
Jak się okazuje, magistrat nie może funkcjonować bez hektolitrów wody pitnej i… używek, których bynajmniej nie konsumują na co dzień miejscy urzędnicy. Tylko w ubiegłym roku Urząd Miasta Tarnowa wydał na ten cel blisko 40 tysięcy złotych.
– Napoje, takie jak kawa, herbata, soki i woda, kupowane są z przeznaczeniem na spotkania, narady, czy ewentualne szkolenia wewnętrzne oraz sesje rady miejskiej. Na co dzień pracownicy urzędu kawę i herbatę kupują sobie we własnym zakresie. Przez cały rok zapewnia się wodę w ogólnodostępnych dystrybutorach, a w razie wzmożonych upałów – także dodatkową wodę dla pracowników. Z napojów alkoholowych kupowane jest wino musujące do obsługi uroczystości ślubnych w USC. Jego ilość zależy od liczby ślubów i zapotrzebowania – wyjaśniają w Urzędzie Miasta Tarnowa.
Z każdym rokiem magistrat kupuje więcej wina musującego. W 2017 wystrzeliło w Pałacu Ślubów aż trzydzieści butelek z szampanem, za co zapłacono trzysta złotych. Rok wcześniej otwarto dwanaście butelek za 168 złotych, a w 2015 tylko osiem, co kosztowało niespełna sto złotych. Jak widać, drogich szampanów miasto nie kupuje i bąbelki nie stanowią większego obciążenia dla budżetu. Co innego w przypadku innych używek i napojów bezalkoholowych. Z listy zakupów wynika, że najwięcej kosztuje miasto woda do ogólnodostępnych dystrybutorów.
Na kawę (głównie ziarnistą Arabikę, a także rozpuszczalną i mieloną), herbatę (czarną ekspresową i w mniejszych ilościach: owocową, zieloną i ziołową), soki w kartonach i butelkach (pomarańczowy, pomidorowy i z czarnej porzeczki) oraz wodę mineralną gazowaną i niegazowaną wydano w pierwszej połowie tego roku 13,3 tysięcy złotych. A na wodę do dystrybutorów ogólnodostępnych już prawie 3,9 tys. zł. Wydatki na używki rosną nieznacznie z każdym rokiem – w 2015 zakupiono kawę, herbatę, soki i wodę mineralną za kwotę prawie 23 tysięcy złotych, a dodatkowe 10,5 tys. zł zapłacono za wodę do dystrybutorów. Rok później wydano odpowiednio: 23,6 tys. zł i 10,4 tys. zł, a w 2017: 24,2 tys. zł i 13,4 tys. zł.
Urząd miasta nie może zrezygnować z wydatków na używki i wodę pitną, ale kupuje produkty po umiarkowanej cenie. Nie z górnej półki. W używaniu używek stara się w każdym razie zachować umiar. Nie oszczędza natomiast na wodzie, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę ocieplenie klimatu i… rosnące pragnienie nie tylko urzędników.