Na nic zdają się coroczne apele o niewypalanie wiosną suchych traw na łąkach, polach i w rowach. Wyjaśnienia, że wypalanie nie ma nic wspólnego z pożytecznym zabiegiem agrotechnicznym i że przynosi wiele szkód oraz sprowadza dodatkowe niebezpieczeństwo pożarowe ciągle nie trafiają do właścicieli gruntów w wystarczającym stopniu.
Straż pożarna z okolic Tarnowa niemal codziennie interweniuje w tej sprawie, bywa, że kilka razy w ciągu doby. W ostatnich dniach pożary na nieużytkach rolnych odnotowano między innymi w Gorzycach, Lubczy, Porębie Radlnej, Bobrownikach Wielkich, Siedliszowicach, Wierzchosławicach, Falkowej, Odporyszowie. W tym ostatnim przypadku ogień przeniósł się także na fragment leśnego poszycia.
Wypalanie traw może się okazać niebezpieczne również dla ludzi. W miejscowości Sanka pod Krakowem strażacy po ugaszeniu pożaru traw natknęli się na ciało 78-letniego mężczyzny. Prawdopodobnie jest on pierwszą w tym roku ofiarą wypalania roślinności w woj. małopolskim.