Nasz czytelnik, pan Kazimierz, sygnalizuje, że w wielu miejscach Tarnowa rosnące wzdłuż chodników drzewa z powodu rozrastających się gałęzi utrudniają komunikację pieszym. Nasze obserwacje potwierdzają, że rzeczywiście wymagana jest interwencja odpowiednich służb w tej sprawie.
Pan Kazimierz w liście do redakcji pisze: „Tarnów jest okropnie zapuszczonym miastem. Wystarczy przejść się ulicami, gdzie rosną drzewa. Nie były one od dołu podcinane chyba co najmniej od zeszłego roku. Chcę zapytać prezydenta miasta, czy w Tarnowie według niego mieszkają ludzie o wzroście krasnali? Wystarczy przejść się ul. Klikowską od skrzyżowania z ul. Szujskiego, gdzie wisi wiele gałęzi dosłownie uniemożliwiających swobodne poruszanie się pieszych. To samo jest na ul. Mościckiego (strona parzysta) od skrzyżowania z Chyszowską do osiedla Mościckiego – Wiejska. Dalej nie będę wyliczał”.
To prawda. Wiele drzew rozrosło się wszerz i wymagają interwencji. W niektórych miejscach gałęzie znajdujące się na niskiej wysokości nad chodnikami utrudniają swobodne przejście. Trzeba je obchodzić dookoła. W wyjątkowych sytuacjach może nawet dojść do spowodowania urazu twarzy przechodnia, jeśli nie zauważy w porę zwisającej przed nim przeszkody.