W Tarnowie mamy 132 lokale gastronomiczne oferujące napoje alkoholowe, na koniec ubiegłego roku było ich 127. W mieście działa też 228 sklepów sprzedających słabsze i mocniejsze trunki, w 2014 funkcjonowały 234 takie placówki. Zgodnie z limitami określonymi w specjalnej uchwale tarnowskich radnych w mieście może być tylko 125 pubów serwujących napoje zawierające powyżej 4,5 proc. alkoholu – teraz jest ich 96 oraz 175 sklepów z takim samym asortymentem, ale w tym przypadku limit jest już wyczerpany.
Tarnowianie coraz rzadziej skarżą się na zachowanie bywalców barów lub sklepów z alkoholem, choć tego typu sytuacje wciąż się zdarzają. W ubiegłym roku mieszkańcy bloku przy u. Bitwy pod Monte Cassino 5 w Tarnowie narzekali na bliskie sąsiedztwo znajdującego się naprzeciwko sklepu z alkoholem, czynnego do późnych godzin wieczornych, również w niedziele i święta. Wokół pawilonu często gromadzili się młodzi ludzie, popijając piwo, głośno śmiejąc się i rozmawiając.
Wiele ubiegłorocznych skarg dotyczyło też baru przy ul. Westerplatte 12 w Tarnowie, gdzie jeszcze do niedawna serwowano piwo. Do Rady Osiedla nr 13 dzwonili tarnowianie i przekonywali, że przesiadujący w lokalu ludzie głośno się zachowują. Przedstawiciele rady zaalarmowali policjantów, którzy zaczęli patrolować okolicę i w efekcie z powodu zakłócania porządku publicznego magistrat cofnął zezwolenie na sprzedaż napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu. Urzędnicy tłumaczą, że wszystko odbywało się w myśl ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zwłaszcza zgodnie z jednym z artykułów określających warunki, jakie muszą być spełnione do cofnięcia zezwolenia. Wprawdzie właściciel baru odwołał się do Kolegium Odwoławczego, ale i tak przyznano rację urzędnikom.
– Obecnie w magistracie toczy się kolejne postępowanie dotyczące cofnięcia zezwolenia na sprzedaż alkoholu w sklepie przy ul. Pułaskiego 91 w Tarnowie – informuje Agnieszka Hulska z biura prasowego UMT.
Kilka razy w miesiącu tarnowianie interweniują na policji z powodu zaśmiecania ulicy, głośnego zachowania lub zaczepiania przechodniów przez klientów sklepu.
– Policyjne patrole często zjawiają się w tej okolicy, choć ostatnio jest tam już spokojniej – przyznaje Olga Żabińska, rzeczniczka KMP w Tarnowie.
Nie chcą piwa na osiedlu
REKLAMA
REKLAMA