Tam, gdzie pan Michał Turkom się opierał

0
Zamek w Chęcinach
Fot. Mariusz Polański TEMI
REKLAMA

Bona miała dość. Tych ludzi, którzy po śmierci męża okazywali jej coraz większe lekceważenie i tego ponurego zimnego kraju. Postanowiła wrócić do słonecznej Italii. No ale przecież nie z pustymi rękami. Przez lata rządów u boku króla Zygmunta Starego dorobiła się ogromnej fortuny. Skarby schowała w niezwykle mocno ufortyfikowanej warowni, dotąd niezdobytej – w skarbcu chęcińskiego zamku. Pewnego letniego południa dobytek królowej zapakowano na 24 okute wozy, które ciągnęło 140 koni i tabor wyruszył w drogę. Musiał jednak przejechać przez specjalnie zbudowany most na Nidzie. Pod ogromnym ciężarem most nie wytrzymał. Wozy wpadły do rzeki. Bona wysłała do zamku posłańca, by sprowadził pomoc. Jednak załoga twierdzy nie wpuściła młodzieńca, licząc na to, że choć część cennych przedmiotów i złota zostanie w Polsce. Dlatego do dziś, nocą, na zamkowych murach zobaczyć można błądzącą postać jeźdźca na koniu lub białą damę, która próbuje odnaleźć zaginione skarby. Królowa Bona była ostatnią ważną lokatorką starej twierdzy, zbudowanej jeszcze za czasów króla z Przemyślidów, Wacława II. Twierdzy, która widziała i słyszała wiele…

Chęciny leżą około 110 kilometrów od Tarnowa. Dojedziemy tam przez Szczucin lub nieco krótszą trasą – przez most w Borusowej, łączący Małopolskę ze Świętokrzyskim. Zbudowany na skalnej grani wzgórza, na wysokości 306 metrów n.p.m., zamek należy do najbardziej znanych i chętnie odwiedzanych. Trudno się temu dziwić, bo jego historia jest niezwykle ciekawa, a zrewitalizowane ruiny, udostępnione do zwiedzania, są warte zobaczenia. Można do nich dojść z centrum miasta obok kościoła św. Bartłomieja lub podjechać na parking i wybrać jedną z dwóch oznakowanych dróg.

Rycerze, królowe, więźniowie

Pierwsze wzmianki o zamku pojawiły się za panowania Władysława Łokietka. To właśnie tu odbywały się zjazdy rycerstwa, uważane za początek polskiego parlamentaryzmu. Podczas jednego z nich Łokietek przekazał administrowanie Wielkopolską swojemu synowi Kazimierzowi Wielkiemu. Stąd rycerze wyruszyli pod Płowce, by zmierzyć się z Krzyżakami.

REKLAMA (2)

Ponieważ twierdza była umocniona najlepiej w całym kraju, król tutaj właśnie ulokował cały skarbiec koronny, w obawie przed przejęciem go przez Krzyżaków. Także biskup Janisław w chęcińskim zamku ukrył skarby gnieźnieńskiej katedry. Walory twierdzy doceniał król Kazimierz Wielki. Jeszcze ją umocnił i rozbudował. Niedługo później osadził tu swoją żonę, Adelajdę Heską, która mu się „naprzykrzała”, a władca odsunął ją, podobno z powodu niepłodności. Odrzucona królowa spędziła w Chęcinach dwa lata. Po śmierci Kazimierza chęciński zamek stał się domem jego siostry, Elżbiety Łokietkówny – matki przyszłego króla Polski i Węgier, w którego imieniu przez czas jakiś sprawowała władzę. Za rządów Władysława Jagiełły w zamku schroniła się przed panującą w kraju zarazą jego żona Sonka Holszańska z synem, późniejszym królem Władysławem Warneńczykiem. Jagiełło postanowił zresztą chęcińską twierdzę wykorzystywać w nowym celu – uznał, że tutejsze lochy świetnie nadają się na więzienie. Jako pierwszy został w nich zamknięty przyrodni brat króla, Andrzej Olgierdowic, zwany Garbatym – za pomoc moskiewskim wojskom w najeździe na Litwę. Karę odbywał tu także młody Jan Hińcza z Rogowa – oskarżony o romans z królewską małżonką. To o nim pisał Jan Długosz, że „wtrącony głęboko do brudnej wieży w Chęcinach, omal nie wyzionął ducha od smrodu”. Tu wreszcie zaczęli trafiać jeńcy, wśród nich późniejszy wielki mistrz krzyżacki Michael Kuchmeister von Sternberg. Wątpliwą przyjemność spędzenia tu jakiegoś czasu mieli również kniaź mścisławski Georg Langwinowicz schwytany po bitwie pod Oszmianą, a także książę oleśnicki Konrad VII i książę szczeciński Kazimierz V – pojmani na polach Grunwaldu. Pobytem w zamkowej wieży zostali ukarani także rycerze, którzy – ku wściekłości króla – poddali Krzyżakom jeden z zamków w ziemi dobrzyńskiej. Uwolniono ich jednak, by hańbę zmyć mogli walcząc pod Grunwaldem.

