Mirosław Cierniak: Wierzę w swój zespół

0
Cierniak wywiad
Mirosław Cierniak | fot. Paweł Topolski
REKLAMA

Pierwsza runda sezonu zasadniczego rozgrywek o mistrzostwo ekstraligi za nami. Beniaminek – tarnowska Unia, skazywana przez wielu na pewny spadek, na razie plasuje się w tabeli na wysokim piątym miejscu. Jak oceniasz tą rundę w wykonaniu drużyny okiem menedżera?
Moja ocena jest oczywiście pozytywna. Dzięki wsparciu Grupy Azoty, za które serdecznie dziękuję, zbudowaliśmy ciekawy zespół, który zdobywa punkty – nie jesteśmy chłopcami do bicia. Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale na razie nie mam powodów do narzekania.
Powiedziałeś, że mogłoby być lepiej, czyli drużyna ma jeszcze rezerwy. Patrząc na wyniki poszczególnych żużlowców, niektórych na pewno stać na dużo więcej. Dokonaj proszę krótkiej oceny poszczególnych zawodników.
Zacznę od Nicki Pedersena. Jeździł w tej rundzie świetnie, chyba mało kto spodziewał się, że po ciężkiej kontuzji będzie w takiej formie. Ale kiedy zimą mówił, że będzie perfekcyjnie przygotowany do sezonu, to nie rzucał tych słów na wiatr. Jak na prawdziwego profesjonalistę przystało. Co istotne, jest dobrym duchem drużyny i bardzo poważnie, wręcz priorytetowo, traktuje starty w lidze polskiej. Często, jak wiemy, obcokrajowcy traktują ją jedynie jako źródło dochodów, ale Nicki w Unii zachowuje się inaczej. Nasz kapitan Kenneth Bjerre dobrze jeździ w Tarnowie, na wyjazdach niestety jest nieco gorzej, ale prawdziwy kłopot mamy z Peterem Kildemandem. On na pewno nie zapomniał, jak się jeździ, ale kompletnie nie może trafić ze sprzętem, przede wszystkim w Tarnowie. Staramy się mu doradzać, podpowiadać, gdzie u nas są szybkie ścieżki, analizujemy materiały video, ale na razie niewiele z tego wychodziło. Pewnie trochę spala się psychicznie. Wie przecież, że jest zawodnik rezerwowy, który może go w każdej chwili zastąpić i to źle na niego wpływa. W poprawie jego dyspozycji upatruję dużych rezerw. Powinien wrócić do składu na mecz z Unią Leszno. Duży plus to Wiktor Kułakow, jako rezerwowy spełnia swoją rolę.
A propos Kułakowa. Z perspektywy trybun wydaje się, że zbyt rzadko z niego korzystacie.
Może to tak wyglądać, ale wprowadzenie rezerwowego nie zawsze jest decyzją prostą. Na przykład jeśli pierwszy start wyznacza mu się w drugiej części zawodów, kiedy rywale są już wjeżdżeni w tor, można mu tylko zrobić krzywdę. Sam byłem zawodnikiem i wiem, że to bardzo trudna sytuacja. Ale z Wiktora jesteśmy zadowoleni. To młody, ambitny zawodnik, który moim zdaniem dobrze wywiązuje się z powierzonej mu roli zawodnika rezerwowego.
Z krajowych zawodników także jesteście zadowoleni?
Na pewno duży plus należy postawić przy nazwisku Jakuba Jamroga. Widać, że praca, którą wkłada w starty, przynosi oczekiwane efekty. Inaczej to wygląda w przypadku Artura Mroczki. Jeździ przede wszystkim nierówno, zdobywa punkty, a za chwilę przywozi zera. Po tym „kowboju” spodziewam się więcej. Trudno mi natomiast ocenić obiektywnie juniora Patryka Rolnickiego. W tym roku poprzeczkę ma zawieszoną znacznie wyżej niż w poprzednim sezonie, bo startuje z dużo lepszymi zawodnikami. Miał w tej rundzie sporo pecha, defekty i upadki, myślę, że druga runda pokaże, co naprawdę jest wart. Cieszy udany debiut młodego Dawida Knapika, wielka szkoda, że odniósł kontuzję. Przekonamy się jak poważną po szczegółowych badaniach.
W rundzie rewanżowej czeka was trudne zadanie. Unia aż cztery mecze pojedzie na wyjeździe, a u siebie już w najbliższą niedzielę podejmie niepokonaną do tej pory imienniczkę z Leszna. Gdzie szukać potrzebnych do utrzymania się punktów?
Staram się być optymistą. Wierzę, że znajdziemy sposób na Leszno i pokonamy mistrzów! Do Grudziądza pojedziemy po wygraną, a przynajmniej po punkt bonusowy, powalczymy o wygrane w Tarnowie w meczach ze Stalą Gorzów i Włókniarzem Częstochowa, i na koniec w Zielonej Górze z Falubazem. Każdy mecz będzie bardzo ważny, ale wierzę w chłopaków. Myślę, że szóste miejsce na koniec sezonu przyniosłoby nam wszystkim sporo satysfakcji. A co będzie? Okaże się na torze.
A jak oceniasz przebieg sezonu w wykonaniu innych zespołów. Liga jest ciekawa?
Tak. Na pewno nie brakuje niespodzianek. Taką, obok dyspozycji Pedersena, jest na pewno postawa Fredrika Lindgrena. On też jest po kontuzji i niewielu wierzyło w niego, a jeździ kapitalnie. Na drugim biegunie jest z kolei Niels Kristian Iversen. Na pewno nie jest żadną sensacją postawa Unii Leszno – to drużyna kompletna i bardzo dobrze poukładana. Natomiast niespodzianką na minus jest postawa Get Well Toruń. Mają w składzie wielkie nazwiska, piękny stadion z torem znakomitym do ścigania, a wyników nie ma. I to już drugi sezon z rzędu.
Na zakończenie porozmawiajmy o Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, które właśnie startują. Kto będzie w nich reprezentował Unię?
Na pewno jako lider Patryk Rolnicki, a poza tym Dawid Knapik, Przemysław Konieczny i najmłodsi, którzy w myśl regulaminu nie mogą się jeszcze ścigać w zawodach ligowych, czyli Mateusz Cierniak i Dawid Rempała. Knapik i Konieczny muszą jednak wyleczyć najpierw kontuzje. Natomiast Kacper Konieczny prawdopodobnie zostanie na te rozgrywki wypożyczony do Betardu Sparty Wrocław – trener Rafał Dobrucki pytał o taką możliwość, a my chcemy, aby w tych mistrzostwach startowali wszyscy nasi juniorzy. Dla nich to duża szansa na nabranie niezbędnego doświadczenia na torze. To jest główne zadanie naszego startu w tych rozgrywkach. Bo te starty i nabyte doświadczenia torowe powinny procentować w przyszłości.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze