Gdy absolwent chce pracować w Tarnowie…

0
praca absolwenci
Tarnów to nie jest rynek pracy dla absolwentów – specjalistów, większość z nich od razu szuka szczęścia w większych miastach | fot. depositphotos
REKLAMA

Jak podaje firma badawcza Deloitte, absolwenci polskich uczelni mają coraz większe wymagania co do podejmowanej pracy. Wśród tych najważniejszych można wymienić: elastyczny czas pracy i pensję, która nie powinna być mniejsza niż 3,5 tysiąca złotych „na rękę”. Sprawdziliśmy, jak te wymagania przekładają się na tarnowską rzeczywistość.
Jak podaje Powiatowy Urząd Pracy w Tarnowie, stopa bezrobocia nieco przekracza 6% (Tarnów i powiat) i jest najniższa od czasu transformacji. Dla porównania poziom bezrobocia w całej Małopolsce wynosi 5,4%. Przeglądając oferty pracy z Tarnowa i regionu, widzimy zmiany. Coraz mniej firm wymaga od potencjalnych pracowników długiego doświadczenia – jest ono „mile widziane”, ale niekonieczne. To otwiera dodatkowe możliwości dla absolwentów uczelni, którzy bez odbywania staży i praktyk mogą płynnie zasilić lokalny rynek pracy. Za ile podejmą pracę?
– Wydaje mi się, że 3 – 3,5 tys. zł na rękę to minimum, żeby podjąć pierwszą pracę – mówi Piotrek, student fizjoterapii w Instytucie Ochrony Zdrowia PWSZ w Tarnowie. Piotrek jest w relatywnie dobrej sytuacji, bo zawód fizjoterapeuty to poszukiwana i dość dobrze płatna profesja, także na tarnowskim rynku. Nawet fizjoterapeuci prosto po studiach mogą zarobić ok. 3 tys. zł na rękę.Większą szansę na spełnienie swoich finansowych żądań mają także absolwenci Instytutu Politechnicznego PWSZ. Branża IT rozwija się najszybciej, specjalistów od nowych technologii potrzebuje dzisiaj praktycznie każda firma. Można liczyć na zarobki rzędu 5 tys. zł, ale… nie w Tarnowie.W mieście nad Białą początkujący informatyk może liczyć na 2,5 – 3 tys. zł brutto. Doświadczenie w tej profesji procentuje bonusem: od tysiąca do półtora tysiąca więcej. Studenci z Instytutu Politechnicznego PWSZ nie ukrywają, że Tarnów to tylko przystanek w ich karierze zawodowej, a pracy po studiach zamierzają szukać w Krakowie, Rzeszowie czy nawet Kielcach. Tarnów to nie jest rynek dla absolwentów – specjalistów, którzy chcą dociągnąć do wymarzonych 3,5 tys. zł na rękę.
„Świeża” księgowa może zarobić 2,5 tys. brutto, nauczyciel matematyki – 2,8 tys. plus dodatki, a magister biologii prosto po studiach w dziale analityki Szpitala św. Łukasza w Tarnowie może liczyć na… najniższą krajową (2,1 tys. brutto), czyli 1530 zł na rękę.Główny Urząd Statystyczny podaje, że średnia zarobków w Tarnowie wynosi ok. 3,4 tys. brutto. Pod tym względem wśród miast zajmujemy przedostatnie miejsce w całej Małopolsce. Gorzej zarabia się tylko w Nowym Sączu. W Krakowie średnie miesięczne zarobki wynoszą ok. 4, 6 tys. zł.– Mieszkańcy Tarnowa są w stanie „przełknąć” dużo niższą pensję niż w innych miastach regionu – mówi jeden z szefów firmy rekrutacyjnej. Mimo że sytuacja na rynku pracy stale się poprawia, to jednak w Tarnowie ciągle obowiązuje myślenie w stylu „dobrze, że jest jakakolwiek praca”. Płaca jest mniej ważna. Wszystkie firmy to wykorzystują i nie chcą podnosić pensji, bo… nie muszą. Drugi problem polega na tym, że Tarnów, poza niektórymi branżami, nie potrzebuje specjalistów po studiach – tu szuka się kucharzy, kelnerów, sprzątaczek. Konkurencja i prawdziwy rynek pracownika są w dużych miastach.
Zdaniem rekrutera błędy i brak perspektywicznego myślenia u pracodawców mogą już niedługo skończyć się dla nich fatalnie: Trendy ogólnopolskie docierają do nas zawsze z opóźnieniem, ale docierają. Jeśli pracodawcy nie zmienią swojego podejścia do pracowników, do tego, że ich wymagania się diametralnie zmieniają, że chcą zarabiać lepiej, że na rynek pracy wchodzi młode pokolenie, to zostaną na lodzie. Już teraz powinni podnosić pensję bo za kilka lat nawet jak będą chcieli ją podwoić, to nie będą mieli komu.
W stosunkowo dobrej sytuacji są absolwenci pielęgniarstwa. Ofert pracy jest sporo w szpitalach i w przychodniach, a niedługo będzie jeszcze więcej, bo pielęgniarki to jedna z najbardziej starzejących się profesji. Na dodatek spora część absolwentów pielęgniarstwa nawet nie zaczyna pracy w Polsce.
Jeśli znają język, mogą łatwo znaleźć pracę w Niemczech lub krajach skandynawskich. Tam mogą zarobić w przeliczeniu nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Znacznie gorzej mają absolwenci kierunków nauczycielskich. Dla nich rynek pracy w Tarnowie wciąż jest ubogi, szczególnie gdy po ostatniej reformie zwolniono w mieście kilkudziesięciu pedagogów.
A gdzie jest praca?
– Od ponad roku wisi u nas informacja, że poszukujemy pracowników – mówi Urszula Adamusik, właścicielka jednej z tarnowskich restauracji. – Nie ma mowy o wymaganiu jakiegokolwiek doświadczenia, bo nie ma takich pracowników na rynku. Wszystkich trzeba uczyć od zera. Doświadczeni albo wyjechali, albo dostali solidne podwyżki i ani myślą o zmianie pracodawcy. Dostawca jedzenia zarabia u nas prawie 3 tys. zł na rękę.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze