Pisano o nim nawet w „Żywocie świętego Ottona”. Bo Wyszak był człowiekiem znamienitym i możnym. Miał wielu wpływowych przyjaciół, a jego głos w radzie był decydujący. Pozycję swoją zbudował na handlu i korsarstwie. Był świetnym żeglarzem, na morzu radził sobie w każdych, nawet najgorszych warunkach. Nie miał sobie równych w walce – gołymi rękami potrafił pokonać nawet uzbrojonego przeciwnika. Wraz ze swoją piracką załogą napadał na Duńczyków, a łupy przywoził do domu. Aż do roku 1126. Wówczas na czele sześciu okrętów kolejny raz wyprawił się Wyszak do Danii. Tym razem eskapada zakończyła się klęską. On sam został pojmany i wtrącony do lochu, a jego kompanów stracono. Którejś nocy przyśnił mu się Otton z Bambergu i Wyszak obiecał mu zaprzestanie pirackiego życia. Zrozumiał, że to znak. Gdy się obudził, zbiegł z lochu, znalazł niewielką łódkę i wrócił do Szczecina.
Bo dziś i my się tam wybierzemy. A cel naszej podróży będzie dość niezwykły. Jak sama stolica województwa zachodniopomorskiego, niezwykłe wrażenie robiąca zwłaszcza na mieszkańcu Galicji. Dotrzeć tam można pociągiem „Przemyślanin”, który pokonuje najdłuższą w Polsce trasę kolejową.
Z Wyszakiem po Szczecinie
Założony w X wieku Szczecin początkowo był słowiańską osadą. Położony nad Odrą, niedaleko jej ujścia do Bałtyku, szybko stał się jednym z najważniejszych miast portowych, ważnym ośrodkiem handlowym i politycznym.
Przez wieki Szczecin należał do różnych państw. Był częścią Królestwa Polskiego, następnie Królestwa Danii, a w XIV wieku przeszedł we władanie książąt pomorskich. W kolejnych stuleciach miasto było częścią Szwecji, a później Prus i Niemiec. Zapewne to jest przyczyną oryginalnego charakteru miasta, które łączy różne kultury i asymiluje wpływy.
Ale wróćmy do Wyszaka, bo ten legendarny bohater stanie się przewodnikiem naszej wyprawy po Szczecinie. Gdy korsarz wrócił z duńskiej niewoli, wdzięczny za ocalenie życia, zaczął wspomagać biskupa Ottona w dziele chrystianizacji Pomorza. Był jednym z pierwszych, którzy przyjęli chrzest, a jego głos przeważył na wiecu, który decydował o przyszłości miasta. Dlatego pamiątki z nim związane spotkamy w najważniejszych miejscach Szczecina.
Zacznijmy od Ratusza Staromiejskiego, stojącego w centrum Rynku Siennego. Został zbudowany w XV wieku. Był siedzibą władz miasta aż do II wojny światowej, kiedy został zniszczony podczas alianckich nalotów. Odbudowany w latach 70. ubiegłego wieku budynek (znajduje się na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego), dziś jest siedzibą Muzeum Historii Szczecina. W przepięknych gotyckich piwnicach, wyróżniających się gwiaździstym sklepieniem, znajdują się restauracja i utytułowany browar rzemieślniczy – noszące imię Wyszaka. Ciężka bordowa kotara odgradza współczesny świat od XV-wiecznego klimatu. Surowa cegła, ciemne drewniane meble i bardzo subtelne oświetlenie potęgują wrażenie niezwykłości tego miejsca. Ważnym punktem lokalu jest centralnie umieszczona warzelnia, której miedziany połysk komponuje się z klimatem wnętrza.
Wały Chrobrego, czyli deptak niezwykły
Nie można być w Szczecinie i nie przejść wałami, które są najbardziej znanym symbolem miasta, nie spojrzeć na przepięknie stąd wyglądające Bulwary Nadodrzańskie. Tarasy Hakena, bo to jest pierwotna nazwa wałów, mają pół kilometra długości i leżą 19 metrów nad poziomem brzegu Odry. Kiedyś w ich miejscu znajdowały się mury fortyfikacyjne. Wyburzono je w 1873 roku decyzją nadburmistrza Szczecina, Hermanna Hakena. Dzięki niemu możliwa się stała realizacja projektu urbanistycznego Wilhelma Meyera-Schwartau. Dlatego to Haken pierwotnie był patronem tej monumentalnej trasy spacerowej.
