Ludzkie szkielety w centrum Tarnowa

1
kilkadziesiąt ludzkich szkieletów w centrum Tarnowa
Na kilkadziesiąt ludzkich szkieletów zachowanych w całości lub w większych fragmentach, natrafiono w centrum Tarnowa, na działce przy dawnym klasztorze bernardynów | Fot. Paweł Topolski
REKLAMA

Na kilkadziesiąt ludzkich szkieletów zachowanych w całości lub w większych fragmentach, natrafiono w centrum Tarnowa, na działce przy dawnym klasztorze bernardynów. O istniejącym w tym miejscu cmentarzu wiedziano od dawna. Archeolodzy zaskoczeni są dobrze zachowanymi szkieletami i zaintrygowani elementami dodatkowymi, na jakie natknęli się porządkując znalezisko. Odkopane kości i szkielety zostaną poddane badaniom antropologicznym, a później pochowane na tarnowskim cmentarzu w Krzyżu.

Centrum Tarnowa, jak wielu innych miast z bogatą i długą historią, skrywa pod ziemią różne tajemnice. To między innymi dawne cmentarzyska, na których grzebano mieszkańców miasta. Przez stulecia rolę cmentarzy w mieście pełniły specjalnie wytyczane pasy ziemi wokół kościołów. W 1784 roku wszedł w życie wydany przez austriackiego cesarza Józefa II dekret zakazujący pochówków przy kościołach, wkrótce zaczęły powstawać cmentarze poza miastem, w tym tarnowski cmentarz na Zabłociu, czyli obecny Stary Cmentarz.

Nie chodzi o sensację
Na ludzkie szczątki i kości natrafiają najczęściej prowadzący prace związane z przebudową dróg czy gruntownym remontem starych kamienic. Tak było m.in. podczas przebudowy placu targowego na Burku, gdzie kilka lat temu natrafiono na ludzkie szczątki i kości, bo w miejscu obecnego targowiska był cmentarz i kościółek św. Ducha, a także podczas remontu ulicy Katedralnej.
Teraz w centrum Tarnowa kolejne budynki podłączane są do miejskiej sieci ciepłowniczej. Prowadzące prace Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej wykonuje je w części miasta podlegającej ochronie konserwatorskiej. Dlatego też przed wytyczeniem dokładnej trasy dla rurociągu, uznano za konieczne przeprowadzenie prac archeologicznych, by pracujący później ciężki sprzęt nie uszkodził np. ludzkich szczątków. Prace prowadzone są m.in. po wschodniej stronie ul. Szerokiej, w sąsiedztwie zabudowań dawnego klasztoru bernardynów, na działce przy murach miejskich. Już na głębokości niespełna pół metra natrafiono na pierwsze ludzkie szczątki – kilka szkieletów, czaszki ludzkie, fragmenty piszczeli i żeber.
– Nie traktujemy tego znaleziska w kategoriach odkrycia archeologicznego czy sensacji, bo nie o to tu chodziło. Istotne było metodyczne zebranie ewentualnych ludzkich szczątków i tym samym uwolnienie terenu pod inwestycję. Wiemy doskonale, że w tym miejscu był cmentarz, od XIV wieku do końca XVIII wieku znajdował się on w sąsiedztwie dawnych zabudowań klasztoru bernardynów i kościoła Matki Bożej Śnieżnej. Zmarłych chowano ciągle w tym samym miejscu, dlatego szkielety położone niżej są mniej zniszczone, a te w wyższych warstwach były przekopywane i niszczone, chowano kolejnych zmarłych, i tak przez wieki – mówi tarnowski archeolog Eligiusz Dworaczyński, prowadzący pracownię archeologiczno-konserwatorską.

REKLAMA (3)

Nie są to szczątki biskupa
Archeolodzy zaskoczeni są dobrze zachowanymi szkieletami, pochodzącymi prawdopodobnie z XV wieku.
– Natrafiliśmy na razie na ponad 70 szkieletów zachowanych w całości lub w większym fragmencie, i sporo pojedynczych kości. Szacujemy, że w tym jednym miejscu przy murze mogło być pochowanych ponad sto osób. Dobrze zachowane szkielety znajdują się na głębokości 130 centymetrów, poniżej raczej już nie ma kolejnych. Bardzo wstępnie mogę powiedzieć, że chowano tutaj osoby w różnym wieku, mężczyzn, kobiety i dzieci, bo wydobyliśmy także kilka dziecięcych szkieletów. Raczej nie są to pochówki związane bezpośrednio z klasztorem – kwatera dla zakonników była od strony zachodniej, czyli na obecnym skwerze przed siedzibą zarządu cmentarzy. I nie są to poszukiwane od lat szczątki biskupa tarnowskiego Jana Duvalla, bo to nie to miejsce – dodaje Dworaczyński.
Archeologów zaintrygowały elementy dodatkowe, na jakie natknęli się porządkując znalezisko.
– Zauważyliśmy, że zmarli chowani byli prawdopodobnie bez trumien, bo nie ma żadnych pozostałości po trumnach, a jamy grobowe są nieregularne. W kilku przypadkach natrafiliśmy na monety wkładane zmarłym pod język; są one mocno zniszczone. Kilka szkieletów jest wyjątkowych. To szkielet mężczyzny, który na klatce piersiowej tuż pod brodą ma położoną cegłę, oraz szkielet kobiety, której głowa otoczona jest cegłami – przy policzkach i pod brodą. Nie natknęliśmy się wcześniej na taki przypadek. Dodatkowo przy kobiecym szkielecie znaleźliśmy kłódkę, leżała przy kościach miednicy. Poza tym jedną z osób pochowano w nietypowej pozycji, bo z uniesionymi rękami. Wymaga to wszystko wyjaśnienia – dodaje Eligiusz Dworaczyński.
Wykopane kości i szkielety są mierzone, fotografowane i wstępnie opisywane. Zebrane do pudełek trafią do antropologa, który zajmie się już szczegółowym określeniem płci i wieku zmarłych. Być może wskaże także przyczyny zgonu lub znajdzie wytłumaczenie dla niespotykanego ułożenia cegieł. W porozumieniu z dyrektorką Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie uzgodniono, że szczątki te zostaną pochowane na miejskim cmentarzu w Krzyżu, podobnie jak inne, na które natrafiano w mieście podczas prac drogowych.

REKLAMA (2)
Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
1 Komentarz
NAJNOWSZE
NAJSTARSZE NAJWYŻEJ OCENIANE
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze