Pomysł umiejscowienia na placu Dworcowym w Tarnowie monumentu z podobizną zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej prezydenta Polski wywołał ogromne emocje wśród internautów, lawinę negatywnych komentarzy tarnowian i mieszane uczucia wśród odwiedzających miasto gości.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że przedsięwzięcie ma charakter polityczny, a inicjatorami pomysłu są lokalni działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości.
W mediach społecznościowych do pomysłu budowy pomnika odniósł się prezydent Roman Ciepiela. – Zabytkowy dworzec kolejowy jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków Tarnowa. Jeżeli zależałoby to wyłącznie ode mnie, to nie wyraziłbym zgody na zaburzenie jego widoku przez jakąkolwiek budowlę, niezależnie od tego, komu byłaby poświęcona. Ze zdumieniem obserwujemy toczące się prace budowlane w bezpośrednim sąsiedztwie budynku dworca. Niestety, plac Dworcowy to teren zamknięty kolei i decyzje budowlane wydaje w tym wypadku wojewoda. W tej sprawie miasto nie zostało jednak poinformowane o jakichkolwiek czynnościach administracyjnych, do czego zobowiązuje wydającego decyzje prawo. Nie znamy też stanowiska Małopolskiego Konserwatora Zabytków w Krakowie, który odpowiada za ochronę tej pięknej panoramy. Rada Miejska w tej sprawie – pomimo posiadania wyłącznych kompetencji – nie zajmowała nigdy stanowiska – pisze na facebooku prezydent Tarnowa.
– Oto w zupełnej konspiracji, z pogwałceniem nie tylko tradycyjnych zasad współżycia obywatelskiego, ale wprost z lekceważeniem prawa – powstaje budowla, która od samego momentu jej ujawnienia wzbudza wśród Tarnowian niesamowite emocje negatywne. Jako jeden z najstarszych z grona tarnowskich twórców kultury staję wobec niespotykanej do tej pory arogancji wobec społeczności lokalnej jednostki/jednostek mającej chwilowe poparcie polityczne – komentuje w mediach społecznościowych Adam Bartosz, były dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie. – Nie znam inicjatorów budowy pomnika. Nie znam autorów projektu pomnika. Ale to, co widać upewnia mnie w opinii następującej – ma to być rodzaj figurki, jakie – zwane krasnalami – stawia się (już coraz rzadziej) w wiejskich ogródkach – dodaje.
Szerzej o sprawie napiszemy wkrótce w papierowym wydaniu tygodnika TEMI.