Prace rozpoczęły się w 1902 roku i choć po czterech latach można było spacerować deptakiem, trwały jeszcze 19 lat. Wały Chrobrego (noszące imię polskiego króla od 1945 roku) szczęśliwie przetrwały II wojnę światową – nie zbombardowano ich, bo zgodnie z planami, to właśnie tu miał zostać umieszczony sztab aliantów. Dziś to cały kompleks, oprócz deptaku są tu zabytkowe budynki z początku XX wieku, w których mieszczą się m.in. Akademia Morska, Muzeum Narodowe i Teatr Współczesny. A obok znajdującej się u jego stóp fontanny spotkamy naszego dobrego znajomego. W jednej z nisz postawiono bowiem figurę Wyszaka. Towarzyszy mu Jan z Kolna – żeglarz, który do Ameryki miał dotrzeć kilka lat przed Kolumbem, jako członek wyprawy zleconej przez duńskiego króla.
Z Wałów Chrobrego niedaleko jest do Alei Żeglarzy, opowiadającej długie i ciekawe morskie dzieje miasta. Dlatego i tu nie może naszego korsarza zabraknąć, przypomina go pomnik – ważąca półtorej tony stalowa „Łódź Wyszaka”.
Zamek i filharmonia, czyli od średniowiecza do współczesności
Dwa najbardziej chyba charakterystyczne budynki Szczecina to Zamek Książąt Pomorskich i filharmonia im. Mieczysława Karłowicza. I choć czas ich powstania dzielą wieki, wyróżniają się w miejskiej architekturze. Budowa zamku rozpoczęła się w XIV wieku, bo pomorscy książęta potrzebowali eleganckiej siedziby. W XVII wieku, po wojnie trzydziestoletniej, zamek trafił w szwedzkie ręce, a następnie wraz z miastem stał się częścią Prus i Niemiec. Podczas II wojny został poważnie uszkodzony, odbudowano go niebawem po zakończeniu działań.
Dziś zamek z czerwonymi fasadami, pięknym szwedzkim zegarem i wieżą widokową, z której rozciąga się widok na miasto i okolice, jest miejscem koncertów i festiwali, a w jego wnętrzach prezentowane są dzieła sztuki, eksponaty historyczne i archeologiczne.
Szczecińska filharmonia, otwarta 10 lat temu, należy do najbardziej znanych w naszym kraju dzieł współczesnej architektury. Jej unikatowy wygląd (autorstwa hiszpańskiego studia Barozzi Veiga) zyskał międzynarodowe uznanie, zdobywając różne nagrody. Biała kryształowa fasada w kształcie lodowych gór lub falujących nut nocą, oświetlona, zamienia się w lśniący diament. Oczywiście, nie tylko wygląda, przede wszystkim oferuje bogaty program koncertowy – od klasyków do kompozycji współczesnych.
Zieleń, woda i róże
Zieleń i woda zajmują ponad połowę powierzchni Szczecina. To najbardziej zielone miasto w Polsce. O wszystkich parkach, stawach i jeziorach napisać nie sposób. Więc skupimy się na tych najbardziej charakterystycznych. Cmentarz Centralny ma ponad 172 hektary i jest trzecim pod względem powierzchni w Europie. Główna aleja ma 12 kilometrów, a boczne w sumie – 60 km. Dziś to bardziej park niż cmentarz z trawnikami, rabatami i wieloma gatunkami drzew. Powstawał od początku ubiegłego wieku. Podobnie zresztą jak park im. Jana Kasprowicza, który został założony w stylu angielskich ogrodów krajobrazowych. Stare drzewa, stawy i fontanny, wśród których wiodą parkowe alejki, sprawiają, że spacer nimi jest wielką przyjemnością. No i jeszcze jeden – Różanka. To pachnący i kolorowy ogród, w którym rośnie ponad 9 tysięcy krzewów róż, reprezentujących prawie sto różnych odmian.