Kiedy nie starcza pensji…

0
dorabianie
dorabianie
REKLAMA

To zjawisko wymyka się jednak instytucjonalnej kontroli i statystykom, trudno więc choćby nawet o przybliżone dane w tym względzie, także dotyczące tarnowian. Można wszak z dużym prawdopodobieństwem założyć, że w Tarnowie i okolicach mamy tysiące osób dorabiających poza oficjalnym rynkiem zatrudnienia. W miarę możliwości dorabiają niemal wszyscy – etatowo pracujący, emeryci, renciści, studenci i uczniowie. Przyczyna jest jedna: konieczność uzupełnienia niewielkich dochodów.Niskie płace zagrażają materialnemu bezpieczeństwu wielu rodzin, które z konieczności ograniczają wydatki do minimum. Każdy więc dodatkowy grosz pomaga „wiązać koniec z końcem”, a niekiedy umożliwia odrobinę luksusu. Stąd wielu decyduje się pracować ponad siły, by zapewnić sobie i rodzinie lepszy status.– Od kilku już lat zarabiam dodatkowo, wykonując drobne i większe remonty budowlane, ale praktycznie nie mam życia prywatnego – każdy urlop, każdą wolną chwilę wykorzystuję na dodatkową pracę. Tak naprawdę odpoczywam jedynie w niedziele i święta; nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem dłuższy wypoczynek– zwierza się pan Wojtek.
Niejedno już tarnowskie mieszkanie wyremontował ku zadowoleniu mieszkańców. Jest perfekcjonistą, sława „złotej rączki” towarzyszy mu od dawna i nic dziwnego, że kalendarz robót ma szczelnie wypełniony. Umawiać się z nim trzeba z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, ale jak już przystąpi do remontu łazienki czy malowania pokoju, efekty szybko widać. Pracuje najczęściej w pojedynkę, jest jak jednoosobowa orkiestra i choć zbliża się do pięćdziesiątki, tempa nie zwalnia.
Nieźle radzi też sobie pani Krystyna na co dzień pracująca jako salowa jednego z tarnowskich szpitali. Już nie pamięta, kto i kiedy zaproponował jej dodatkowy zarobek za wypucowanie mieszkania. Teraz sprząta w miesiącu kilkanaście domów i zdobyła sobie opinię zaufanej i rzetelnej sprzątającej. Pięciopokojowe mieszkanie doprowadza do idealnego porządku w 5‑6 godzin, za co otrzymuje zwykle ok. 60 złotych. Przy sprzyjających okolicznościach potrafi zarobić dodatkowo w miesiącu 600‑700 złotych. Proponowano jej nawet pracę w charakterze gosposi przez pięć dni w tygodniu z wynagrodzeniem 1 200 złotych, ale odmówiła. Ma przecież do prowadzenia własny dom i zobowiązania wobec rodziny.
Ewa (okresowo pracująca i wpadająca w bezrobocie) wykonuje świąteczne i inne okolicznościowe ozdoby. Ma już wielu stałych odbiorców i zyskuje nowych – do robienia mini dekoracji używa naturalnych składników i stara się, by były niepowtarzalne i cieszyły oko.
– Zaczynamy właśnie zbierać z córką szyszki świerkowe, modrzewiowe i sosnowe. Będę z nich komponować i sklejać choinki na podstawkach i inne bożonarodzeniowe stroiki. Mam już kilkanaście zamówień i liczę, że znajdą się kolejni nabywcy moich rękodzieł – cieszy się z możliwości dorobienia sobie i podreperowania domowego budżetu. W okresach przedświątecznych ze sprzedaży stroików ma nawet tysiąc złotych.
Różnych zajęć imają się dorabiający. Pani Ela opiekuje się okazjonalnie dzieckiem sąsiadki i ma za to parę groszy na kieszonkowe dla wnuka. Pan Kazimierz przemógł wstyd i od paru lat jest ulicznym ulotkarzem. Na rozdawaniu ulotek reklamowych zarabia miesięcznie 200‑300 złotych, co stanowi poważny dodatek do jego marnej renty. Dorywczej pracy nie unikają też młodzi ludzie. Karol, student i członek bractwa rycerskiego, ciuła pieniądze na zakup kosztownej kolczugi. W wakacje pracował w hurtowni materiałów elektrycznych, teraz pracuje dorywczo przy rozładunku różnych towarów. Zbroja kosztuje ok. 3 tysięcy złotych, do spełnienia marzeń brakuje mu jeszcze ponad tysiąc.Alternatywny rynek pracy bogaty jest w oferty upowszechniane najczęściej pocztą pantoflową, która doskonale zdaje egzamin pośrednika. Oferty krótkoterminowych płatnych zajęć znaleźć można także w urzędach pracy, ale tylko w okresie wiosenno‑letnim. Korzysta z nich w większości młodzież szkolna zbierająca pieniądze np. na realizowanie hobby, wakacyjne wyjazdy czy zakupy w modnych galeriach handlowych.
– Ofertami prac dorywczych, przede wszystkim w branży budowlanej i przetwórstwie owocowo‑warzywnym, dysponujemy w miesiącach wiosennych i letnich. Są nimi zainteresowani głównie młodzi ludzie i, jak wiem, są zadowoleni z tych możliwości zarobków – potwierdzają w urzędach pracy. – Teraz dla krótkoterminowych prac zapanował martwy okres…

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze