
Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku na południu Tarnowa natrafić można było na liczne pozostałości po jednym z najdłużej funkcjonujących systemów wąskotorowych w regionie. Gdzie i do czego wykorzystywano niewielkie lokomotywy z małymi wagonikami? Czy współcześnie eksploatacja wąskotorowych kolejek miałaby jeszcze sens?
Tarnów z niejednej słynął kolei…
Na peronie tarnowskiego dworca pierwszy pociąg pojawił się w 1852 r. w czasie uroczystego otwarcia ukończonego odcinka kolei żelaznej, który wówczas kończył się w Dębicy. W następnych latach, głównie na przełomie XIX i XX w., kolej była intensywnie rozwijana.
Do wielu elementów rozbudowywanej infrastruktury państwowej magistrali wykorzystywano kolejki wąskotorowe. – Dzięki niższym kosztom budowy oraz możliwości wykonywania ostrzejszych łuków i podjazdów, torowiska wąskotorowe były optymalnym rozwiązaniem w okresie, gdy transport samochodowy dopiero się rozwijał, a budowa układów normalnotorowych była nieopłacalna. Stąd powstawały nawet torowiska wąskotorowe, których okres istnienia był powiązany z realizacją konkretnych inwestycji (np. w trakcie większych prac ziemnych, czy wydobywania kopalin) – pisze Krzysztof Galas, pasjonat tarnowskiej kolei, autor opracowania pt. „Tarnowskie kolejki wąskotorowe”.
To tylko fragment tekstu… |
![]() Cały artykuł dostępny tylko dla subskrybentów. Wykup nielimitowany dostęp BEZ REKLAM do wszystkich treści i wydań elektronicznych tygodnika TEMI. Sprawdź dostępne pakiety. Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się |