W połowie XIV wieku powstało starostwo chęcińskie, ze starostą grodowym i 150-osobową załogą, która strzec miała porządku i pilnować bezpieczeństwa w całej okolicy. Na zamku umieszczono urząd i sąd grodzki. Mniej więcej sto lat później twierdzę rozbudowano o zamek dolny i – co ważne – wyposażono w studnię wykutą w skale. W 1512 roku chęcińska twierdza stała się „oprawą” wiana królowej Barbary Zapolyi, a po jej śmierci – samej Bony. Właśnie dlatego tu przechowywała swoje skarby, których część została na dnie Nidy. Od wyjazdu władczyni zamek zaczął tracić na znaczeniu.

W 1607 r. został podstępem zdobyty i spalony przez wojska Zebrzydowskiego. Odbudowany, najpierw zniszczyły wojska Rakoczego, a na początku XVIII wieku Szwedzi. Nigdy już nie odzyskał dawnej świetności. Po raz ostatni jego działa wystrzeliły w 1787 r., gdy przez Chęciny przejeżdżał król Stanisław August Poniatowski. Mimo wielu prób odbudowy chęcińskiej twierdzy, nie udało się tego zrobić. Dopiero w 2015 roku przeprowadzono gruntowne prace i zabezpieczono ją w formie trwałej ruiny.

REKLAMA (3)

Zamek ogromny

Warownia wciąż robi wrażenie. Składa się z dwóch części. Zamek górny jest położony między dwoma basztami z murem o grubości 2 metrów. Zamek dolny, tzw. przygródek tworzą obszerny dziedziniec, który wieńczy skośna baszta z XV wieku i furtka sklepiona w gotycki łuk. Pośrodku dziedzińca znajduje się otwór po studni wykutej w skale na głębokość 100 metrów. Prawdopodobnie przez nią i podziemny korytarz prowadzący do chęcińskiego kościoła pw. św. Bartłomieja utrzymywano łączność w czasie oblężenia. Na wewnętrznym dziedzińcu zobaczymy też wejście do budynku mieszkalnego, który kiedyś miał trzy izby, dziś zostały po nich tylko okienne otwory, resztki ścian poprzecznych i sklepień piwnic.

Główna brama prowadząca do zamku (tu jest kasa biletowa) znajduje się po wschodniej stronie. Kiedyś był tu zwodzony most, który później zamieniono na stały. Na szczyt wschodniej wieży prowadzą strome kręcone schody, ale widok ze szczytu, na Chęciny i okolice rekompensuje trudy. Do wieży przylega dwukondygnacyjny budynek, prawdopodobnie niegdysiejszych kaplicy zamkowej oraz skarbca. Na dziedzińcu jest prezentowana wystawa opowiadająca historię zamku, są też urządzenia używane niegdyś do tortur, a także różne atrakcje dla najmłodszych miłośników historii. Mogą się zakuć w dyby lub dać zamknąć w metalowej klatce. Starsi mogą zejść do lochów głównych w wieży frontowej i zobaczyć ciężki los skazańca, który przed wiekami odbywał tu karę.
Zamek otaczają mury zbudowane głównie z miejscowego szarego wapienia. I to one posłużyły jako tło do wielkiego filmowego przedsięwzięcia realizowanego pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Chęciński zamek zagrał w nim Kamieniec Podolski – twierdzę dzielnie bronioną przez „małego rycerza” Michała Wołodyjowskiego. Ale on i jego związki z Chęcinami – to materiał na kolejną opowieść.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze