Rozwój wypadków w I lidze sprawił, że w ostatniej kolejce rundy jesiennej wicelider podejmował u siebie lidera. Obydwie drużyny dzieliła różnica ośmiu punktów w tabeli, a także inna forma, którą prezentowały w tym sezonie. Flota Świnoujście bardzo dobrze rozpoczęła rozgrywki, ale w ostatnich meczach nie radziła sobie najlepiej. Piłkarze ze Świnoujścia jechali do Niecieczy ze świadomością porażki przed własną publicznością 0:3 z Zawiszą Bydgoszcz w poprzedniej kolejce.
Choć Termalica miała problemy na początku sezonu, to wraz z każdym kolejnym meczem radziła sobie coraz lepiej. Niecieczanie punktowali w meczach z Zawiszą i Cracovią, które są jednymi z faworytów w walce o ekstraklasowy awans. Dzięki stabilnej formie Termalika w 16. kolejce objęła też fotel wicelidera. Tym razem przyszło jej zmierzyć się z drużyną, która świetnie radzi sobie na wyjazdach, bo Flota w tym sezonie jeszcze nie przegrała na boisku rywala. – Każdy mówi, że ta seria musi się kiedyś skończyć, a jednak nadal wygrywamy – twierdził Dawid Nowak, trener Floty. Z kolei Termalica miała za sobą cztery z rzędu zwycięstwa w Niecieczy i to ona – ku uciesze miejscowych kibiców – wygrała w sobotę nie tylko ten piłkarski, ale także statystyczny pojedynek.
Już sama wygrana może być pewnym zaskoczeniem, ale styl zwycięstwa przerósł najśmielsze oczekiwania kibiców Termaliki. Niecieczanie od początku grali dobrze, przeważali na boisku i próbowali stwarzać sobie sytuacje bramkowe, ale w pierwszej pół godzinie gry nic nie wskazywało na tak okazałe zwycięstwo. Konsekwencją lepszej postawy na boisku była jednak bramka zdobyta przez Emila Drozdowicza w 44. minucie spotkania, który strzałem z kilku metrów pokonał dobrze broniącego od początku Grzegorza Kasprzyka. Chwilę później gospodarze zadali kolejny cios, bo drugą bramkę „do szatni” zdobył Dariusz Jarecki po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego, które stało się ozdobą meczu.
W drugiej połowie Termalica grała bardzo mądrze, posiadała przewagę, szybko niwelowała próby odrabiania strat przez Flotę. Kibice w Niecieczy oczekiwali kolejnych bramek, a te w końcu padły. Najpierw w 68. minucie trafił Andrzej Rybski, który zaledwie chwilę wcześniej wszedł na boisko. Prawdziwym bohaterem meczu został jednak Dariusz Jarecki, który w 79. minucie podwyższył jeszcze prowadzenie i nie bez powodu żegnano go owacjami na stojąco. Zwycięstwo 4:0 było najwyższą wygraną niecieczan w rundzie jesiennej.
Flota Świnoujście przegrała po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe, ale trener Dawid Nowak podkreślał, że była to przegrana zasłużona. – W naszej grze było dużo mankamentów w obronie i ataku. Zabrakło nam też agresywności, którą prezentowaliśmy w poprzednich spotkaniach. Wynik wyraźnie wskazuje, która drużyna była lepsza – powiedział szkoleniowiec. – To spotkanie nie może jednak zmazać wyniku, który osiągnęliśmy. To była dobra runda w naszym wykonaniu.
Flota zakończyła rundę jako lider na zapleczu ekstraklasy, ale dzięki wygranej Termalica traci do rywala już tylko pięć punktów. – Trzeba pogratulować trenerowi Nowakowi mistrzostwa jesieni, bo gra Floty była dobra; zdobyć 40 punktów to jest sztuka – powiedział Kazimierz Moskal. – Moim zawodnikom należą się wielkie słowa uznania za dzisiejszy mecz, ale też całą jesień, która okazała się dla nas udana mimo słabego początku. Dzięki temu zwycięstwu liga będzie ciekawsza – powiedział szkoleniowiec Termaliki.
Na półmetku sezonu Termalica zajmuje miejsce premiowane awansem do ekstraklasy. Runda wiosenna rozpocznie się w marcu, kiedy niecieczanie podejmą u siebie Polonię Bytom. – Jesteśmy w połowie drogi. Wiosną będziemy robić wszystko, żeby runda była dla nas udana – zapowiada trener Moskal.
Termalica Bruk‑Bet – Flota 4:0 (2:0). Drozdowicz 44. min., Jarecki 45. min., 79. min., Rybski 68. min. Termalica: Nowak – Piątek, Czerwiński, Nalepa, Pielorz, Pawlusiński, Horvath (67’ Rybski), Lipecki, Kaczmarczyk, Jarecki (80’ Ceglarz), Drozdowicz (75’ Sobaczak).