Miasto wyprowadzone w pole

0
Tarnow Lwowska
Tarnow-Lwowska
REKLAMA

W drugiej połowie 2007 roku inwestor z Rzeszowa, reprezentowany przez Bogdana Pawłowskiego, przedstawił miastu swoją wizję zagospodarowania działek u wylotu ul. Lwowskiej, niedaleko Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza. Prywatne działki skupione przez tegoż inwestora miały posłużyć do wzniesienia na powierzchni ok. 90 tys. metrów kw. wielkiej galerii handlowej. Pawłowski sam osobiście przekonywał tarnowskich radnych o potrzebie zmiany planu zagospodarowania na tamtym terenie, bez czego powstanie galerii byłoby niemożliwe, oraz o pożytkach z podjęcia takiej uchwały. Pożytki miały być liczne: wyremontowana na długości ok. 1 km droga w rejonie inwestycji, bariery dźwiękochłonne dla sąsiadującego z nią szpitala, 16 nowych placów zabaw w mieście, nie mówiąc już o 700 nowych miejscach pracy dla tarnowian.Pawłowski musiał być przekonujący, ponieważ w październiku 2007 r. podczas sesji rady miasta za zmianą planu i budową galerii głosowało 16 radnych, troje było przeciw, dwoje wstrzymało się od głosu.Wprawdzie radny Bartłomiej Babuśka wskazywał, iż zmiana planu spowoduje między innymi zmianę wartości prywatnych działek z ok. 2 do blisko 100 mln zł, ale większość radnych nie zwracała już na to uwagi.

Dajemy sygnał
– Nie ukrywam, że w tamtym czasie byłem za inwestycją przy Lwowskiej, głosowałem w dobrej wierze, byłem przekonany, że Tarnów zyska inwestora, który zapewni kilkusetosobowe zatrudnienie – mówi Jakub Kwaśny, radny SLD. – Teren był przeznaczony na działalność wielkopowierzchniową, ze względu na swoje peryferyjne położenie był wręcz podręcznikowym przykładem na możliwość wykorzystania go choćby pod budowę centrum handlowego. Wówczas nie było podstaw, by odmawiać przedsiębiorcy z Rzeszowa, odmowa mogłaby być powodem do krytyki samorządu, że nie sprzyja firmom, które chcą w mieście inwestować.
Ówczesna radna, Bożena Brożek – Czekańska, apelowała do rajców o jedność w tej kwestii, obawiając się, że spory mogą wywołać złą dla przyszłych inwestorów aurę. Prezydent Ryszard Ścigała po korzystnym dla Bogdana Pawłowskiego głosowaniu nad uchwałą zaznaczył: Miasto daje pozytywny sygnał dla dużych przedsiębiorców.
Niedługo potem miasto wydało pozwolenie na budowę dwóch wielkich obiektów handlowych przy ul. Lwowskiej, ale od tego czasu przedsięwzięcie zaczęło tracić na impecie. Po parcelach, na których miały powstać obiekty, długo hulał wiatr. W 2012 roku, po weryfikacji planów inwestorskich, na Lwowskiej pojawił się ciężki sprzęt. Pojawił się na krótko i zniknął.


Spółka goni spółkę
Co ciekawe, doszło w tym czasie do dość dziwnych roszad własnościowych, gdy chodzi o teren przy Lwowskiej, o czym TEMI pisało już w 2011 roku. W dokumentach związanych z budową galerii przestała występować firma BOGI należąca do Bogdana Pawłowskiego; w jej miejsce pojawiła się inna rzeszowska spółka: Trading Estates Polska. Spółka ta zyskała prawo do własności niektórych działek przy ul. Lwowskiej tuż przed zmianą planu zagospodarowania terenu, a jej właścicielem był Daniel Pawłowski. Wkrótce potem w zapisach KRS pojawił się nowy właściciel – Forum XVII Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, a niedługo później zaznaczono, iż właścicielami wspomnianego Forum XVII FIZ są Bogdan Pawłowski i Daniel Pawłowski.
I choć wówczas miejscy urzędnicy przekonywali, że mimo roszad własnościowych sprawa offsetu dla miasta jest pewna, należycie prawnie zabezpieczona, w ciągu ostatnich 8 lat nie podziało się nic, co mogłoby wskazywać na wiarygodność tych zapewnień.
– Byłem za tym, by umowa offsetowa między rzeszowskim przedsiębiorcą a miastem obowiązywała już z chwilą uzyskania zezwolenia na budowę, potem wielokrotnie przy różnych okazjach pytałem o terminy, w których rzeszowianie mają wywiązać się ze swoich zobowiązań. Z uzyskaniem konkretnych odpowiedzi było coraz gorzej – twierdzi radny Kwaśny.

REKLAMA (2)

Licytacja przy Lwowskiej
Dziś wiadomo, że z offsetu będą nici. Spółka Trading Estates Polska musi mieć poważne problemy finansowe, ponieważ w kwietniu komornik ma zamiar zlicytować wspomniane działki przy ul. Lwowskiej, te, na których miała powstać galeria handlowa. Pod młotek idzie teren o powierzchni 18,5 ha. Trudno o szczegóły w tej sprawie; numer telefoniczny rzeszowskiej spółki nie odpowiada, a „skarbówka” zasłania się tajemnicą służbową.
Tajemniczy jest również Urząd Miasta w Tarnowie, który znajduje się na liście wierzycieli hipotecznych rzeszowskiej firmy. Wpisano tam kwotę w wysokości ok. 86 tys. zł, która prawdopodobnie dotyczy zaległego podatku od nieruchomości. Na liście jest też jeden z dużych banków, w którym zapewne spółka brała kredyty.
Urząd Miasta w Tarnowie dziś nie komentuje sprawy, a w kwestii wierzytelności zabiera głos Marek Witek, dyrektor Wydziału Podatków i Windykacji UMT.
– Tego typu zagadnienia objęte są tajemnicą skarbową i zgodnie z obowiązującym prawem nie mamy możliwości udzielenia odpowiedzi.
Można także podejrzewać, że miasto od dłuższego czasu wiedziało o problemach finansowych rzeszowskiej firmy, lecz opinia publiczna nie była o tym informowana.

REKLAMA (3)

Biały wywiad
Grzegorz Kądzielawski, były radny Tarnowa, jest pewien, że miasto dało się nabrać spółce z Rzeszowa, chociaż nie powinno.
– Od samego początku byłem zdystansowany do przedsięwzięcia zapowiadanego przez rzeszowską firmę. Nie dawałem wiary jej zapewnieniom. Na własny użytek przeprowadziłem „dochodzenie”, coś w rodzaju „białego wywiadu”, także za pomocą Internetu, by zorientować się, co to za firma, która planowała inwestycję przy Lwowskiej. Doszedłem do wniosków, które nie napawały optymizmem, dziwię się więc, że do podobnych wniosków nie doszedł na czas magistrat, który przecież zatrudnia kilkuset urzędników. Teraz chowają oni głowę w piasek. Moim zdaniem, to przykład ignorancji. Dziś moje dawne obawy potwierdzają się, ale to wątpliwa dla mnie satysfakcja.
Kądzielawski przypomina sobie sytuacje, gdy w radzie zgłaszane były różne potrzeby miasta w rejonie Lwowskiej, ale w odpowiedzi słyszano, że niektóre z nich zrealizuje w ramach offsetu rzeszowski przedsiębiorca.
– Jeśli dobrze pamiętam, offset miał zamknąć się łączną kwotą ok. 10 mln zł. Plan zagospodarowania zmieniono na życzenie przedsiębiorcy, lecz w zamian miasto nie zyskało nic. Ani grosza.
Radny Kwaśny chce namówić magistrat, by w kwietniu wziął udział w licytacji działek należących do niedoszłego inwestora, ale UMT jest przeciwny.Nie wiadomo więc, kto i kiedy zostanie nowym właścicielem terenu przy Lwowskiej. Nie wiadomo, jakie będzie miał on plany. Dwie kwestie są raczej pewne: po pierwsze, centrum handlowe już tam nie powstanie; po drugie, deklaracje dziwnej firmy z Rzeszowa zostały ostatecznie pogrzebane.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze