– Tym wynikiem komplikujemy sobie sytuację – przyznaje trener Czesław Michniewicz. Niecieczanie w efekcie drugiej tegorocznej porażki spadli na 6. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy i muszą koniecznie zacząć punktować za pełną pulę, jeśli chcą utrzymać się w czołowej ósemce tabeli, która gwarantuje grę w grupie mistrzowskiej. Już w najbliższy piątek jedynym celem „Słoników” w domowym meczu ze Śląskiem Wrocław będzie walka o tak potrzebne zwycięstwo.
Sobotnia konfrontacja rozpoczęła się lepiej dla gospodarzy. Wisła najpierw w jednej z akcji pogroziła przyjezdnym „Słonikom”, aby chwilę potem ucieszyć się z bramki. W 22. minucie w polu karnym Mateusz Piątkowski walczył o pozycję z Przemysławem Szarkiem, a piłka nieszczęśliwie odbiła się od obrońcy Bruk‑Betu Termaliki i wpadła do siatki obok nic nie mogącego zrobić Krzysztofa Pilarza.
Do końca pierwszej połowy „Słoniki” nie były w stanie otrząsnąć się ze straty gola, a gospodarze stwarzali jeszcze zagrożenie. Przyznać jednak też trzeba, że zawodnicy Bruk‑Betu Termaliki również mieli swoje pojedyncze szanse bramkowe, jak choćby niewykorzystana świetna sytuacja z udziałem Dawida Nowaka (który po raz pierwszy w barwach ekipy z Niecieczy występował w podstawowym składzie). Ostatecznie jednak do przerwy to płocczanie skromnie prowadzili.
Druga połowa miała odmienny przebieg, a to żądni gola piłkarze klubu z Niecieczy ruszyli do natarczywych ataków. „Słoniki” kilkakrotnie zagroziły bramce Seweryna Kiełpina, ale dobre sytuacje marnowali ostatecznie m.in. Samuel Stefanik czy Bartłomiej Babiarz. Doszło również do bardzo kontrowersyjnego zdarzenia – piłkarze i trener Bruk‑Betu Termaliki byli przekonani, że w jednej z akcji piłka wpadła do bramki Wisły prawidłowo (co również wykazały telewizyjne powtórki), ale nieubłagany sędzia gola nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej przeczącego wszystkiemu Nowaka. Niecieczanie do końca byli aktywni i próbowali doprowadzić choćby do remisu, ale ostatecznie nie byli już w stanie tego uczynić i musieli pogodzić się z piątym kolejnym meczem bez zwycięstwa.
– Pierwsza połowa spotkania nie była dobra w naszym wykonaniu – przyznał na konferencji prasowej niepocieszony trener Czesław Michniewicz. – Wisła Płock zresztą też nie grała dobrze, ale wykorzystała jedną sytuację. My mieliśmy kilka ciekawych momentów, lecz pod polem karnym zawodziliśmy. W drugiej połowie ożywiliśmy się, zaczęliśmy grać szybciej i składniej, m.in. dzięki dokonanym zmianom. Strzeliliśmy nawet prawidłową bramkę, bo w żaden sposób Dawid Nowak nie dotknął piłki, ona odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Potem mimo prób nie udało nam się już zdobyć wyrównującego gola, więc przegrywamy i tym samym komplikujemy sobie sytuację tym wynikiem.
Niecieczanie aktualnie w Lotto Ekstraklasie mają w swoim dorobku dziesięć zwycięstw, ale po raz ostatni piłkarze Bruk‑Betu Termaliki cieszyli się z kompletu punktów 16 grudnia minionego roku. Piąty mecz bez wygranej sprawił zarazem, że „Słoniki” spadły w tabeli na 6. miejsce, a wyprzedziło je Zagłębie Lubin. Obecną sytuację klubu z Niecieczy pogarsza fakt, że ekipa ma tylko cztery punkty przewagi nad drużynami otwierającymi drugą połowę zestawienia (w tym nad Wisłą Płock). Do zakończenia zasadniczej części sezonu pozostało jeszcze pięć kolejek, w których „Słoniki” muszą zrobić wszystko, żeby utrzymać miejsce w czołowej ósemce tabeli, co pozwoli zagrać na finałowym etapie w grupie mistrzowskiej.
Czasu na korektę w grze i odbudowanie się drużyna „Słoników” nie ma wiele, bo kolejne ligowe spotkanie w ramach 26. serii zagra już w najbliższy piątek. Niecieczanie przed własną publicznością o godzinie 18:00 podejmą Śląsk Wrocław, który obecnie znajduje się tuż nad strefą spadkową. To bardzo ważny mecz dla podopiecznych Michniewicza, którzy muszą zareagować na pogarszającą się ostatnio sytuację klubu w tabeli, bo niezażegnana może oddalić „Słoniki” od ich przedsezonowego celu.Wisła Płock – Bruk‑Bet Termalica Nieciecza 1:0 (1:0). Szarek 22. min. (s). Bruk‑Bet Termalica: Pilarz – Szarek, Osyra, Putiwcew, Guilherme (80’ Miković), Guba (59’ Misak), Kupczak (59’ Gergel), Babiarz, Stefanik, Gutkovskis, Nowak.
Bolesna przegrana „Słoników”
REKLAMA
REKLAMA