Na razie zaglądają tu głównie turyści, urzeczeni lawendowym wystrojem sadowią się na sofach zbitych z palet i pytają co to za miejsce, w którym częstuje się gości pachnącą kawą niczego nie żądając w zamian? – To nie jest kawiarnia, właściwa nazwa brzmi – punkt integracji społecznej. Proponujemy gościom dobrą kawę, a naszym gościem może być każdy. Wystarczy przyjść, usiąść, potowarzyszyć nam, porozmawiać, obejrzeć obrazy pochodzące z Galerii Twórczości Artystów Niepełnosprawnych „Aniołowo”, zjeść ciastko, poczytać gazetę i najlepiej, za jakiś czas, znowu wrócić – mówi Marek Mielak, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej prowadzonych przez Specjalny Ośrodek Szkolno‑Wychowawczy przy ul. Klikowskiej w Tarnowie.
Lawendowy punkt wymyślili spontanicznie, choć nieprzypadkowo przedstawiciele wspomnianych Warsztatów Terapii Zajęciowej, tarnowskiej Fundacji Społecznej Progres i Stowarzyszenia „Bądźmy Razem” na Rzecz Integracji Społecznej Osób Niepełnosprawnych w Tarnowie. Miejsce ma integrować i integruje od samego początku, zachęca do współpracy, nie tworzy żadnych barier. Nazwą nawiązuje do miłości, za sprawą lawendy kojarzy się ze słońcem, kolorami i zapachami.
Lokal został wyremontowany przez inicjatorów ze środków własnych. W prowadzonych pracach pomogły im także tarnowskie firmy, podopieczni Zakładu Aktywności Zawodowej „Słoneczne Wzgórze” oraz pracownicy i instruktorzy WTZ. Wspólna praca przyniosła efekt w postaci nowego, ciekawego miejsca w okolicy Rynku.
– Zdajemy sobie sprawę, że „LawenLove” dopiero nabiera rozpędu i jeszcze wiele przed nami. Mam nadzieję, że przyjmie się ono w Tarnowie, podobnie jak sąsiadujące z nim „Aniołowo”. Myślę, że dzięki takim miejscom niepełnosprawni, ich rodziny i mieszkańcy Tarnowa będą mieli szansę na pełniejszą integrację – dodaje Marek Mielak. – Osoby z niepełnosprawnościami stały się na przestrzeni ostatnich lat dużo bardziej aktywne, otwarte. Nasi niepełnosprawni łatwo się integrują z osobami pełnosprawnymi, ale czy to zawsze działa w obie strony? Zależy nam na tym, aby każdy, kto nas odwiedzi poczuł się u nas swobodnie. Nie zastanawiał się, dlaczego ktoś, kto stoi za barkiem jest taki a nie inny, nie oceniał go, nie taksował wzrokiem, ale na przykład pomógł, gdy zobaczy, że to parzenie kawy idzie mu jeszcze nieporadnie. Częstujemy naszych gości kawą i opowiadamy o sobie, o tym kim jesteśmy, co robimy, takie rozmowy są dla niepełnosprawnych bardzo motywujące.
Organizatorzy chcą, aby „LawenLove” otwarte było jak najdłużej, na razie czynne jest na sto procent w godzinach od 9 do 13 i na pięćdziesiąt procent w godzinach od 15 do 19. W „karcie” lokalu są rozmowy, miła atmosfera i pachnąca kawa. Jeśli ktoś nie reflektuje, może przynieść ze sobą herbatę.
Wpadnijcie dziś do „LawenLove”. Tak po prostu…
REKLAMA
REKLAMA