Mandaty z powodu… You Tube

0
kierowcy na kamerze
kierowcy-na-kamerze
REKLAMA

Do tarnowskiej „drogówki” także trafiają różne nagrania z drogi. Niektóre mrożą krew w żyłach, bo są zapisem bardzo ryzykownych zachowań kierowców.
– Dziś bardzo łatwo o takie materiały, ponieważ dobrej jakości nagrania mogą pochodzić z telefonów komórkowych, ale coraz częściej kierowcy mają w samochodach zainstalowane kamery – mówi Władysław Szydłowski, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KM Policji w Tarnowie. – Nie mamy, oczywiście, specjalnie wyznaczonego funkcjonariusza, który szukałby w Internecie tego rodzaju nagrań, jednak otrzymujemy takie od innych osób – albo są to gotowe filmy, albo tylko wskazówki, gdzie należy ich szukać. Nie lekceważymy takich sygnałów.
Na nagraniach zwykle chodzi o nadmierną prędkość, wyprzedzanie na „trzeciego”, przekraczanie podwójnej linii, o zwyczajne drogowe piractwo, które w każdej chwili może zakończyć się wypadkiem.
– Dotyczy to nie tylko motocyklistów, ale użytkowników różnych pojazdów – informuje naczelnik Szydłowski.
W Internecie obejrzeliśmy ponadtrzyminutowe nagranie nocnych nielegalnych wyścigów ulicznych w Tarnowie. W jednej z pierwszych scen ryczący motocykl z uniesionym do góry przednim kołem jedzie samym środkiem jezdni, potem są ścigające się samochody. W „zabawie” bierze, udział kilka osobowych aut. Pędzą szosą, którą od czasu do czasu przejeżdżają inne samochody…
– Kiedy dysponujemy nagraniami, które utrwaliły łamanie przepisów drogowych, docieramy do sprawców wykroczeń i nakładamy na nich kary. Ostatnio pamiętam cztery takie przypadki. Wszyscy kierowcy, którzy „wystąpili” w Internecie, zapłacili mandaty bez sprzeciwu i w tego typu przypadkach tak się zwykle dzieje. Zdają sobie oni sprawę z tego, że film jest mocnym dowodem w postępowaniu i pójście do sądu tylko pogorszy ich sytuację, bo kary będą jeszcze wyższe – dodaje Władysław Szydłowski.
Zdarza się też, że sprawcy szaleństw drogowych sami sobie szykują wpadki, ponieważ z własnej inicjatywy nagrywają, a potem umieszczają filmiki na portalu YouTube.
Coraz częściej jednak ich wyczyny filmują niewielkie kamerki montowane przez kierowców w swoich samochodach. Moda ta coraz bardziej się rozpowszechnia, a właściciele pojazdów pytani o jej powody na ogół odpowiadają, że nagrania mogą być użyteczne w czasie zaistniałej kolizji lub w sporze z policjantami, którzy chcą wypisać mandat za popełnione wykroczenie.
Najprostsze samochodowe kamery, które obserwują wszystko, co dzieje się przed przednią szybą samochodu, kosztują nieco ponad 200 zł. W Rosji są bardzo rozpowszechnione (w zamyśle ich właścicieli mają na celu ograniczyć powszechne zjawisko korupcji rosyjskich milicjantów), a dzięki jednej z nich uwieczniono spektakularną scenę deszczu meteorytów w lutym tego roku, przekazaną potem przez wiele stacji telewizyjnych na świecie.
Łatwa dostępność do małych samochodowych kamer sprawia policji także kłopoty. W Internecie można natrafić na coraz liczniejsze nagrania, na których utrwala się przejazdy radiowozów łamiących przepisy drogowe. W zbiorze tych filmów, które dotyczą całego kraju, jest też nagranie dotyczące tarnowskiej policji. Pokazany jest fiat ducato, który jadąc po ulicach wieczorową porą, przecina linie ciągłe na szosie, wyprzedza na przejściu dla pieszych i prawdopodobnie przekracza dopuszczalną w terenie zabudowanym prędkość. Pojazd nie używa sygnałów ani świetlnych, ani dźwiękowych.
Ale w tym przypadku nie było jednoznacznych ocen. Jeden z forumowiczów napisał: „… autorowi filmu życzę, że jak będzie potrzebował pomocy od policji, to żeby czekał godzinkę, bo przecież trzeba jechać zgodnie z przepisami”.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze