że zmniejszenie spowoduje brak możliwości przekształcenia ich w późniejszym czasie na działki budowlane. Składać broni jednak nie zamierzamy. Woda musi stąd zniknąć… – mówią mieszkańcy Pawęzowa, których sprawa dotyczy.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze