Na zapleczu najwyższej siatkarskiej klasy rozgrywkowej w Polsce trwają zmagania w ramach fazy play-off. Najlepsze cztery kluby (Wisła Warszawa, Energetyk Poznań, MKS Kalisz i Solna Wieliczka) rywalizują o mistrzostwo, natomiast kolejne cztery, które przegrały w ćwierćfinałach play-offów (AZS Politechniki Śląskiej Gliwice, Radomka Radom, Joker Świecie oraz Grupa Azoty PWSZ Tarnów), grają teraz ze sobą o zajęcie miejsc 5-8 na zakończenie całego sezonu. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.
W aktualnej części zmagań tarnowianki trafiły na Jokera Świecie. W sezonie zasadniczym Joker uplasował się na 6. miejscu, a tuż za nim na 7. pozycji były podopieczne trenera Michała Betleji. Drużyny dzielił w tabeli jednak tylko jeden punkt, a w bezpośrednich starciach to „Jedynka” zawsze była górą (u siebie i na wyjeździe triumfowała dwukrotnie 3:2). Tarnowianki ekipy ze Świecia nie mogły jednak zlekceważyć, bo o jej możliwościach świadczyła chociażby niedawna rywalizacja Jokera z Solną Wieliczka w ćwierćfinale play-offów (wieliczanki potrzebowały wówczas aż pięciu meczu, aby awansować do półfinału).
W sobotę tarnowianki od początku były bardzo skoncentrowane. Już w pierwszych akcjach otwierającego seta wypracowały przewagę, która wraz z upływem czasu wzrastała. Rywalki miały niewiele do powiedzenia i ostatecznie gospodynie pewnie triumfowały 25:17.
W drugiej części meczu Joker zagrał dużo lepiej, a rywalizacja do połowy partii była wyrównana i toczyła się punkt za punkt. Dopiero po dłuższym czasie tarnowianki objęły większe prowadzenie 15:13, które następnie wzrosło do rezultatu 20:17. O czas poprosił wówczas szkoleniowiec gości, a jego podopieczne zdołały zbliżyć się do tarnowianek na odległość jednego punktu, ale w decydujących akcjach gospodynie zagrały skuteczniej i mogły cieszyć się z wygranej w secie 25:23.
Tarnowianki w sobotę nie popełniły błędów z ćwierćfinałowej rywalizacji z MKS-em Kalisz, kiedy przegrywały swoje spotkania 2:3, mimo prowadzenia po dwóch początkowych setach. Tym razem „Jedynka” w trzeciej odsłonie pojedynku z Jokerem grała skutecznie i od początku do końca partii kontrolowała przebieg rywalizacji, dzięki czemu zwyciężyła 25:19, a w całym meczu 3:0. W sobotę powodów do radości więc nie brakowało, bo wygrana była bezapelacyjna.
– Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Zespół ze Świecia mógł być zaskoczony, bo byłyśmy dobrze przygotowane pod kątem taktycznym i przyniósł owoce okres, który przepracowałyśmy – mówi Paulina Głaz, przyjmująca „Jedynki”. – Grałyśmy skoncentrowane do końca każdego seta. W drugim wynik był na styku, ale nie dałyśmy się, dzięki czemu mamy teraz spokojną głowę przed następnym meczem.
MVP sobotniego spotkania została Adrianna Lewandowska. Nie bez powodu tytuł najlepszej zawodniczki otrzymała środkowa, ponieważ tarnowianki grały bardzo dobrze w bloku, wielokrotnie skutecznie odczytywały zagrania rywalek i zatrzymywały ich ataki. Szkoleniowiec „Jedynki” dodaje, że to efekt skutecznego serwisu, który pozwalał później zatrzymywać przeciwniczki.
– Zagrywka była kluczem do zwycięstwa. Nasz dobry serwis powodował wymuszone rozgrania Jokera, przez co lepiej grało się blokiem – mówił w sobotę Michał Betleja. – Zagraliśmy dzisiaj bardzo zespołowo, wszystkie zawodniczki punktowały, nie było indywidualności. Pochwały należą się też dziewczynom za koncentrację i pewność siebie. To efekt zdobytego doświadczenia we wcześniejszych spotkaniach z MKS-em Kalisz. Wtedy z mocnym przeciwnikiem rozgrywaliśmy dobre mecze, co sprawiło, że dziewczyny nabrały pewności siebie i grają dzisiaj z dużym spokojem.
W najbliższych dniach tarnowianki będą miały chwilę na wytchnienie, bo czeka je świąteczna pauza. Po niej drużyna będzie przygotowywała się do drugiego meczu z Jokerem, który rozegra w Świeciu 7 kwietnia. Tarnowianki potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa, a jeśli przegrają to trzecie spotkanie z Jokerem rozstrzygnie o tym, która z drużyn awansuje do ostatniego etapu zmagań w fazie play-off, gdzie zagra następnie o zajęcie 5. miejsca na koniec sezonu (zmierzy się wówczas ze zwycięzcą drugiej pary, w której obecnie rywalizują AZS Politechniki Śląskiej Gliwice z Radomką Radom).
Tarnowianki jednak do drugiego meczu w Świeciu nie mogą podejść zbytnio rozprężone, bo trener Jokera zapowiada, że sobotnia gra jego drużyny była tylko wypadkiem przy pracy. – Nie jesteśmy na straconej pozycji, wszystko jest jeszcze sprawą otwartą. Mamy czas, żeby dobrze przygotować się do drugiego meczu z tarnowiankami – mówi Piotr Sobolewski, szkoleniowiec Jokera. – W ostatnim spotkaniu nie mieliśmy nawet zbytnio kontaktu z rywalem, popełniliśmy masę błędów, a niska efektywność w ataku nie pozwalała na równą rywalizację. Chcemy to zmienić.