Od ponad roku część ulic Starowolskiego i Chopina tonie w ciemnościach. Mimo licznych zgłoszeń do Urzędu Miasta i deklaracji, że awaria została przekazana do Tauronu, problem wciąż nie został rozwiązany. Mieszkańcy nie kryją frustracji – mówią o poczuciu zagrożenia i braku reakcji ze strony władz.
– Zgłaszaliśmy to już kilka razy, i do urzędu, i przez aplikację, i przez infolinię Tauronu. Efekt? Żaden. Po zmroku boimy się chodzić tą drogą, zwłaszcza zimą, gdy zmrok zapada wcześnie – mówi pani Anna, mieszkanka ul. Starowolskiego.
Podobne głosy słychać z sąsiedniej ul. Chopina, gdzie problem dotyczy kilku latarni w środkowej części ulicy. Po zmroku panują tam egipskie ciemności – światło z prywatnych posesji to jedyne źródło widoczności dla pieszych i kierowców.
Miasto Tarnów w odpowiedzi na wcześniejsze interwencje mieszkańców informowało, że awaria została zgłoszona do Tauronu, który odpowiada za utrzymanie infrastruktury oświetleniowej. Jednak mimo upływu miesięcy nie widać efektów naprawy.
– Trudno powiedzieć, dlaczego tak długo to trwa. Oświetlenie jest własnością Tauronu, a my możemy jedynie interweniować i przypominać o problemie – słyszymy nieoficjalnie w magistracie.
Tymczasem mieszkańcy pytają, jak to możliwe, że w XXI wieku, w mieście powiatowym, ulice pozostają nieoświetlone przez ponad rok. Ich zdaniem brak reakcji to nie tylko kwestia komfortu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa.
– Tu chodzą dzieci do szkoły, starsi ludzie wracają z kościoła czy sklepu. Nietrudno o wypadek. Czy naprawdę trzeba tragedii, żeby ktoś się tym zajął? – pyta pan Marek, mieszkaniec z ul. Chopina.
Na razie nie wiadomo, kiedy latarnie ponownie zaświecą. Mieszkańcy zapowiadają, że jeśli sytuacja się nie zmieni, wystąpią z oficjalną petycją do prezydenta miasta i radnych.















![Zaprezentowali dzieła absolwentów tarnowskiego „plastyka” [ZDJĘCIA] Wystawa](https://www.temi.pl/wp-content/uploads/2025/10/Wystawa-tarnowskiego-plastyka-9-218x150.jpg)






