Mieć imię na… rejestracji

0
tablice imienne
tablice-imienne
REKLAMA

Jeszcze przed kilkunastu laty spersonalizowane tablice rejestracyjne zobaczyć można było głównie w amerykańskich filmach. Budziły zdziwienie i zaciekawienie, były w pewnym sensie symbolem „lepszego” zachodniego świata. Obecnie także na polskich drogach nietrudno zauważyć samochody z tablicami o treściach wymyślonych przez właścicieli.Jak z pomocą kilku cyfr i liter ułożyć niepowtarzalny znak rozpoznawczy i zwrócić na siebie uwagę innych? Z tym wyzwaniem radzą sobie niektórzy zaskakująco oryginalnie. A nie jest łatwo o niebanalną treść, biorąc pod uwagę ograniczenia, wynikające m.in. z rozporządzenia ministra infrastruktury z 2002 w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów.Po pierwsze, tablice indywidualne nie mogą zawierać treści wulgarnych i obrazoburczych. Przepisy wymuszają też skrótowość – początkowa litera i cyfra stanowią znacznik województwa (w Małopolsce jest to przedział od K0 do K9), zaś kolejne litery w liczbie od trzech do pięciu stanowią wyróżnik indywidualny. Nie więcej niż dwie ostatnie litery – dopuszcza się stosowanie tylko liter bez polskich znaków – można zastąpić cyframi.
Poza tym warto pamiętać, że indywidualne tablice rejestracyjne dla samochodu i motocykla można zamówić tylko wówczas, gdy rejestrujemy pojazd po raz pierwszy bądź przerejestrowujemy go po kupnie lub zmianie miejsca zamieszkania. Numer rejestracyjny jest przypisany do pojazdu, a nie do kierowcy i ta sama zasada dotyczy tablic indywidualnych. Zatem po sprzedaży maszyny numer trafia razem z nią do nowego właściciela i autorską tablicę tracimy bezpowrotnie. Co więcej, gdy nabywca mieszka w tym samym województwie co poprzedni właściciel, może zatrzymać indywidualne tablice bez konieczności przerejestrowywania pojazdu.Kiedy kierowca zapragnie mieć spersonalizowaną tablicę, musi złożyć w wydziale komunikacji odpowiedni wniosek i uiścić opłatę – 1 000 złotych za samochód i 500 zł za motocykl.Po zapłaceniu tego „podatku od kaprysu” już tylko krok do odebrania nieschematycznych tablic rejestracyjnych i publicznej prezentacji. Najlepsze to te, które są efektowną grą słów, zdradzają poczucie humoru, budzą ciekawe skojarzenia, np.: DO DOMU, DO BUZI, PO PIWO, PO LATAM, PO LISA, CO NOC. Dają pewność, że pojazdy tak oznaczone zwrócą na siebie uwagę i będą komentowane, a tym samym próżność ich właścicieli zostanie zaspokojona.
‑Na indywidualnych tablicach najczęściej występują imiona, pseudonimy, nazwy i skróty firm, za którymi kryją się właściciele pojazdów. Była też u nas para zakochanych z pewnym oryginalnym pomysłem na treść tablicy, której nie mogę ujawnić, ale w ostatniej chwili zrezygnowali – opowiada Jolanta Gawron, kierowniczka referatu rejestracji pojazdów w tarnowskim magistracie.
– Średnio kilka razy w roku trafiają do nas wnioski od mieszkańców Tarnowa o zgodę na indywidualną tablicę. Przekazujemy je do urzędu miejskiego w Krakowie, który prowadzi rejestr nietypowych tablic dla całej Małopolski. To prezydent Krakowa wydaje ostateczną zgodę, a jeśli ma wątpliwości, zasięga opinii m.in. językoznawców z Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych krakowskich uczelni. Jeśli nadejdzie z Krakowa pozytywna dla wnioskodawcy decyzja, zamawiamy u producenta tablicę według autorskiego pomysłu.
W Wydziale Komunikacji Urzędu Miasta Tarnowa zarejestrowane są obecnie 44 samochody i motocykle z indywidualnymi tablicami na ogólną liczbę ponad 60 tysięcy pojazdów. Nieco więcej, bo 75 nietypowych tablic wyróżnia auta i motory będące w ewidencji wydziału transportu powiatu tarnowskiego. Na drogach nie tylko powiatowych ukazać się mogą w każdej chwili: STACH, DEMON, OWOC, SSSS, PIRAT, GOLDI, SKARB, SPEED i wiele innych, równie pomysłowo oznakowanych pojazdów.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze