Tam, gdzie oddech piekieł zabija

0
Zamek w Muszynie | Fot. Mariusz Polański TEMI
Zamek w Muszynie | Fot. Mariusz Polański TEMI
REKLAMA

Mieszkający tu niegdyś Łemkowie nazywali je „oddechem piekieł”. Miejscowi zaś – diablim źródełkiem. Bo nie dość, że wydają przedziwne, jakby spod ziemi dochodzące odgłosy, to jeszcze zabijają przelatujące nad nimi owady i ptaki. A i owce, które znajdą się w ich sąsiedztwie, nie mogą czuć się całkiem bezpiecznie. Te nietypowe obiekty geologiczne to mofety. „Bulgotka”, „Dychawka” i „Zatopione”. Znajdują się w dnie bagnistego koryta potoku Złockiego i zostały uznane za pomnik przyrody nieożywionej. To największa w Polsce mofeta, jedna z atrakcji Muszyny.

Bo do Muszyny właśnie dzisiaj się wybierzemy. Od Tarnowa to niespełna 100 kilometrów – drogą wojewódzką nr 981 lub pociągiem Kolei Małopolskich, bez przesiadek w 2 godziny 40 minut. Niewielka miejscowość stała się w ostatnich latach prawdziwą turystyczną perełką. Zarówno z uwagi na swoje położenie w sąsiedztwie górskich szlaków i słowackiej granicy, jak i wody mineralne, ogrody biblijne, sensoryczne oraz ciekawą historię, sięgającą początków wieku XIII.

Mofeta, nosząca imię swojego odkrywcy, prof. Henryka Świdzińskiego, znajduje się dokładnie na granicy wsi Jastrzębik i Złockie. Ma około 25 metrów kwadratowych powierzchni, a w ciągu minuty uwalnia około 10 metrów sześciennych dwutlenku węgla. W kilku punktach nieustannie, w dzień i w nocy, wydobywają się różnej wielkości bąble CO2. Pękające bańki „Bulgotki” syczą i bulgocą, z pozbawionej wody „Dychawki” słychać oddech wnętrza ziemi, „Zatopione” zaś pokrywa woda potoku. Mofeta wygląda bardzo ładnie, bo rdzawo-różowe błoto silnie kontrastuje z sąsiadującą z nim intensywnie zieloną roślinnością. Kiedyś trudno było dotrzeć do tej niezwykłej atrakcji, trzeba było wiedzieć, jak ją znaleźć. Niedawno zamontowano tablice informacyjne, schodki i kładkę, a „Bulgotka” i „Dychawka” zostały obudowane.

REKLAMA (2)

Zamczysko na górze Baszta

Początki zamku toną w mrokach dziejów. Podobno zbudowano go już w XIV wieku. Jego dzieje były bardzo dramatyczne – katastrofa budowlana, zniszczenia dokonane przez wojska węgierskie, wreszcie potężne pożary, które strawiły nawet część murów. Wiadomo, że w XVII wieku zamek pełnił funkcję strażnicy. Wiadomo także, że gdy w 1770 roku wkroczyli tu Austriacy, był już ruiną. W czasach współczesnych jego pozostałości, które powoli zarastał las, stały się rajem dla poszukiwaczy skarbów, a efektem ich niekontrolowanych działań było zniszczenie wielu cennych artefaktów.

Od września ubiegłego roku zamek nie jest już porośniętą zielenią ruiną. Kosztem 13,5 miliona złotych i niemałym trudem został odbudowany i zagospodarowany. Dziś na poszczególnych piętrach wieży oglądać można pamiątki związane z historią Muszyny, legendami o zamku i mieście. Po przeciwnej stronie urządzono salę wystawienniczą, a nad nią taras, z którego rozciąga się widok na całą okolicę. Od maja do końca sierpnia zamek można zwiedzać od 10.00 do 18.00. Bilet normalny kosztuje 10 złotych.

Miłośnicy historii w Muszynie powinni także odwiedzić Muzeum Regionalne „Państwa Muszyńskiego”, mieszczące się w dawnym zajeździe obok Dworu Starostów Muszyńskich, niedaleko Parku Kultury i Dawnego Rzemiosła. Zgromadzono tam ponad 2,5 tys. eksponatów. Warto też zwrócić uwagę na drewnianą zabudowę przy ul. Kościelnej (znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej).

REKLAMA (3)

W jej sąsiedztwie stoi barokowy kościół świętego Józefa z przełomu XVII i XVIII wieku. Jego budowa trwała bardzo długo, bo na placu budowy śmiertelnemu wypadkowi uległ jeden z robotników. W takiej sytuacji prace należało przerwać na okres całego pokolenia… Świątynię konsekrował bp Załuski w 1749 roku – o czym informuje tablica znajdująca się w przedsionku kościoła, do którego wejście zdobi zabytkowy portal.

Ogrody, ogrody…

Tuż obok świątyni, przy ul. Kościelnej 64, znajdują się największe w Polsce Ogrody Biblijne. Zajmują 1,3 hektara. Zostały podzielone na pięć części: Ogród Historii Zbawienia, Krajobrazów Biblijnych, Winnica Pańska i Nauka Proroków, Dziecięcy Ogród Biblijny oraz Ogród dla Zakochanych. Spacerujemy od początku Starego Testamentu, od rajskiej bramy po Apokalipsę, odwiedzając Świątynię Salomona i przechodząc przez Morze Czerwone.

Odwiedzamy pustynię i patrzymy jak w Ziemi Świętej, przez którą płynie Jordan, żyli pasterze. Widzimy typowe dla tego obszaru rośliny, a nawet małą winnicę. Są też specjalne atrakcje dla najmłodszych i zakochanych. Ogrody Biblijne są czynne od 1 maja, od wtorku do niedzieli w godz. 10.00 – 18.00.

Także Ogrody Sensoryczne (wejście od ul. Mściwujewskiego, powyżej sanatoriów lub od strony pijalni wody mineralnej Antoni) są największe w kraju. Podzielono je na strefy: zapachu – w której królują kwiaty, dźwięku – gdzie szumią drzewa, śpiewają ptaki, szemrze strumień i skrzypi żwir, dotyku – z roślinami o specyficznej fakturze, smaku – tu można nacieszyć podniebienie owocami czereśni, porzeczek, jabłek i malin oraz wzroku – dla jego uciechy stworzono mozaikę pięknego naturalnego krajobrazu. Jest też strefa zdrowia, miłości (gdzie Afrodyta z amfory podlewa rajskie jabłonie sadzone przez nowożeńców) oraz Ogród baśni i legend o Muszynie – tu można odwiedzić zbójnickie jaskinie i chatę czarownicy straconej na miejscowym rynku, a także dom młynarza, który przechytrzył diabła Borutę.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze