31 lipca 1853 roku. Noc. Doktor Zaorski wie, że tylko szybka operacja wycięcia wyrostka robaczkowego może uratować życie Władysławowi Choleckiemu. Ale w salach lwowskiego szpitala jest przecież ciemno, a zabieg musi być wykonany precyzyjnie. Chirurg przypomina sobie, że w aptece Mikolascha używają świeżego wynalazku… Lampy naftowe oświetliły więc szpital pijarów, chirurg wykonał operację, życie pacjenta zostało ocalone. Ten dzień, bez przesady, zmienił świat. Informacja o nowym wykorzystaniu ropy naftowej lotem błyskawicy rozniosła się po Galicji, rozprzestrzeniła na Europę i przemierzyła ocean. Amerykanie wiedzieli, jak ogromne znaczenie ma odkrycie skromnego aptekarza Ignacego Łukasiewicza. Wiedział o tym również wiedeńczyk Rudolf Diettmar, który szybko zarejestrował firmę produkującą lampy naftowe i zdominował europejski rynek. A Łukasiewicz? Opuścił Lwów i osiadł w Gorlicach, by być bliżej roponośnych terenów. Rok po oświetleniu lwowskiego szpitala, z Tytusem Trzecieskim założył pierwszą na świecie spółkę naftową, która zaczęła wydobywać i eksploatować ropę w Bóbrce. Kopalnia działa do dziś. A na jej terenie, na 20-hektarowym otoczonym pięknym lasem obszarze – nowoczesne Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego z interaktywnymi elementami ekspozycji, która w ciekawej i przejrzystej formie przybliża trudne, choć niezwykle ważne kwestie.
Do Bóbrki z Tarnowa jest niewiele ponad 50 kilometrów. Warto się tam wybrać, na samą wizytę rezerwując przynajmniej dwie godziny. Oferta jest zróżnicowana – muzeum można zwiedzać indywidualnie (bez limitu czasowego), dodatkowo korzystając z aplikacji mobilnej lub zdecydować się na jedną z trzech tras z usługą przewodnika (także w języku angielskim), albo wybrać trasę meleksem. Po obszernym muzeum można się poruszać według własnego planu lub kierując się wskazówkami. Na jego terenie można odpocząć, posilić się, a nawet rozpalić grill.
Kopanki pośrodku lasu
W otoczeniu lasu znajdują się XIX-wieczne kopanki, w których można zobaczyć naturalną ropę naftową, czyli czarne złoto. Najcenniejsze to oczywiście te najstarsze – kopanka „Franek”, wykopana ręcznie około 1860 roku do głębokości 20 m oraz kopanka „Janina”; ręcznie wykopana do głębokości 96 m, a następnie pogłębiona. Wędrując alejkami, zobaczyć można wiele dziś już zupełnie unikatowych urządzeń związanych z przemysłem naftowym, rafineryjnym i gazowniczym, często pochodzących z czasów Ignacego Łukasiewicza, m.in.: wiertnicę ręczną (do głębokości 156 m), która jest eksploatowana do dzisiaj, wiertnicę typu kanadyjskiego z 1885 roku napędzaną lokomobilą parową, wiertnicę udarową, różnego rodzaju urządzenia, pompy, sprężarki, kieraty do grupowego pompowania odwiertów, a także środki transportu czy nawet starą stację benzynową.
Zabytki muzealne to również spore obiekty, wzniesione w drugiej połowie XIX wieku. Wśród nich budynek administracyjny kopalni, tzw. Dom Łukasiewicza z 1865 roku, w którym zorganizowano ekspozycję apteczną. Można tam także posłuchać opowieści o odkryciu nafty i założeniu kopalni ropy naftowej w Bóbrce. W budynku znajduje się również kolekcja pięknych lamp naftowych, fotografie oraz ekspozycja geologiczna.
Warto odwiedzić drewnianą kuźnię kopalnianą (1856 rok), w której wnętrzu znajdują się dwa paleniska zbudowane z cegły, podsycane za pomocą skórzanego miecha, a także stare narzędzia kowalskie. Drewniany warsztat mechaniczny (1864 rok), w którym zobaczyć można najprostsze maszyny obróbcze, służył do obsługi wierceń metodą udarową; a zrekonstruowana wiertnica ręczna (1862 rok) pozwalała na wykonywanie, w ten sam sposób, płytkich otworów. Kotłownia (koniec XIX wieku) zapewniała parę do napędu urządzeń kopalnianych – wewnątrz znajduje się kocioł płomienicowy.
Pośrodku kopalni oraz muzeum stoi kamienny obelisk, ufundowany w 1872 roku przez Ignacego Łukasiewicza – na pamiątkę założenia kopalni.
W nowoczesnym budynku głównym muzeum można obejrzeć m.in. salę górnictwa naftowego, salę ekspozycji rafineryjnych czy salę badań, wydobycia i rozsyłu gazu ziemnego, a także m.in. zbiór gazomierzy domowych i przemysłowych oraz aparaturę laboratoryjną. Można także zajrzeć do wnętrza ziemi…
Przyszłe kraju bogactwo
„Ten płyn to przyszłe bogactwo kraju, to dobrobyt i pomyślność dla jego mieszkańców, to nowe źródło zarobku dla biednego ludu i nowa gałąź przemysłu, która obfite zrodzi owoce” – to chyba jedna z najbardziej znanych wypowiedzi Ignacego Łukasiewicza. Ten niezwykle skromny i ogromnie pracowity człowiek był bowiem nie tylko wynalazcą i wizjonerem. Był również patriotą, społecznikiem i filantropem. I nie są to jedynie patetyczne jubileuszowe określenia.

Był taki być może dlatego, że sam nie miał w życiu łatwo. Po śmierci ojca musiał zakończyć gimnazjalną edukację i pójść do pracy. Na szczęście trafił do apteki, a to pozwoliło mu uczyć się chemii i fizyki. Działał w organizacjach niepodległościowo-demokratycznych, za co austriackie władze zarejestrowały go jako obywatela „politycznie podejrzanego”. Jako agent Towarzystwa Demokratycznego Polskiego został aresztowany wraz ze współpracownikami, z którymi przygotowywał powstanie w Rzeszowie. Trafił do więzienia we Lwowie, a po zwolnieniu (z braku dowodów) – nie mógł opuszczać miasta. Zatrudnił się więc w trzeciej w swoim życiu (po Łańcucie i Rzeszowie) aptece „Pod Złotą Gwiazdą”. Okazała się być nie tylko pod gwiazdą złotą, ale i szczęśliwą. Dzięki pomocy jej właściciela uzyskał dyplom magistra farmacji. A co równie ważne, mógł prowadzić badania nad destylacją ropy naftowej. Liczył na wykorzystanie jej do leczenia. Gdy okazało się to niemożliwe, szukał innego zastosowania praktycznego dla nafty. Paliła się równo, nie wybuchała i nie bardzo kopciła. Dlatego Łukasiewicz pomyślał o użyciu jej w lampach. Stosowane wówczas olejne jednak się do tego nie nadawały. Jedna z prób omal nie skończyła się tragicznie, gdy jej zbiornik zapalił się i wybuchł. Łukasiewicz nie dawał za wygraną. Z dokładną instrukcją udał się do znanego w regionie blacharza, Adama Bratkowskiego. To on, według wytycznych Łukasiewicza, wykonał pierwszą na świecie lampę naftową! To właśnie ona oświetlała aptekę Mikolascha. Kolejne, zrobione według tego samego pomysłu, zapłonęły w lwowskim szpitalu. Łukasiewicz miał pewność, że jego praca ma sens. W 1854 roku przeniósł się więc bliżej roponośnych terenów, do Gorlic. Niebawem w tym mieście mrok nocy rozświetliła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa.
To właśnie w Gorlicach, a dokładnie rzecz ujmując, w miejscowej aptece znalazł Łukasiewicza Tytus Trzecieski, dawny powstaniec i posiadacz ziemski. Przypuszczał bowiem, że na jego ziemi znajdują się roponośne wycieki. Majątek Trzecieskiego sąsiadował z miejscowościami Bóbrka i Zręcin należącymi do Karola Klobassy – który pozwolił na poszukiwania, w zamian za czynsz dzierżawny. W 1854 roku w Bóbrce powstała pierwsza na świecie kopalnia ropy naftowej! W pobliskich Ulaszowicach zaś niewielka destylarnia, w której oczyszczano naftę.
Cały region pełen jest pamiątek po Ignacym Łukasiewiczu. Także związanych z jego filantropijną działalnością. To on otworzył zakład kąpielowy, w którym za darmo leczył chętnych. Założył kasę zapomogowo-pożyczkową. Budował szkoły, drogi, kaplice i kościoły.
Neogotycka świątynia w Zręcinie stała się ostatnim jego ziemskim przystankiem. Gdy zmarł 7 stycznia 1882 roku, w wieku 59 lat, to tu podczas uroczystości pogrzebowych, żegnało go 4 tysiące osób. Wraz z żoną Honoratą spoczywa na miejscowym cmentarzu.
10 grudnia 2018 r. na uroczystej gali zorganizowanej przez Kancelarię Prezydenta RP w Teatrze Narodowym, Bóbrka – najstarsza kopalnia ropy naftowej – otrzymała tytuł Pomnika Historii. Był to finał dwuletnich starań o wpisanie tego miejsca na prestiżową listę najcenniejszych polskich zabytków. Status Pomnika Historii przyznawany jest zabytkom o szczególnej wartości historycznej i naukowej oraz mającym duże znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Polski. Jest to również warunek konieczny do rozpoczęcia starań o wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO – w obszarze dziedzictwa industrialnego. Ignacy Łukasiewicz, decyzją Sejmu RP, jest patronem 2022 roku – 8 marca minęła 200. rocznica jego urodzin.