Dwa karne, trzy punkty

0
Termalica relacja
Termalica relacja1438
REKLAMA

Widzew w tym sezonie wygrał zaledwie raz, ale niska pozycja w tabeli nie odzwierciedlała faktycznych możliwości łódzkiego klubu, który jeszcze niedawno występował na ekstraklasowych boiskach. Goście przyjechali więc do Niecieczy po to, by zrehabilitować się za dotychczasowe wyniki. Naprzeciw nich stanęła jednak drużyna Termaliki, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała i chciała kontynuować passę także w pierwszym w historii oficjalnym spotkaniu z Widzewem Łódź.
Zaczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy już w 14. minucie objęli prowadzenie po golu Jakuba Biskupa z rzutu karnego. Termalica grała zdecydowanie lepiej aż do momentu, gdy w 36. minucie piękną bramkę po uderzeniu sprzed pola karnego strzelił Marcin Kozłowski, tym samym nieoczekiwanie doprowadzając do wyrównania. Po spotkaniu trener Mandrysz narzekał na gapiostwo, które sprawiło, że do przerwy gospodarze tylko remisowali.
– Graliśmy koncertowo do momentu straty gola. Stworzyliśmy kilka ładnych akcji, w których brakowało wykończenia. Dobra postawa bramkarza i obrońców Widzewa powodowała, że prowadziliśmy jedną bramką. Jednak gdy gra się w ataku pozycyjnym, może zdarzyć się gapiostwo, które kosztowało nas utratę gola. Nie spodziewaliśmy się tego – mówił trener Termaliki.
W drugiej połowie tempo meczu nieco zmniejszyło się, na co miała też wpływ temperatura. Łodzianie w takich warunkach nie radzili sobie z gospodarzami i często przekraczali przepisy. Sędzia wielokrotnie sięgał więc po żółte kartki, a w rezultacie goście kończyli mecz w dziesiątkę. Termalica wygrała ostatecznie 2:1 dzięki kolejnej bramce Biskupa, także strzelonej z rzutu karnego.
– Z przebiegu spotkania byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku, wygraliśmy zasłużenie – mówi trener Mandrysz. Z kolei Włodzimierz Tylak, szkoleniowiec Widzewa, dodaje: – Jesteśmy przygnębieni porażką, chcieliśmy zdobyć przynajmniej punkt. Pozostaje mi tylko pogratulować trenerowi gospodarzy wspaniałej serii.
Termalica w tym sezonie jest niepokonana, wygrała w sumie siedem meczów, tylko raz zremisowała, strzela dużo goli i zarazem mało ich traci. „Słoniki” wykorzystują też potknięcia najgroźniejszych rywali, dzięki czemu umacniają się na czele pierwszoligowej tabeli, gdzie od kilku tygodni nieprzerwanie się znajdują. W 9. kolejce wyjazdowym rywalem Termaliki będzie Miedź Legnica. W Legnicy to przyjezdni zagrają w roli faworyta, a o końcu serii zwycięstw nikt nawet nie myśli.

Termalica Bruk‑Bet – Widzew Łódź 2:1 (1:1).

REKLAMA (3)

Biskup 14. min. (k), 73. min (k), Kozłowski 36. min. Termalica: Nowak – Fryc, Czerwiński, Kopacz, Maslo, Biskup (83’ Jarecki), Kaczmarczyk (78’ Pleva), Foszmańczyk (64’ Paluchowski), Kupczak, Smuczyński, Drozdowicz.

REKLAMA (2)
Obserwuj nas na Google NewsBądź zawsze na bieżąco - wejdź na Google Wiadomości i zacznij obserwować nasze newsy.


REKLAMA
Ustaw powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Opinie w treści
Zobacz wszystkie komentarze