„Słonie” dwukrotnie bez punktów

0
brukbet
brukbet1918
REKLAMA

Pięć poprzednich meczów drużyna z Niecieczy kończyła z dorobkiem punktowym na koncie. W minionym tygodniu „Słonie” dwukrotnie wybiegały na ligowe boiska, więc miały szansę, aby znacząco przedłużyć tę serię i poprawić jeszcze swoją pozycję w tabeli. Jak się jednak okazało, ekipa trenera Kaczmarka nie potrafiła strzelić bramki zarówno w Niepołomicach, jak i w Olsztynie.

„Żubry” lepsze od „Słoni”
W środę w ramach 30. kolejki na zapleczu najwyższej klasy odbyły się derby Małopolski, w których rywalizowały drużyny sąsiadujące ze sobą nie tylko geograficznie, ale też w ligowym zestawieniu. Niecieczanie mieli bowiem tylko dwa punkty więcej od niepołomiczan. Piłkarze nie grali jednak pod szczególną presją, bo obydwa zespoły wypracowały sobie bezpieczną przewagę nad dołem stawki.
W pierwszej połowie nieco lepiej prezentowali się gospodarze, ale długo nie potrafili stworzyć poważniejszego zagrożenia. „Żubry” dopięły swego po upływie pół godziny gry. Piłkę dośrodkowywaną z rzutu wolnego zgrał klatką piersiową Mateusz Bartków, a niepilnowany w polu karnym Jakub Bąk umieścił w bramce (było to jego pierwsze ligowe trafienie w barwach Puszczy). Przed przerwą mógł podwyższyć jeszcze Marcin Orłowski, ale w sytuacji sam na sam górą był Łukasz Budziłek.
Po zmianie stron ekipa z Niecieczy przebudziła się i grała aktywniej. Problem w tym, że utrzymywanie się przy piłce nie przekładało się na klarowne okazje, z pojedynczych strzałów nic nie wynikało, a na dodatek gospodarze wciąż byli groźni. W środę obydwie drużyny miały jednak problem ze skutecznością, więc wynik nie uległ już zmianie i po ostatnim gwizdu niepołomiczanie świętowali zwycięstwo 1:0.
– Żałuję, że skończyła się seria meczów bez porażki. Liczyliśmy na zwycięstwo i wyższe miejsce w tabeli, a tak się nie stało – mówił Marcin Kaczmarek, trener Bruk-Betu Termaliki. – Nie tak chcieliśmy grać, zwłaszcza w pierwszej połowie. Daliśmy sobie narzucić styl Puszczy, o którym wiedzieliśmy, a nie potrafiliśmy znaleźć na niego sposobu. Druga połowa wyglądała lepiej, ale nie potrafiliśmy zamienić sytuacji na bramkę. Samo posiadanie piłki nie wystarcza do zwycięstwa. To dla nas nauczka.

Puszcza Niepołomice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (1:0).

REKLAMA (2)

Bąk 30. min. BBT: Budziłek – Szymonowicz, Putiwcew, Grzelak, Miković, Kalisz (61’ Skóraś), Kupczak, Jovanović, Purece, Misak (79’ Pawłowski), Gergel (72’ Kiełb).


Zwyciężyła prostota
Trzy dni później drużyna z Niecieczy grała już w Olsztynie. Spotkanie 31. kolejki było szczególnie ważne dla miejscowego Stomilu, który na ostatniej prostej sezonu rywalizuje o utrzymanie na ekstraklasowym zapleczu, a przed rozpoczęciem spotkania znajdował się w strefie spadkowej. Ostatnio olsztynianie nie mieli dobrej passy, więc w sobotę byli wyjątkowo zdeterminowani.
Do przerwy kibice nie zobaczyli bramek, choć tuż przed końcem połowy Patryk Misak, po odebraniu prostopadłego podania, był bliski pokonania Piotra Skiby. Wcześniej goście dłużej pozostawali przy piłce, ale znów mieli problem z dokładnością w finalnej fazie akcji.
W drugiej połowie potwierdziła się prawda, że bramki są ważniejsze od piłkarskiej jakości. Tej olsztynianom brakowało, ale byli zadziorni, korzystali z prostych rozwiązań, a stworzone sytuacje potrafili wykorzystać. Najpierw w 57. minucie Grzegorz Lech trafił z rzutu wolnego, chwilę później w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Mateusz Gancarczyk. Niecieczanie próbowali zdobyć kontaktowego gola, ale niewiele z tego wynikało, a na dodatek w końcówce na 3:0 podwyższył Michał Góral.
– Jestem rozczarowany, zagraliśmy bardzo słabo – podsumowywał szkoleniowiec „Słoni”. – Stomil pokazał, jak wiele można na poziomie I ligi osiągnąć determinacją i prostymi środkami. To jest wartość sama w sobie. Natomiast jeśli my chcemy dokonywać postępów, musimy pracować nad podejściem mentalnym. W ostatnich meczach byliśmy mocni do dwudziestego metra, nie oddawaliśmy za dużo strzałów w światło bramki, do tego traciliśmy gole po stałych fragmentach.

Stomil Olsztyn – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (0:0).

REKLAMA (3)

Lech 57. min., Gancarczyk 60. min., Góral 87. min. BBT: Budziłek – Szymonowicz, Putiwcew, Grzelak, Miković (62’ Purece), Skóraś (46’ Kalisz), Wlazło, Kupczak, Jovanović, Misak, Gergel (75’ Pawłowski).

Sezon na finiszu
Już tylko trzy kolejki pozostały do zakończenia zmagań w I lidze. Stawką meczów Bruk-Betu Termaliki Nieciecza będzie utrzymanie pozycji w pierwszej części tabeli. Dwie ostatnie porażki sprawiły bowiem, że drużyna spadła na 9. miejsce. Tymczasem wokół jest ciasno, a różnice punktowe niewielkie.
W ramach 32. kolejki „Słonie” zagrają w najbliższą sobotę przed własną publicznością. Tym razem ze zdobyciem punktów nie powinno być problemu, bo ich rywalem będzie ostatnia w tabeli Garbarnia Kraków, która straciła już szansę na utrzymanie i jest pierwszym pewnym spadkowiczem. Październikowy mecz obydwu drużyn zakończył się w Krakowie wygraną Bruk-Betu Termaliki 3:1.

Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze