Tarnowska prokuratura prowadzi śledztwo (przy udziale Biura Spraw Wewnętrznych Policji) przeciwko trzem mężczyznom z Raciborza, którzy przez kilka miesięcy grasowali na autostradzie A-4, okradając z pieniędzy podróżujących nią obywateli Ukrainy. Jednym z tych rabusiów był policjant, funkcjonariusz komendy powiatowej w Raciborzu, pozostali dwaj to jego koledzy w cywilu. Dwukrotnie udało się im obrabować Ukraińców z pieniędzy, dwie kolejne próby rozbójniczej kradzieży nie powiodły się.
W listopadzie ubiegłego roku, w miejscu obsługi podróżnych (MOP) w Kłaju, uzbrojony policjant w towarzystwie kolegów podszedł do kilkorga Ukraińców twierdząc, że prowadzi służbowe czynności. Tłumaczył, że pieniądze, które posiadają przy sobie mogą być fałszywe i musi je zabrać do ekspertyzy. Zaskoczeni cudzoziemcy nie protestowali… Oddali mu 21 tysięcy złotych, 550 euro i 300 dolarów amerykańskich. W marcu tego roku rekieterom udała się też kradzież w Rudce k. Wierzchosławic. Tym razem grożąc bronią palną dwojgu Ukraińcom, zabrali im blisko 60 tysięcy hrywien. Kolejne dwie próby z użyciem policyjnego pistoletu, już na terenie Śląska, nie powiodły się rabusiom. Ukraińcy nie oddali posiadanych przy sobie walut. Potencjalne ofiary stawiły bardziej stanowczy opór i rekieterzy zrezygnowali w obawie, że na miejscu pojawi się patrol mundurowych.
– Wszyscy trzej będą odpowiadać za rozbój z użyciem broni. Wiemy, że takich przypadków wymuszeń rozbójniczych jest więcej, ale pokrzywdzeni Ukraińcy nie ujawniają się z różnych powodów, w tym ze strachu. Apelujemy do nich, by zgłaszali policji o każdej próbie napadu i kradzieży; po to, by ukrócić te przestępstwa. Informatorom i poszkodowanym zapewniamy w takich sytuacjach anonimowość… – podkreśla prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.