Tam, gdzie pokój umarły

Wyprawa na 102 (kilometry): Wielopole Skrzyńskie

0
Tam gdzie pokój umarły
fot. Mariusz Polański
REKLAMA

„Pokój mojego dzieciństwa
Jest ciemną i zagraconą DZIURĄ.
To nieprawda, że dziecinny pokój w naszej pamięci pozostaje słoneczny i jasny.
Takim czyni go tylko konwencjonalna maniera literacka.
Jest to pokój UMARŁY
I UMARŁYCH.
Przywoływany wspomnieniem –
Nieustannie umiera.
Ważne OKNO!
Za nim ULICA biegnąca w głąb.
A na jej końcu RÓŻOWA PIĘTROWA KAMIENICA”

Tadeusz Kantor „Wielopole, Wielopole”

Był czerwiec 1980 roku. We Florencji, przy via Santa Maria, Cricot 2 – krakowski teatr awangardowy, jeden z najważniejszych na świecie teatrów eksperymentalnych – po raz pierwszy pokazał spektakl „Wielopole, Wielopole”. Była to druga – po „Umarłej klasie” – realizacja Tadeusza Kantora obrazująca ideę Teatru Śmierci, która zrewolucjonizowała myślenie o współczesnym teatrze. Polska premiera odbyła się w Krakowie pięć miesięcy później. Spektakl pokazano w ponad 200 miejscach na całym świecie, po raz ostatni w Paryżu. W grudniu 1983 roku sztukę wystawiono w kościele parafialnym w Wielopolu Skrzyńskim. Był do powrót do miejsca, w którym się wszystko zaczęło…

REKLAMA (2)
Kościół w Wielopolu Skrzyńskim
Kościół w Wielopolu Skrzyńskim | fot. Mariusz Polański

Miejsce ze wspomnień

Urokliwa podkarpacka wioska leży nad rzeką Wielopolką, niespełna 60 kilometrów na wschód od Tarnowa. Gdy 6 kwietnia 1915 roku urodził się tu Tadeusz Kantor, była jeszcze miasteczkiem, w którym mieszkali Polacy i Żydzi. Brat babki Tadeusza był proboszczem parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dlatego wraz z matką i siostrą Zosią mógł mieszkać w znajdującej się obok świątyni plebanii. Spędził tu pierwsze sześć lat życia, spoglądając z okna na biegnącą w głąb ulicę… Po wojnie ojciec nie wrócił do rodziny. Niedługo później zmarł wuj, proboszcz. Matka postanowiła więc opuścić Wielopole. Zabrała Tadeusza i Zosię do Tarnowa. Chłopiec uczył się w Gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego – wspomnienia z tego czasu stały się inspiracją do stworzenia najlepszego, według amerykańskiego „Newsweeka”, spektaklu teatralnego świata – „Umarłej klasy”. Kantorowi poświęciliśmy już jedną wyprawę – jesienią ubiegłego roku odwiedziliśmy podkrakowskie Hucisko, gdzie Tadeusz mieszkał jako uznany już artysta i gdzie zobaczyć można słynne krzesło Kantora.

Śladami artysty

Ale wróćmy do Wielopola. I przespacerujmy się śladami malarza, scenografa, reżysera, wreszcie – wielkiego reformatora teatru. Ułatwi nam to niewielka ścieżka edukacyjna, która wyznacza trzy punkty związane z życiem i twórczością Tadeusza Kantora.

Pomnik Tadeusza i Zosi
Pomnik Tadeusza i Zosi | fot. Mariusz Polański

Na rynku w Wielopolu znajdziemy pierwszy przystanek. To odlew z brązu, który przedstawia Tadeusza Kantora z siostrą Zofią. Został wykonany na podstawie oryginalnej fotografii z rodzinnego albumu Kantorów. Na głównym placu znajduje się także tablica z mapą ścieżki oraz informacjami dotyczącymi dzieciństwa i wspomnień związanych z ceremoniami religijnymi, które odbywały się w tym miejscu.

Przystanek drugi i najważniejszy to „Kantorówka”, czyli stara plebania, stojąca w cieniu kościoła. Dziś – Ośrodek Dokumentacji i Historii Regionu Muzeum Tadeusza Kantora. Najważniejszą salą jest oczywiście „pokoik dzieciństwa” Tadeusza, który artysta zrekonstruował w sztuce „Wielopole, Wielopole”. Przestrzeń pokoju wypełnia głos artysty i jego wspomnienia z przeżytego tu dzieciństwa.

Kantorówka
Kantorówka | fot. Mariusz Polański

W muzealnych pomieszczeniach zgromadzono eksponaty ze spektakli, listy, dokumenty i fotografie. Można tu prześledzić drzewo genealogiczne artysty i poznać historię życia najważniejszych członków jego rodziny.

Trzeci i ostatni przystanek ścieżki, którą przygotowano w związku z setną rocznicą urodzin najsławniejszego wielopolanina, znajduje się przed szkołą podstawową, noszącą dziś imię Tadeusza Marii Kantora. Treść nawiązuje do rekwizytów ze sztuk Kantora, zawiera też informacje o jego edukacji w Wielopolu Skrzyńskim i cytaty z „Umarłej klasy”.

Wielopole na zawsze zostało w pamięci Kantora, co więcej – inspirowało go do kolejnych działań artystycznych.

REKLAMA (3)

„Tadeusz Kantor rekonstruuje na scenie pokój swego dzieciństwa, zapamiętany z czasów, gdy mieszkał wraz z matką i siostrą na plebanii nieopodal kościoła. Ustawia na scenie meble i przedmioty: stół, krzesła, okno, drzwi, szafę, łóżko, walizki. Przywołuje także członków swojej rodziny: rodziców, wujka, ciotkę, babkę, wujka-księdza, sąsiadów. Powraca do obrzędów, motywów kulturowych i historycznych. Galicyjskie miasteczko zostaje trwale sprzęgnięte z losami jego rodziny. Zaprezentowana na scenie fabuła jest z jednej strony rekonstrukcją świata zapamiętanego przez 6-letniego chłopca, a z drugiej strony historią przywołaną przez 65-letniego twórcę, który dokonuje oglądu swego dzieciństwa z perspektywy minionego czasu.”

Małgorzata Paluch-Cybulska, tekst z okazji 40. rocznicy prapremiery spektaklu „Wielopole, Wielopole” Tadeusza Kantora

Pomnik
Pomnik ofiar katastrofy w 1955 roku | fot. Mariusz Polański

11 maja 1955 roku w Wielopolu Skrzyńskim wydarzyła się ogromna tragedia. W drewnianym budynku biblioteki spłonęło 58 osób, w tym 38 dzieci, które przyszły, aby obejrzeć polską komedię „Sprawa do załatwienia”. Pijani pracownicy kina objazdowego prawdopodobnie niedopałkiem zaprószyli ogień. Szybko zajęły się celuloidowe taśmy filmowe, a następnie drewniana podłoga. Ucieczka z budynku była utrudniona, bo wcześniej zabito okna – aby uniemożliwić obejrzenie filmu osobom, które nie kupiły biletu. Podczas zbiorowego pogrzebu porządku pilnowali funkcjonariusze UB i MO. Zakazano fotografowania. Pomnik upamiętniający ofiary wzniesiono na rynku w latach 80.

# TEMI, Podróże, Tam gdzie pokój umarły, Wielopole Skrzyńskie, Tadeusz Kantor, Umarła Klasa, Wielopole Wielopole

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze